Skip to content
Okulary Na Świat
Menu
  • Strona główna
  • O nas
  • Tu i tam
    • Afryka
      • Egipt
    • Ameryka Północna
      • Meksyk
    • Azja
      • Arabia Saudyjska
      • Indonezja
      • Izrael
      • Malezja
      • Singapur
      • Tajlandia
      • Turcja
      • Wietnam
      • ZEA
    • Europa
      • Anglia
      • Belgia
      • Chorwacja
      • Czechy
      • Estonia
      • Francja
      • Grecja
      • Holandia
      • Łotwa
      • Macedonia
      • Polska
        • Małopolskie
        • Podkarpackie
        • Pomorskie
        • Wielkopolskie
      • Rumunia
      • Słowacja
      • Węgry
  • Lifestyle
    • Inspiracje
    • Hotele
    • Pyszności
    • Projekt: rodzina
      • z Afryki
      • z Ameryki Północnej
      • z Ameryki Południowej
      • z Azji
      • z Europy
    • Recenzje książek
    • Recenzje linii lotniczych
    • W podróży z dzieckiem
  • Tanie latanie
  • Współpraca
  • Kontakt
  • Polski
  • English
Menu
Podróż na Koh Samui

Jak dostać się na czarującą Ko Samui?

2023-06-022023-09-12 by OkularyNaŚwiat

Tradycji stało się zadość i tak jak za każdym razem, kiedy jesteśmy w „Krainie Uśmiechu”, tak i teraz swój pobyt zakończyliśmy na wyspie. Tym razem wybór padł na Ko Samui – trzecią co do wielkości wyspę Tajlandii, położoną w Zatoce Tajlandzkiej, w prowincji Surat Thani. Jakie są opcje dostania się na „Wyspę kokosową”?

Dojazd na wyspę – opcja dla wygodnych

Najwygodniejszym sposobem, aby dostać się na Ko Samui, jest bezpośredni samolot linii Bangkok Airways. Czemu akurat tymi liniami? Nie, nie jest to reklama ani post sponsorowany:). Lotnisko na Ko Samui należy do tego przewoźnika, a co za tym idzie, nie dopuszcza on żadnej innej linii. Niestety oznacza to również bardzo widoczny monopol cenowy. I tak sprawdzając ceny kilka dni przed podróżą, lot z Chiang Mai na Ko Samui kosztowałby nas 460 PLN od osoby. Co prawda jest to cena z wliczonym bagażem rejestrowanym, a nawet wstępem do saloniku lotniskowego i jedzeniem na pokładzie, no ale prawie 1400 PLN za lot dla 3 osób to cena zaporowa jak na Tajlandię. Jeżeli jednak lot rezerwuje się odpowiednio wcześnie, to można liczyć na atrakcyjniejsze ceny. Dla nas liczyła się elastyczność w wyborze dat, gdyż do końca nie wiedzieliśmy jak długo zostaniemy w Chiang Mai.

Dojazd na wyspę – opcja dla oszczędnych

Bardziej budżetową opcją na dostanie się na Ko Samui z Chiang Mai, czy z Bangkoku jest lot tanimi liniami lotniczymi do małego miasteczka Surat Thani na Półwyspie Malajskim. Na tę właśnie opcję się zdecydowaliśmy. Wybór zdecydowanie tańszy i jeszcze bardziej zdecydowanie mniej wygodny. Przylecieliśmy tu z Chiang Mai liniami Air Asia. Za bilet lotniczy zapłaciliśmy 640 PLN za trzy osoby, wliczając w to jeden bagaż rejestrowany. Nasz samolot w Surat Thani zameldował się krótko po 21.00, co oznaczało, że musieliśmy tu spędzić noc, gdyż ostatni prom z oddalonej od lotniska o blisko 100 km przystani Donsak na Koh Samui odpływa o 19. Na nocleg wybraliśmy Innkhun House URT Suratthani Airport (o TEN) – mały pensjonat, położony nieopodal lotniska. Za pokój dwuosobowy ze śniadaniem zapłaciliśmy 95 PLN przez Booking. W cenę noclegu wliczony był również transfer z lotniska do hotelu, dzięki czemu nie musieliśmy się martwić o to, że znajdujemy się w sercu nicości późnym wieczorem i nie mamy jak się z niej wydostać. Jeżeli chodzi o transfer, to należy przygotować się na mocne wrażenia, gdyż nie jest wykonywany busem, a Songhaew (to ten busik z deskami), z kolei pan kierowca… jeździ bardzo w tajskim stylu. W recepcji hotelu dowiedzieliśmy się, że możliwy jest zakup biletów na dalszą podróż na wyspę. I na to się też zdecydowaliśmy. Za transfer z naszego hotelu do przystani Nakhon Pier na Ko Samui zapłaciliśmy w sumie 1280 THB.dojazd na Ko Samui

