Rodzina 2 +1. Alicja, Adrian oraz syn Adam urodzony w marcu 2018. Mieszkamy pod Poznaniem, choć Ala wychowała się w Rzeszowie, Adrian w Łodzi, a poznaliśmy się w Atenach (niezłe combo, prawda?:)). Na co dzień funkcjonujemy jak wiele rodzin – praca, żłobek, zakupy, wizyta u lekarza, dom, naleśniki i zupy warzywne, myśli „byle do soboty…”.
Powszechną opinią jest, że gdy w życiu pary pojawia się w dziecko, automatycznie zmienia się wszystko. Mniej śpimy, brakuje nam czasu na przyjemności i rozwijanie własnych zainteresowań, bo przecież musimy poświęcać uwagę nowym obowiązkom. To ten moment w którym realizacja podróżniczych marzeń schodzi na jeden z dalszych planów. Przed narodzinami Adama obiecaliśmy sobie, że nie zrezygnujemy ze swoich pasji. Postanowiliśmy, że będziemy wciąż podróżować, tylko trochę inaczej niż dotychczas :). Kwestią priorytetową w podróży stało się „well-being” naszego syna. Kiedy Adam miał 7 miesięcy polecieliśmy z nim do Bułgarii, miesiąc później siedział z nami na pokładzie samolotu do Tajlandii. Kiedy miał półtorej roku ponownie wzięliśmy go do Azji. Zaczęliśmy wtedy od Zjednoczonych Emiratów Arabskich, a stamtąd – nie będzie to zaskoczeniem – polecieliśmy do Tajlandii i ze względu na kończącą się wizę, odwiedziliśmy też Malezję. Do Polski wróciliśmy w styczniu 2020, kiedy świat powoli zaczynał się zamykać z powodu pandemii koronawirusa.
Z naszych dotychczasowych doświadczeń wynika, że podróżując z dzieckiem łatwiej niwelować ewentualne różnice, czy dystans między nami a „tubylcami”. Dzieci z łatwością nawiązują kontakty, nawet pomimo barier językowych. Odkąd jeździmy we trójkę, dużo częściej zdarza nam się wchodzić w interakcję z innymi ludźmi – pewnie teraz wzbudzamy większe zaufanie :). Bardzo cenimy sobie te „spotkania w drodze”. To poznani w trasie ludzie są najważniejszym elementem naszych podróży. Nie widoki, nie tysiące zdjęć i nie dziesiątki „odfajkowanych” krajów. Ludzi zapamiętujemy na zawsze! Z tego założenia na naszym blogu pojawił się Projekt: Rodzina.
Kiedy jesteśmy w drodze, udaje nam się zdystansować, zrelaksować i zwyczajnie odpocząć od codziennych spraw i obowiązków. Na blogu umieszczamy wpisy głównie o Tajlandii i Grecji, bo te kraje znamy najlepiej i możemy o nich opowiadać bez końca. Dzielimy się tu radami i naszymi spostrzeżeniami dotyczącymi planowania podróży, pakowania, noclegów, transportu, lokalnych atrakcji i redukcji kosztów. W Podróżnicze DIY podrzucamy linki do ofert przelotów, głównie międzykontynentalnych, po konkurencyjnych cenach.
Jeśli odwiedzasz naszego bloga, to napisz do nas, skomentuj coś – daj się usłyszeć :).