Skip to content
Okulary Na Świat
Menu
  • Strona główna
  • O nas
  • Tu i tam
    • Afryka
      • Egipt
    • Ameryka Północna
      • Meksyk
    • Azja
      • Arabia Saudyjska
      • Indonezja
      • Izrael
      • Malezja
      • Singapur
      • Tajlandia
      • Turcja
    • Europa
      • Chorwacja
      • Czechy
      • Estonia
      • Grecja
      • Macedonia
      • Polska
        • Małopolskie
        • Podkarpackie
        • Pomorskie
        • Wielkopolskie
      • Rumunia
      • Słowacja
      • Węgry
  • Lifestyle
    • Inspiracje
    • Pyszności
    • Recenzje książek
    • Recenzje linii lotniczych
    • W podróży z dzieckiem
  • Projekty
    • Podróżnicze DIY
    • Projekt: rodzina
      • z Afryki
      • z Ameryki Północnej
      • z Ameryki Południowej
      • z Azji
      • z Europy
  • Tanie latanie
  • Współpraca
  • Kontakt
  • Polski
  • English
Menu
Saudyjczycy_6 Arabia Saudyjska

Saudyjczycy – kilka słów o mieszkańcach tego tajemniczego kraju

2023-09-052023-09-12 by OkularyNaŚwiat

Podzieliliśmy się z Wami już garścią cennych informacji na temat Arabii Saudyjskiej. Obiecaliśmy Wam, że napiszemy coś więcej o tym, jacy są  Saudyjczycy. Jednak to, co spotkało nas z ich strony, zasługuje co najmniej na osobny wpis.

W Rijadzie byliśmy zaledwie kilka dni, wystarczyło to jednak na chociaż pobieżne zapoznanie się z mieszkańcami Arabii Saudyjskiej. I mówię tu zarówno o Saudyjczykach, jak i obcokrajowcach zamieszkujących ten kraj. Mowa tu dosłownie o każdej napotkanej na naszej drodze osobie.

Jacy są Saudyjczycy — Opowiemy Wam pewną historię.

Jest środa, 22 lutego 2023. Spędzamy ostatni dzień w Rijadzie. Sklepy są nieczynne, gdyż dziś jest święto. Na popołudnie jesteśmy umówieni z Ahmadem, z którym poznaliśmy się przez Couchsurfing na lunch w tradycyjnej arabskiej restauracji. Do czasu spotkania postanawiamy pojechać do starej części Rijadu i pozwiedzać. W planie mieliśmy m.in. Muzeum w Fortecy Masmak, oraz Plac Ad-Dirah, położony tuż obok fortecy. Generalnie plan był taki, żeby posnuć się nieco po starej części miasta, gdzie jeszcze nas nie było.Saudyjczycy_4

Na obiad umówieni byliśmy na 16 w restauracji Najd Village. Starą część miasta od restauracji dzieli 11 km. Wsiadamy w UBER-a i jedziemy. Przejazd przez – pomimo dnia wolnego – zakorkowane miasto zajmuje nam dobre pół godziny. Dojeżdżamy na miejsce. Naszym oczom ukazuje się fasada budynku restauracji zdobiona swoistymi białymi koronami w stylu typowo arabskim. Wchodzimy do środka i widzimy ludzi poubieranych w kolorowe ludowe stroje, witających gości we frontowej części budynku. Przez chwile zastanawiamy się nawet czy miejsce to nie jest nakierowane na turystów. Może to jak ono wygląda, oraz jak wyglądają Ci wszyscy ludzie, jest jedynie zabiegiem marketingowym?Saudyjczycy_1

Przechodzimy na patio, po którego środku znajduje się oczko wodne w kształcie prostokąta (w którym Ala na koniec wizyty zalicza spektakularną, nieplanowaną kąpiel :P). Wokół niego natomiast są loże, w których znajomi i rodziny w tradycyjnym arabskim stylu ucztują, siedząc na dywanach. Pośrodku każdej loży na niewielkim podwyższeniu kelnerzy stawiają wielkie talerze i misy wypełnione głównie ryżem, mięsem i warzywami, a także małe talerzyki z rozmaitymi pastami i przyprawami.Saudyjczycy_2

Po wejściu na patio restauracji widzimy uniesioną rękę naszego znajomego, machającego nam na powitanie, który wraz z dwoma znajomymi zajął już miejsce przy pierwszej loży na prawo od wejścia i czekał na nasz przyjazd. Dołączamy do nich, witamy się tradycyjnym pozdrowieniem Salam Alejkum i siadamy obok naszego znajomego, który – co ciekawe – jako jedyny nie był odziany w kandurę i ghutrę (tradycyjny biały strój, oraz czerwono białe nakrycie głowy).Saudyjczycy_6