Widok z okna

Następnego dnia po zjedzeniu śniadania ruszyliśmy w dalszą podróż na wyspę. Jej pierwszy etap to podróż busem spod hotelu do siedziby Seatran (biura podróży, operującego transfer), mieszczącej się w centrum Surat Thani. Stąd punkt 9.00… no ok, 9:20, bo pan kierowca nie mógł dojść do ładu z biletem zniżkowym dla Adasia i coś przez 20 minut załatwiał – wyruszyliśmy w dalszą podróż, czyli przejazd z siedziby biura podróży w Surat Thani do przystani Donsak, oddalonej o około 100 km. Stąd pośpiesznie, niemalże gubiąc po drodze bagaże, wbiegliśmy na prom, którym ruszyliśmy na wyspę. Podróż promem trwała 1,5 godziny. Bilet, który zakupiliśmy dzień wcześniej, obejmował przejazd spod hotelu do przystani na wyspie. Nie obejmował więc ostatniego etapu, jakim była podróż z przystani na wyspie do naszego resortu. Za tą ostatnią podróż zapłaciliśmy 300 THB. Tu mała uwaga; po zejściu z promu napadła na nas gromada naciągaczy, oferując nam transfer do naszego hotelu. Pod żadnym pozorem nie należy się godzić na cenę, którą oni proponują, gdyż jest ona zdecydowanie zawyżona. I tak nam na początku proponowano 700 THB od osoby. Wystarczy nieco odejść od przystani, by dogonił nas jakiś nie do końca pełny bus, którego kierowca zgodzi się na każdą cenę byle tylko nie mieć pustych miejsc. I tak – jak wspomniałem – zamiast 700 THB od osoby, za przejazd z przystani do resortu na wyspie zapłaciliśmy 300 THB za naszą trójkę.Podróż na Ko Samui

Jak widać opcja, na którą się zdecydowaliśmy podróży łączonej z Chiang Mai, przez Surat Thani na wyspę jest dłuższa, dużo bardziej męcząca (zwłaszcza gdy ma się ze sobą ciężkie bagaże), a jej jedynym plusem jest cena.

Ile zatem zaoszczędziliśmy?

Jak już wspomniałem lot bezpośredni na wyspę to koszt 460 PLN/os, co nam daje 1380 PLN za naszą trójkę + 300 THB za przejazd z lotniska do resortu, czyli 1416 PLN. Całość podróży na wyspę kosztowała nas 640 PLN + 1280 THB + 300 THB, czyli około 830 PLN, co nam daje 586 PLN oszczędności. Dużo i mało. Dużo, bo za takie pieniądze w Tajlandii „można pożyć”, ale mało patrząc na to, że podróż zajęła nam de facto kilkanaście godzin, jeśli liczyć jako etap podróży nocleg w Surat Thani, no i jeśli patrzeć na to, jak bardzo nas ta podróż wymęczyła. W drodze powrotnej również ze względu na ceny zdecydowaliśmy się na podróż przez Surat Thani. Do przystani w Nakhon Town dojechaliśmy wynajętym samochodem, więc jego kosztu tutaj nie liczę, zaś za transfer z przystani na wyspie na lotnisko w Surat Thani promem i busem tej samej firmy co wcześniej zapłaciliśmy 1380 THB. Koszt biletu do Bangkoku liniami Thai VietJet Air to 442 PLN za naszą trójkę. Tu warto wspomnieć, że ceny lotów bezpośrednich kształtowały się podobnie i za jedną osobę zapłacilibyśmy 410 PLN. Jak widać w ogólnym rozrachunku, zyskaliśmy sporo kasy, bo około 1000 PLN. Trzeba pamiętać, że okupione było to zmęczeniem i stratą czasu, a przede wszystkim niemal całego dnia w trakcie powrotu do Bangkoku.

