Podzieliliśmy się z Wami już garścią cennych informacji na temat Arabii Saudyjskiej. Obiecaliśmy Wam, że napiszemy coś więcej o tym, jacy są Saudyjczycy. Jednak to, co spotkało nas z ich strony, zasługuje co najmniej na osobny wpis.
W Rijadzie byliśmy zaledwie kilka dni, wystarczyło to jednak na chociaż pobieżne zapoznanie się z mieszkańcami Arabii Saudyjskiej. I mówię tu zarówno o Saudyjczykach, jak i obcokrajowcach zamieszkujących ten kraj. Mowa tu dosłownie o każdej napotkanej na naszej drodze osobie.
Jacy są Saudyjczycy — Opowiemy Wam pewną historię.
Jest środa, 22 lutego 2023. Spędzamy ostatni dzień w Rijadzie. Sklepy są nieczynne, gdyż dziś jest święto. Na popołudnie jesteśmy umówieni z Ahmadem, z którym poznaliśmy się przez Couchsurfing na lunch w tradycyjnej arabskiej restauracji. Do czasu spotkania postanawiamy pojechać do starej części Rijadu i pozwiedzać. W planie mieliśmy m.in. Muzeum w Fortecy Masmak, oraz Plac Ad-Dirah, położony tuż obok fortecy. Generalnie plan był taki, żeby posnuć się nieco po starej części miasta, gdzie jeszcze nas nie było.
Na obiad umówieni byliśmy na 16 w restauracji Najd Village. Starą część miasta od restauracji dzieli 11 km. Wsiadamy w UBER-a i jedziemy. Przejazd przez – pomimo dnia wolnego – zakorkowane miasto zajmuje nam dobre pół godziny. Dojeżdżamy na miejsce. Naszym oczom ukazuje się fasada budynku restauracji zdobiona swoistymi białymi koronami w stylu typowo arabskim. Wchodzimy do środka i widzimy ludzi poubieranych w kolorowe ludowe stroje, witających gości we frontowej części budynku. Przez chwile zastanawiamy się nawet czy miejsce to nie jest nakierowane na turystów. Może to jak ono wygląda, oraz jak wyglądają Ci wszyscy ludzie, jest jedynie zabiegiem marketingowym?
Przechodzimy na patio, po którego środku znajduje się oczko wodne w kształcie prostokąta (w którym Ala na koniec wizyty zalicza spektakularną, nieplanowaną kąpiel :P). Wokół niego natomiast są loże, w których znajomi i rodziny w tradycyjnym arabskim stylu ucztują, siedząc na dywanach. Pośrodku każdej loży na niewielkim podwyższeniu kelnerzy stawiają wielkie talerze i misy wypełnione głównie ryżem, mięsem i warzywami, a także małe talerzyki z rozmaitymi pastami i przyprawami.
Po wejściu na patio restauracji widzimy uniesioną rękę naszego znajomego, machającego nam na powitanie, który wraz z dwoma znajomymi zajął już miejsce przy pierwszej loży na prawo od wejścia i czekał na nasz przyjazd. Dołączamy do nich, witamy się tradycyjnym pozdrowieniem Salam Alejkum i siadamy obok naszego znajomego, który – co ciekawe – jako jedyny nie był odziany w kandurę i ghutrę (tradycyjny biały strój, oraz czerwono białe nakrycie głowy).
Od początku nie wiemy czego się spodziewać po nowo poznanych znajomych. Prawdę powiedziawszy, nieco odjęło nam mowę, próbowaliśmy zatem zacząć rozmowę od naszego wrażenia, jakie wywarło na nas to miejsce. Zresztą… to był jeden z naszych punktów na bucket liście, którą w myślach przygotowaliśmy, jadąc do Arabii Saudyjskiej, by odwiedzić typową, arabską knajpkę i serdecznie Wam to miejsce możemy polecić.
Przewodniczyć rozmowie zaczął Ahmad, który najpierw zamówił dla nas wszystkich jedzenie, a następnie chciał się dowiedzieć bodaj wszystkiego, o co można było zapytać odnośnie naszego kraju i naszego wrażenia z pobytu w Arabii Saudyjskiej. Jego towarzysze raczej przysłuchiwali się tylko, z rzadka dodając coś do rozmowy. Przed naszym przyjściem prowadzili dyskusję odnośnie turystyki w Arabii Saudyjskiej i bardzo chcieli się dowiedzieć, co jeszcze powinni zrobić, jak przyciągnąć do siebie turystów.
W międzyczasie przyniesiono jedzenie. Tradycją w Arabii Saudyjskiej jest to, że je się z jednego talerza rękoma, bez użycia sztućców. Dla Arabów tradycja i gościnność są bardzo ważne. Gość w dom – Bóg (Allah) w dom. To powiedzenie, które niegdyś było dewizą nas Polaków, wciąż jest aktualne dla Arabów. Przejawia się to w wielu aspektach, jak od choćby pokrywanie rachunków za gości w restauracji. Jeżeli jesteśmy zaproszeni przez Araba, to jesteśmy ugoszczeni od początku od końca, czego oczywiście nie wolno oczekiwać. Mimo że nas Polaków wprawia to w małe zakłopotanie, za każdym razem nasze propozycja pokrycia od choćby części rachunku spotykała się z kategoryczną odmową. Zawsze, nie tylko w tym jednym konkretnym przypadku.
