Dzisiaj chcielibyśmy Wam nieco przybliżyć tematykę wyszukiwania tanich lub względnie (możliwie w danych okolicznościach?) tanich biletów lotniczych. Nie będziemy Wam tu mydlić oczu. Po przeczytaniu tego wpisu nie będziecie latać za grosze. Nie przedstawimy Wam również sposobu na to jak nie zapłacić nic, a polecieć na drugi koniec świata. To, co opiszemy tutaj to nasze sposoby, które – jak dotąd – z powodzeniem nam się sprawdzają.
Rzeczywistość postpandemiczna uwidoczniła kryzys ekonomiczny państw Europy i świata. W lotnictwie, podobnie z resztą jak i w innych branżach można zaobserwować jedną prawidłowość. Mianowicie jeżeli przedsiębiorcom nie pozwala się pracować, a więc generować zysków, ich firmy generują straty. Dzieje się tak dlatego, że nie ma czegoś takiego jak próżnia. Restaurator, któremu zamknięto restaurację, ze względu na pandemię musi przecież zapłacić za prąd, gaz, ogrzewanie, lokal itp. Ponosi zatem straty, nie ma zaś żadnych zysków. Dzięki takiemu (między innymi) podejściu dziesiątki, setki, a może i tysiące biznesów upadło. Dotyczy to nie tylko Polski, a w zasadzie całego świata z małymi wyjątkami. W lotnictwie, co tu dużo mówić, było podobnie. Kilku mocnych graczy nie wytrzymało takiej próby. Na niebie nie zobaczymy już samolotów m.in. Germanwings, Flybe, czy też jednego z najstarszych przewoźników lotniczych na świecie – Avianca. Koszty, jakie ponosi linia lotnicza, nie sprowadzają się tylko do paliwa lotniczego. Samoloty należy serwisować, opłacać tak zwane sloty na danym lotnisku, czy też, a może przede wszystkim wypłacać pensję dla personelu pokładowego. Stąd wiele osób z branży lotniczej straciło pracę. Samoloty przez około dwa lata z małymi przerwami stały na płycie lotniska zamiast być w powietrzu. Chociaż z tym byciem w powietrzu to nie do końca. Aby zachować sloty na danym lotnisku, samolot danego przewoźnika musiał czasem z niego fizycznie wystartować. Sprowadzało się to do barejizmów typu start i lądowanie pustego samolotu, połączonym z lotem dookoła lotniska.
Teraz, kiedy już wreszcie możemy podróżować, branża lotnicza się powoli odradza. Nie czarujmy się; inflacja, w którą wpędzili nas miłościwie nam panujący, oraz sytuacja geopolityczna sprawiły, że mamy na świecie gigantyczną drożyznę. Jak można się domyśleć, przekłada się to również na ceny biletów lotniczych, co widzimy my – konsumenci. Nie oszukujmy się; nie spadną one, a już na bank nie spadną szybko do poziomu sprzed 2020 roku. Możemy jednak wciąż stosować kilka trików, które i my stosujemy i które sprawiają, że za loty nie będziemy płacić aż tak drogo. Co więc robić? O tym będzie ten wpis.
OTA i przewoźnik, wyszukiwarka i metawyszukiwarka – gdzie szukać tanich biletów lotniczych?
-
Przewoźnik – zacznijmy od niby oczywistego; skoro kupuję bilet, to gdzie będzie taniej niż w firmie, która go wystawiła? Otóż nie… W ciągu ostatnich kilku lat zdarzyło się nam bodaj tylko raz kupować loty bezpośrednio na stronie przewoźnika. Był to Fly Dubai z Krakowa do Dubaju i to tylko dlatego, że cena była porównywalna. Prawie zawsze jest tak, że u przewoźnika jest najdrożej. Pamiętam, jak rozważaliśmy zabranie ze sobą Adasia do Amsterdamu. My już loty mieliśmy, trzeba było zatem do naszej rezerwacji dodać jeszcze dziecko. Okazało się, że taniej i to znacznie jest kupić bilet u pośrednika dla osoby dorosłej, niż dodać dziecko do istniejącej rezerwacji. Dodanie dziecka do istniejącej rezerwacji można z resztą zrobić jedynie bezpośrednio u przewoźnika.
-
OTA (ang. Online Travel Agency) to nic innego jak biura podróży. Każde z nich posiada swoją wyszukiwarkę, oraz swoje ceny na dany lot, wynegocjowane zarówno z korporacjami, posiadającymi metawyszukiwarki, jak i z przewoźnikami lotniczymi. Łatwo się domyśleć, że ceny lotów będą się różniły u każdego z pośredników. Kupowanie biletów u pośredników wiąże się z ryzykiem takim, że w przypadku odwołania lotu, lub jakiegokolwiek innego zakłócenia będziemy mieli problem z odzyskaniem naszych pieniędzy, czy też przełożeniem lotu. Nam do tej pory nic przykrego się nie przydarzyło, a — jak wspomnieliśmy — bezpośrednio u przewoźnika zakupów nie robimy.