Lekcja na przyszłość? Lecąc na Ko Samui warto zarezerwować bilety z odpowiednim wyprzedzeniem, co pozwoli na znaczne oszczędzenie czasu i dużo bardziej komfortową podróż.

✈️ Szukasz lotów do Tajlandii 🇹🇭 ❓ Kliknij TUTAJ, aby znaleźć najtańszy lot do tego miejsca ❗

🛌 Potrzebujesz noclegu na miejscu? Najtańsze noclegi znajdziesz na booking.com

🌐 Pozostań w kontakcie z bliskimi, dzięki Airalo! Wpisując specjalny kod polecający: ADRIAN6665 otrzymasz 3 USD zniżki na pierwsze zamówienie, a nasz SAMOUCZEK pomoże Ci w instalacji eSim!

Wróć

____________________________________________________________________________________________________________
  • Koh Samui 18
    Ko Samui – gdzie się zatrzymać i co zobaczyć?
  • Hotele dla rodzin z dziećmi na Ko Samui
    Hotele dla rodzin z dziećmi na Ko Samui
  • tanie loty i wczasy_Easy-Resize.com (1)
    Tajlandia w Maju: Bangkok, Koh Samui i Chiang Mai w…
  • tanie loty i wczasy_Easy-Resize.com (1)
    Tajlandia w Maju: Bangkok, Koh Samui i Chiang Mai w…

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polub nas na facebooku

Śledź nas na Instagramie

W Dubaju wszystko musi być większe - nawet chwas W Dubaju wszystko musi być większe - nawet chwasty :)

W samym sercu Dubaju, tuż obok Burdż Chalifa, można natknąć się na gigantyczne dmuchawce. Nie, nie rosną tutaj naturalnie. To rzeźba polskiego artysty Mirka Struzika(tak, dobrze czytacie – Mirek to Polak, który zrobił Dubajowi łąkę:)). Jego gigantyczne dmuchawce wyglądają, jakby ktoś wziął zwykłe polne rośliny i wrzucił je do laboratorium, w którym inżynierowie Dubaju projektują kolejne megastruktury. Efekt? Futurystyczna łąka ze stali nierdzewnej, podświetlona w taki sposób, że wieczorem wygląda jak scenografia do filmu science fiction.

Jeśli Dubaj ma jedną zasadę, to brzmi ona: rób wrażenie. I dmuchawce Mirka Struzika doskonale wpisują się w tę filozofię.

#dubaj #dmuchawcedubaj #dzieckowdubaju #dubajzdzieckiem #dubaj🇦🇪 #mirekstruzik #polacywpodróży #polacywdubaju #burdżchalifa #burdzchalifa
Nasz trzeci raz w Dubaju. Trzydniowy stop w drodze Nasz trzeci raz w Dubaju. Trzydniowy stop w drodze do Wietnamu. Gdzie się zatrzymać? Braliśmy pod uwagę dwie opcje: Deirę – starą, handlową część Dubaju, oraz Szardżę – sąsiedni emirat, który jest tańszy, ale jednocześnie konserwatywny i mniej „dubajski”. Ostatecznie wygrała Deira – bo blisko lotniska i bardziej autentyczna.
 

Deira – Dubaj, który oddycha, a nie tylko błyszczy🫚🧄🧅

Jeśli wasza wizja Dubaju to jedynie szklane wieżowce, złote klamki i klimatyzowane przystanki autobusowe, to Deira może was zdziwić. To tutaj miasto naprawdę żyje. Nie w Instagramowym sensie „wow, patrzcie na ten infinity pool”, ale w rzeczywistości – w wąskich uliczkach, przy zatłoczonych bazarach, w zapachu świeżego chleba i przypraw.

