Mieliśmy dość sporo szczęścia, że podczas objazdówki po Węgrzech, Adam często ucinał sobie drzemki w samochodzie. Kiedy się budził, w pierwszej kolejności zadawał pytanie – „A gdzie ja teraz jestem?” – W Tokaju – W Debreczynie – W Egerze – W Egerszalók …