Naszymi sprawdzonymi pośrednikami są:
GO TO GATE
Trip.com
MyTrip.com
Jak zatem szukać lotów tak, aby nie była konieczna wizyta na każdej stronie pośrednika osobno i porównywanie cen? Tu z pomocą przychodzą nam -
Metawyszukiwarki, w które po prostu wpisujemy trasę, gdzie chcemy lecieć i daty. Na Skyscanner przykładowo możemy wpisać zamiast miasta wylotu państwo wylotu, zaś zamiast celu państwo przylotu lub cel nieokreślony. Wówczas wyszukiwarka pokaże nam listę lotów z danego miasta lub kraju, wraz z datami. Pokaże nam najlepsze połączenie, najtańsze, czy też najszybsze i w tym celu porówna oferty przewoźników lotniczych, oraz OTA. Żeby było ciekawiej częstokroć cena, którą udało nam się znaleźć przez metawyszukiwarkę była korzystniejsza od tej, którą zaproponował nam pośrednik, gdy zajrzeliśmy na jego stronę bezpośrednio, a nie poprzez specjalny link, generowany przez metawyszukiwarki. Przykładami metawyszukiwarek są Skyscanner, czy Google Flights.
Tanie bilety lotnicze — Kiedy lecieć i kiedy szukać
Już teraz klaruje nam się odpowiedź na pytanie, „gdzie”. Przejdźmy do pytania „kiedy”, które podzielimy na dwie sekcje; kiedy lecieć i kiedy rezerwować bilety.
Kiedy lecieć? – to zależy od naszych możliwości urlopowych, od kierunku, od długości pobytu, no a w zasadzie przede wszystkim na jak dużą elastyczność możemy sobie pozwolić.
Załóżmy, że chcemy lecieć do Grecji i mamy urlop w sierpniu. Jest to dwa tygodnie od 1 do 14 i nie da się tego zmienić. Nie będziemy zatem chcieli podróżować gdzieś daleko, aby wsiąść w samolot. Wówczas opcje lotnisk zawężają nam się w naszym przypadku do Poznania, Wrocławia i Warszawy. „Sztywne dni” również nie pomogą. Ne dość, że może okazać się, że wylatując dwa dni przed naszym urlopem, zaś wracając 3 dni po nim, cena będzie dużo niższa, to dodatkowo szczyt sezonu wakacyjnego i w naszym przypadku zahaczenie o święto, a więc i o długi weekend. Co za tym idzie, ceny na bank będą wyższe i to dużo niż takie, jakie potencjalnie moglibyśmy „upolować”, dodając odrobinę elastyczności. Dodatkowo sam kierunek, będący destynacją typowo wakacyjną z pewnością do tanich należeć nie będzie. Co zatem możemy zasugerować w miarę możliwości?
– Wybrać kierunek, który nie cieszy się aż taką popularnością w danym czasie jak np. Grecja w sierpniu
– Być – w miarę możliwości – bardziej elastycznym jeżeli chodzi o termin lotu (+/- dwa, trzy dni), porę lotu, czy też ilość i długość przesiadek.
– Być elastycznym, jeżeli chodzi o miejsce wylotu. Bilet z Warszawy może być znacznie droższy niż np. bilet z Krakowa, czy Wiednia.
Tanie bilety lotnicze — kiedy rezerwować
Kiedy rezerwować? U nas sprawdziło się ostatnio rezerwowanie lotów w nocy lub późnym wieczorem w środku tygodnia (wtorek lub środa), z około miesięcznym wyprzedzeniem. Należy polować, sprawdzać o różnych porach dnia, nocy i tygodnia, tylko…
Jak szukać tanich biletów lotniczych
I tu nasza mała instrukcja. Załóżmy, że chcemy lecieć gdzieś na weekend w lutym. Każdy weekend nam pasuje i jesteśmy w stanie wziąć jeden — dwa dni urlopu w razie konieczności, byle polecieć w fajne miejsce w rozsądnej cenie. Do znalezienia upragnionych biletów używamy dwóch narzędzi; Google Flights i Skyscanner.
W pierwszej kolejności odwiedzamy Google Flights.
W górnej cześci strony wybieramy „Eksploruj”.
Wpisujemy miasto wylotu, zaś w miejscu dat wybieramy „Elastyczne daty”, zaznaczamy miesiąc „luty” i opcję podróży weekendowej.
Pod polem daty mamy do wyboru filtry. Możemy na przykład ustawić cenę maksymalną za lot w dwie strony, określić czy nasze wyszukiwanie zawężamy jedynie do przewoźników zrzeszonych w sojuszu Star Alliance, One World, czy też Sky Team, określić liczbę przesiadek itp.
Na mapie ukażą nam się wyniki wyszukiwania. Aby zwiększyć wyniki, po prostu przybliżamy mapę. My decydujemy się na Hiszpanię, a konkretnie Majorkę. Po prawej stronie widzimy datę podróży i na tym w zasadzie kończy się używanie przez nas tego narzędzia.
Teraz, mając już dane naszego lotu przechodzimy na Skyscanner.
Nasza krótka instrukcja używania Skyscanner, którą sami stosujemy i która dotąd nas nie zawiodła…
Mamy kilka zasad;
-
Tryb prywatny przeglądarki – dzięki czemu nie zapiszą się tzw. ciasteczka.
-
„Żonglerka” pomiędzy rynkami – ten sam lot w Norwegii może kosztować znacznie mniej niż w Polsce.
-
Jeżeli jest taka możliwość, używajcie VPN. Często zdarza się, że za ten sam lot kupiony z polskiego IP zapłacimy dużo więcej niż z IP np. niemieckiego. My polecamy NordVPN i Surfshark, a o zaletach VPN szerzej pisaliśmy tutaj.
-
Sprawdzanie cen o każdej porze dnia i nocy, również na dni ościenne, czy też na alternatywne lotniska wylotu (w naszym przykładzie mamy już to ustalone).
-
Jeżeli nasza podróż obejmuje święta, czy też długie weekendy, spowodowane świętami, a możemy sobie pozwolić na odrobinę elastyczności, to warto np. zamiast z Krakowa lecieć z Budapesztu, czy Wiednia.