Od początku nie wiemy czego się spodziewać po nowo poznanych znajomych. Prawdę powiedziawszy, nieco odjęło nam mowę, próbowaliśmy zatem zacząć rozmowę od naszego wrażenia, jakie wywarło na nas to miejsce. Zresztą… to był jeden z naszych punktów na bucket liście, którą w myślach przygotowaliśmy, jadąc do Arabii Saudyjskiej, by odwiedzić typową, arabską knajpkę i serdecznie Wam to miejsce możemy polecić.

Przewodniczyć rozmowie zaczął Ahmad, który najpierw zamówił dla nas wszystkich jedzenie, a następnie chciał się dowiedzieć bodaj wszystkiego, o co można było zapytać odnośnie naszego kraju i naszego wrażenia z pobytu w Arabii Saudyjskiej. Jego towarzysze raczej przysłuchiwali się tylko, z rzadka dodając coś do rozmowy. Przed naszym przyjściem prowadzili dyskusję odnośnie turystyki w Arabii Saudyjskiej i bardzo chcieli się dowiedzieć, co jeszcze powinni zrobić, jak przyciągnąć do siebie turystów.

W międzyczasie przyniesiono jedzenie. Tradycją w Arabii Saudyjskiej jest to, że je się z jednego talerza rękoma, bez użycia sztućców. Dla Arabów tradycja i gościnność są bardzo ważne. Gość w dom – Bóg (Allah) w dom. To powiedzenie, które niegdyś było dewizą nas Polaków, wciąż jest aktualne dla Arabów. Przejawia się to w wielu aspektach, jak od choćby pokrywanie rachunków za gości w restauracji. Jeżeli jesteśmy zaproszeni przez Araba, to jesteśmy ugoszczeni od początku od końca, czego oczywiście nie wolno oczekiwać. Mimo że nas Polaków wprawia to w małe zakłopotanie, za każdym razem nasze propozycja pokrycia od choćby części rachunku spotykała się z kategoryczną odmową. Zawsze, nie tylko w tym jednym konkretnym przypadku.

Nasze ucztowanie potrwało około godziny. W międzyczasie jeden z przyjaciół Ahmada musiał nas opuścić. Po obiedzie i krótkim zastanowieniu Ahmad zaproponował nam wycieczkę do Ad-Dirija. Jest to miasteczko położone na północny zachód od Rijadu, 21 km od naszej restauracji. Jest to miasteczko rodzinne Ahmada, co jednak nie było głównym powodem, dla którego chciał nas tam zabrać. Tego dnia było święto Founding Day. Dzień ten upamiętnia wstąpienie na tron Muhammada bin Sauda, jako emira właśnie miasta Dirija. Wydarzenie to uważane jest za preludium do powstania Pierwszego Państwa Saudyjskiego. To, co wiedzieliśmy, jadąc tam to to, że w miasteczku odbywa się wielka impreza z okazji tego święta, na którą jednak obowiązują wejściówki i niestety teraz było już za późno na zakup biletów wstępu. Nasz kolega zabrał nas jednak w miejsce którego z pewnością nie zapomnimy na długi czas.

Podróż na miejsce zajmuje nam blisko godzinę. Po drodze wstępujemy jeszcze na tradycyjną arabską kawę (po której Adrian nie jest w stanie zasnąć w nocy). Dojeżdżamy na miejsce, które okazuje się być małym osiedlam mieszkalnym, po środku którego na trawniku spostrzegamy masę ludzi. Są to mieszkańcy tego osiedla, kobiety, mężczyźni i dzieci. Wszyscy ubrani w kolorowe stroje, oraz tradycyjne nakrycia głowy. Były tam rozstawione namioty, w których ludzie Ci odpoczywali, oraz prowizoryczne stoiska z jedzeniem i słodkościami.