Nasze ucztowanie potrwało około godziny. W międzyczasie jeden z przyjaciół Ahmada musiał nas opuścić. Po obiedzie i krótkim zastanowieniu Ahmad zaproponował nam wycieczkę do Ad-Dirija. Jest to miasteczko położone na północny zachód od Rijadu, 21 km od naszej restauracji. Jest to miasteczko rodzinne Ahmada, co jednak nie było głównym powodem, dla którego chciał nas tam zabrać. Tego dnia było święto Founding Day. Dzień ten upamiętnia wstąpienie na tron Muhammada bin Sauda, jako emira właśnie miasta Dirija. Wydarzenie to uważane jest za preludium do powstania Pierwszego Państwa Saudyjskiego. To, co wiedzieliśmy, jadąc tam to to, że w miasteczku odbywa się wielka impreza z okazji tego święta, na którą jednak obowiązują wejściówki i niestety teraz było już za późno na zakup biletów wstępu. Nasz kolega zabrał nas jednak w miejsce którego z pewnością nie zapomnimy na długi czas.
Podróż na miejsce zajmuje nam blisko godzinę. Po drodze wstępujemy jeszcze na tradycyjną arabską kawę (po której Adrian nie jest w stanie zasnąć w nocy). Dojeżdżamy na miejsce, które okazuje się być małym osiedlam mieszkalnym, po środku którego na trawniku spostrzegamy masę ludzi. Są to mieszkańcy tego osiedla, kobiety, mężczyźni i dzieci. Wszyscy ubrani w kolorowe stroje, oraz tradycyjne nakrycia głowy. Były tam rozstawione namioty, w których ludzie Ci odpoczywali, oraz prowizoryczne stoiska z jedzeniem i słodkościami.
Nasze pojawienie się wywołało niemałą sensację. Mieszkańcy niemal wciągnęli nas do siebie, przekazywali nam tradycyjne stroje, w których wraz z nimi się fotografowaliśmy. Było tam jakieś sto, może dwieście osób. Poczuliśmy się, jakby każdy z nich chciał nas poznać, chwilę porozmawiać, chociaż wiele z nich nie mówiło po angielsku (tu pomógł Ahmad, chociaż z oczywistych względów nie zawsze mógł nadążyć z tłumaczeniem). Oczywiście na samych zdjęciach się nie skończyło. Obowiązkowo dostaliśmy poczęstunek.
Jesteśmy tutaj następną godzinę, może dwie. Robi się już późno i jakkolwiek chcielibyśmy zostać dłużej, tak następnego dnia mamy samolot i musimy się jeszcze spakować. Żegnamy się zatem z mieszkańcami Ad-Dirja. Do hotelu odwozi nas drugi ze znajomych Ahmada, którego poznaliśmy w restauracji, a który do miasteczka dojechał później. Po drodze dowiadujemy się, że jest dziennikarzem sportowym lokalnej gazety. Rozmawiamy całą drogę, która nie wiem kiedy nam mija. Pod hotelem żegnając się z nowym znajomym, Adrian dostał niezwykły prezent. Nieoczekiwanie znajomy ten zdjął ze swojej głowy ghutrę, oraz agal (chustę, wraz z pętlą ze sznurka) i założył na głowę Adriana. To bardzo wzruszający akcent, wieńczący ten niezwykły dzień. Szukran!
Historii jak ta, którą Wam tu opowiedzieliśmy, moglibyśmy jeszcze co najmniej kilka opowiedzieć. Kilka to dużo jak na zaledwie kilkudniową wizytę. Wyjeżdżając do Arabii Saudyjskiej, sami nie wiedzieliśmy czego się spodziewać. I rzeczywiście; tak wspaniałych ludzi, jakich poznaliśmy w Rijadzie, ciężko było się spodziewać.
W drodze do Dirija Ahmad zapytał nas, co Arabia Saudyjska powinna zrobić, aby przyciągnąć więcej turystów. Odpowiedzieliśmy, że po prostu powinna pozostać sobą. Powinna pozostać… arabska, taka prawdziwa! Ze szczerymi, mega przyjaznymi i pomocnymi ludźmi. Obawiamy się jednak, że w ciągu kilku lat pogoń za hegemonią w regionie pod każdym względem, oraz komercjalizacja sprawi, że będzie to drugi Dubaj. Sąsiedzka celebracja świąt natomiast, oraz żywe zainteresowanie drugim człowiekiem i niespotykana gościnność stopniowo ustąpią miejsca komercyjnym wycieczkom na pustynie, gdzie udawany Beduin przyprowadzi wielbłąda, za pogłaskanie którego będzie trzeba słono zapłacić. Do Arabii Saudyjskiej, póki co nie przyjedzie turysta, który nastawiony jest na huczną zabawę. I niech tak pozostanie. Bo miejsce to jest dla podróżników, którzy chcą doświadczyć kultury, tradycji, bezinteresowności i szczerości, nieukierunkowanej na zysk.
✈️ Szukasz lotów do Arabii Saudyjskiej 🇸🇦 ❓ Kliknij TUTAJ, aby znaleźć najtańszy lot do tego miejsca ❗
|
🛌 Potrzebujesz noclegu na miejscu? Najtańsze noclegi znajdziesz na booking.com
|
🌐 Pozostań w kontakcie z bliskimi, dzięki Airalo! Wpisując specjalny kod polecający: ADRIAN6665 otrzymasz 3 USD zniżki na pierwsze zamówienie, a nasz SAMOUCZEK pomoże Ci w instalacji eSim!
|
Wróć