Wielu uważa Deirę za „mniej bezpieczną”, co w języku turystów oznacza zazwyczaj: jest tam taniej i bardziej autentycznie. W rzeczywistości nie czuliśmy się tu ani trochę zagrożeni – może poza chwilą, gdy sprzedawca perfum próbował przekonać nas, że jego zapach „trzyma się dwa tygodnie” 😉

Kto mieszka w Deirze? 👳‍♂️🧕

Deira to Dubaj imigrantów. Mieszka tu głównie ludność pochodząca z Indii, Pakistanu, Bangladeszu, Filipin i Afryki Wschodniej. To oni od dekad tworzą to miasto – prowadzą sklepy, smażą najlepsze samosy w okolicy i zarządzają biznesami, które pozwoliły Dubajowi stać się tym, czym jest. 

Abra – najtańsza atrakcja Dubaju🚣

Jedną z największych atrakcji Deiry jest przeprawa przez zatokę Dubai Creek. I tu wchodzi ona – cała na drewniano – abra. To tradycyjna łódka, którą od wieków mieszkańcy Dubaju przemieszczali się między Deirą a Bur Dubai. Koszt tej przygody? 2 dirhamy (czyli jakieś 2,20 zł). Tak, w Dubaju nadal istnieje coś, co kosztuje mniej niż batonik w automacie. 

Przejazd trwa dosłownie kilka minut, ale to wystarczy, by poczuć klimat dawnego Dubaju. 

#dubaj #dubajzdzieckiem #deira #deirazdzieckiem #dubaicreek #dubaj🇦🇪 #emiratyarabskiedlapolaków #dubajdlapolaków #dubajewo #dzieckowdubaju #abra #abradubaj
Ile kosztuje dostanie się do Wietnamu? Podzielimy Ile kosztuje dostanie się do Wietnamu? Podzielimy się naszymi kosztami i przemyśleniami, ale zaznaczamy: byliśmy uwiązani terminami, więc niektóre decyzje można było zorganizować taniej. Mediana? Zazwyczaj wychodzi drożej. A my? No cóż, złapaliśmy kilka okazji, ale i kilka wpadek. Oto jak to wyglądało.

Loty – czyli jak nie zbierać mil🛫

Nasza podróż rozpoczęła się od lotu do… Dubaju. Dlaczego? Bo promocje kuszą. Turkish Airlines miało wtedy świetną ofertę – bilety w dwie strony za 1150 PLN na osobę, z bagażem rejestrowanym i posiłkiem na pokładzie. Brzmiało jak marzenie, prawda? Tym bardziej że zbieramy punkty Miles & More. 
Niestety, jak się później okazało, w zakupionej przez nas taryfie punkty nie są naliczane. Brawo my 🙂

Na dokładkę czekała nas sześciogodzinna przesiadka w Stambule. Czy można to było zorganizować lepiej? Pewnie. Ale przynajmniej odkryliśmy pro tip: jeśli macie przesiadkę dłuższą niż 5 godzin, Turkish Airlines oferuje darmowy posiłek na lotnisku. Wystarczy udać się do Care Pointu i poprosić o voucher – dostaniecie kupon na posiłek z napojem do wykorzystania w jednej z restauracji. Biorąc pod uwagę ceny na lotnisku w Stambule (jedna kanapka Big Mac za 62 PLN, serio?), to jest game changer.

Dubaj – trzy dni błyskotek🏙️🇦🇪

W Dubaju spędziliśmy trzy dni. Nie będziemy się rozpisywać, bo Dubaj to Dubaj: błysk, przepych i klimatyzacja ustawiona na „syberyjski mróz”. Naszym następnym krokiem był lot Cathay Pacific do Wietnamu – dokładnie do Ho Chi Minh.

Lot do Wietnamu ✈️🇻🇳

Za bilet w dwie strony z Dubaju do Ho Chi Minh zapłaciliśmy 1450 PLN na osobę. Cena obejmowała bagaż rejestrowany i posiłek, a Cathay Pacific, linie z Hongkongu, zadbały o nasz komfort. W Hongkongu mieliśmy kilkugodzinną przesiadkę i ambitny plan: szybkie zwiedzanie. Niestety, plan rozbił się o deszczową rzeczywistość i naszą walkę z jet lagiem. Zamiast eksploracji miasta wybraliśmy siedzenie na lotnisku.

#wietnam #lotydowietnamu #vietnam #turkishaitlines #cathaypacific #lotniczetipy #taniebiletydoazji #taniebiletydowietnamu #biletydosajgonu
Instytut Oceanografii w Nha Trang, jedno z najstar Instytut Oceanografii w Nha Trang, jedno z najstarszych centrów badawczych w Wietnamie, zaprasza na niezwykłą podróż w głąb oceanu. A dokładniej – w głąb starego budynku pełnego ryb, formaliny i lekkiego chaosu. Brzmi jak coś dla was? No to zaczynajmy!

Wchodzimy do środka. Tutaj zaczyna się prawdziwa podróż, która bardziej przypomina wycieczkę do muzeum z czasów naszego dzieciństwa niż nowoczesne centrum edukacyjne.

Co znajduje się wewnątrz?🐠🦈🐙🪼
 • Akwaria – kilka pomieszczeń z małymi zbiornikami, w których pływają ryby, koralowce, a czasem coś, co wygląda jak mieszanka obu. Nie spodziewajcie się oceanicznego spektaklu na miarę dubajskiego akwarium – to raczej skromna prezentacja lokalnej fauny morskiej. 
 • Wypchane stworzenia morskie – tu zaczyna się prawdziwa zabawa. Rekiny, żółwie, a nawet wieloryby w wersji „po życiu” czekają na was w szklanych gablotach. Niektóre eksponaty są imponujące, inne wyglądają, jakby miały za sobą długą i bolesną podróż przez czas. 
 • Zbiory w formalinie – jeśli kiedykolwiek zastanawialiście się, jak wygląda ośmiornica w słoju, to macie okazję się przekonać. Kolekcja jest imponująca, ale trochę przypomina gabinet osobliwości z XIX wieku. Może i niezbyt nowoczesne, ale na pewno oryginalne.

Ile to kosztuje?💵
Wstęp kosztuje zaledwie 40 000 VND (około 7 zł) za osobę dorosłą i 20 000 VND (około 3,5 zł) za dziecko.

Jak się tam dostać?🚍🛵
Instytut znajduje się około 6 km od centrum Nha Trang. Najłatwiej dojechać  taksówką. Jeśli wolicie spacer, przygotujcie się na trochę wysiłku w tropikalnym słońcu (przetestowane). Fajnie idzie się plażą. Później, na ostatnie km, lepiej wziąć taksówkę.

#nhatrang #nhatrangvietnam #nhatrangzdzieckiem #wietnamzdzieckiem #polacywwietnamie #muzeumwwietnamie #wietnamskie #wietnam2024 #urlopwwietnamie #wakacjewwietnamie
W cieniu betonowych hoteli i gwaru skuterów w Nha W cieniu betonowych hoteli i gwaru skuterów w Nha Trang, znajdujemy Świątynię Long Son – miejsce, które łączy duchowość, architekturę i odrobinę wysiłku fizycznego.

Świątynia Long Son, znana także jako Pagoda Białego Buddy, została zbudowana pod koniec XIX wieku, choć obecny wygląd to efekt wielu remontów. 

Aby dotrzeć do najsłynniejszego punktu Long Son – wielkiego, siedzącego Białego Buddy – musimy wspiąć się po 152 schodach. Brzmi niewinnie? Poczekaj, aż poczujesz wietnamską wilgotność. 

Po drodze zatrzymujemy się przy Leżącym Buddzie - i tak, jest tak spokojny, jak tylko można sobie wyobrazić. Posąg przedstawia Buddę w momencie nirwany – czyli w stanie, który można osiągnąć, gdy przestajesz przejmować się szaleńczym ruchem w Nha Trang. To świetny moment, by złapać oddech (lub wymyślić pretekst, żeby już nie iść dalej).

Na szczycie wzgórza czeka na nas nagroda: gigantyczny, 24-metrowy posąg siedzącego Buddy Gautamy na lotosowym tronie. Widoczny z wielu części miasta, ten posąg jest nie tylko symbolem Long Son, ale też Nha Trang jako całości.

#wietnam #nhatrang #nhatrangzdzieckiem #świątyniawnhatrang #wakacjewwietnamie
Po dotarciu kolejką linową (tak, tą jedną z na Po dotarciu kolejką linową (tak, tą jedną z najdłuższych nad wodą – 3,3 km), stajemy na ziemi Hon Tre i mamy ochotę krzyknąć „wow”. 
Palmy, szerokie chodniki, perfekcyjnie ułożona kostka i uśmiechnięta obsługa w firmowych uniformach. Ale zaraz… Gdzie ci wszyscy ludzie? Mimo popularności miejsca, wydaje nam się, że spacerujemy po lekko opustoszałym planie filmowym.

Po jakimś czasie spędzonym w kraju, gdzie skutery to przedłużenie nóg, a przepisy ruchu drogowego są raczej sugestią a nie regułą, Hon Tre jawi się nam jako dziwna, niemal surrealistyczna oaza. Wyobraź sobie – ani jednego skutera! Żadnych trąbiących klaksonów, żadnego ryzyka, że wjedzie w Was skuterzysta, który jednocześnie rozmawia przez telefon, wiezie dwie osoby oraz kurczaka w klatce. W zamian dostajemy chodniki. Tak, chodniki – i to takie, po których naprawdę można chodzić.

Nie ma się co oszukiwać – Hon Tre to miejsce, gdzie ryzyko zostało wyeliminowane do zera. Chcesz przejść przez ulicę? Proszę bardzo, nie ma ulic. Masz ochotę na dreszczyk emocji? Musisz poszukać go w parku rozrywki VinWonders, bo spacerując po wyspie, możesz co najwyżej potknąć się o własną nogę.

Hon Tre to Wietnam na sterydach – piękny, idealny, ale trochę… sztuczny:)

#wietnam #wietnamzdzieckiem #wyspawietnam #nhatrangatrakcje #hontre #hontre
Vinpearl Cable Car w Nha Trang to kolejka linowa o Vinpearl Cable Car w Nha Trang to kolejka linowa o długości 3,3 km. Oferuje ona nie tylko jeden z najdłuższych przejazdów nad wodą na świecie, ale także zaprasza do świata VinWonders – ogromnego kompleksu rozrywki na wyspie Hon Tre.

Z jednej strony woda mieniąca się odcieniami błękitu, z drugiej – panorama miasta Nha Trang. A na horyzoncie wyspa z wielkim napisem „VINPEARL”, który wygląda jak wietnamska wersja Hollywood. 

Sam przejazd kolejką trwa około 12 minut.

Na wyspie czeka Cię park rozrywki, plaże, akwarium i show, które jest jak mieszanka teatru i efektów wizualnych. 

Ile to kosztuje?

Ceny biletów zależą od wybranego pakietu. My nie jesteśmy fanami parków rozrywki, więc nasz wybór okazał się bardzo korzystny. Za przejazd kolejką dla dwóch dorosłych i dziecka (6 lat) zapłaciliśmy 300.000 VND (ok. 49 PLN). W cenę biletu wliczone były też trzy lunche, każdy o wartości 100.000 VND (ok. 16 PLN), które można było wykorzystać w oznaczonych restauracjach na wyspie.

#wietnam #wietnamzdzieckiem #wietnamatrakcje #atrakcjewwietnamie #wietnamdladzieci #kolejkalioniowa #vinpearl #vinpearlcablecar #vinpearlnhatrang
Świątynia Po Nagar w Nha Trang została wybudowa Świątynia Po Nagar w Nha Trang została wybudowana między VII a XII wiekiem przez Czamów. Po Nagar to hołd dla Matki Ziemi – bogini, która według lokalnych wierzeń nauczyła ludzi rolnictwa, tkactwa i tego, jak żyć w harmonii. Słowem, była influencerem swoich czasów 🙂

Dziś świątynia jest miejscem modlitwy i zachwyca detalami architektonicznymi, a jej ceglane mury to dowód na to, że kiedyś “trwałe budownictwo” znaczyło coś więcej niż 10-letnią gwarancję.

Bilet wstępu do świątyni kosztuje 30.000 VND (ok. 5 PLN).

#wietnam #nhatrang #nhatrangtrip #nhatrangvietnam #nhatrang2024 #ponagartemple #ponagarchamtowers #wietnamświątynia
Instagram

Dołącz do naszej grupy na FB: Tanie loty i wczasy – same rarytasy :)

grupa na fb
© 2025 Okulary Na Świat | Powered by Minimalist Blog WordPress Theme