Nasze pojawienie się wywołało niemałą sensację. Mieszkańcy niemal wciągnęli nas do siebie, przekazywali nam tradycyjne stroje, w których wraz z nimi się fotografowaliśmy. Było tam jakieś sto, może dwieście osób. Poczuliśmy się, jakby każdy z nich chciał nas poznać, chwilę porozmawiać, chociaż wiele z nich nie mówiło po angielsku (tu pomógł Ahmad, chociaż z oczywistych względów nie zawsze mógł nadążyć z tłumaczeniem). Oczywiście na samych zdjęciach się nie skończyło. Obowiązkowo dostaliśmy poczęstunek.Saudyjczycy_7

Jesteśmy tutaj następną godzinę, może dwie. Robi się już późno i jakkolwiek chcielibyśmy zostać dłużej, tak następnego dnia mamy samolot i musimy się jeszcze spakować. Żegnamy się zatem z mieszkańcami Ad-Dirja. Do hotelu odwozi nas drugi ze znajomych Ahmada, którego poznaliśmy w restauracji, a który do miasteczka dojechał później. Po drodze dowiadujemy się, że jest dziennikarzem sportowym lokalnej gazety. Rozmawiamy całą drogę, która nie wiem kiedy nam mija. Pod hotelem żegnając się z nowym znajomym, Adrian dostał niezwykły prezent. Nieoczekiwanie znajomy ten zdjął ze swojej głowy ghutrę, oraz agal (chustę, wraz z pętlą ze sznurka) i założył na głowę Adriana. To bardzo wzruszający akcent, wieńczący ten niezwykły dzień. Szukran!

Historii jak ta, którą Wam tu opowiedzieliśmy, moglibyśmy jeszcze co najmniej kilka opowiedzieć. Kilka to dużo jak na zaledwie kilkudniową wizytę. Wyjeżdżając do Arabii Saudyjskiej, sami nie wiedzieliśmy czego się spodziewać. I rzeczywiście; tak wspaniałych ludzi, jakich poznaliśmy w Rijadzie, ciężko było się spodziewać.

W drodze do Dirija Ahmad zapytał nas, co Arabia Saudyjska powinna zrobić, aby przyciągnąć więcej turystów. Odpowiedzieliśmy, że po prostu powinna pozostać sobą. Powinna pozostać… arabska, taka prawdziwa! Ze szczerymi, mega przyjaznymi i pomocnymi ludźmi. Obawiamy się jednak, że w ciągu kilku lat pogoń za hegemonią w regionie pod każdym względem, oraz komercjalizacja sprawi, że będzie to drugi Dubaj. Sąsiedzka celebracja świąt natomiast, oraz żywe zainteresowanie drugim człowiekiem i niespotykana gościnność stopniowo ustąpią miejsca komercyjnym wycieczkom na pustynie, gdzie udawany Beduin przyprowadzi wielbłąda, za pogłaskanie którego będzie trzeba słono zapłacić. Do Arabii Saudyjskiej, póki co nie przyjedzie turysta, który nastawiony jest na huczną zabawę. I niech tak pozostanie. Bo miejsce to jest dla podróżników, którzy chcą doświadczyć kultury, tradycji, bezinteresowności i szczerości, nieukierunkowanej na zysk.

✈️ Szukasz lotów do Arabii Saudyjskiej 🇸🇦 ❓ Kliknij TUTAJ, aby znaleźć najtańszy lot do tego miejsca ❗

🛌 Potrzebujesz noclegu na miejscu? Najtańsze noclegi znajdziesz na booking.com

🌐 Pozostań w kontakcie z bliskimi, dzięki Airalo! Wpisując specjalny kod polecający: ADRIAN6665 otrzymasz 3 USD zniżki na pierwsze zamówienie, a nasz SAMOUCZEK pomoże Ci w instalacji eSim!

Wróć

____________________________________________________________________________________________________________
  • Budapeszt
    Budapeszt: jak dojechać stolicy kraju naszych bratanków i…
  • Airalo 1
    Jak pozostać w kontakcie z bliskimi, będąc na końcu świata –…

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polub nas na facebooku

Śledź nas na Instagramie

#taniepodróżowanie #tanieloty #taniepodrozowanie #taniepodróżowanie #tanieloty #taniepodrozowanie #taniepodroze #okularynaświat #podrozepotaniosci #podróżepotaniości #taniepołączenia #gdzienawakacje #podróżujtaniej #budżetowepodróże #budzetowepozdroze #tanielotyzpolski #podróże #taniezwiedzanie #taniebiletylotnicze #biletylotnicze
Park Lumpini to takie „zielone płuca”🌳🌳 Park Lumpini to takie „zielone płuca”🌳🌳 Bangkoku. Został zbudowany w latach dwudziestych XX wieku na zlecenie króla Ramy VI. W momencie budowy park znajdował się na przedmieściach miasta. Dziś park znajduje się w samym centrum dzielnicy biznesowej🏙️🏙️.
Park Lumpini jest domem dla wielu zwierząt. Jakiś czas temu w sieci krążyło nagranie ogromnego pytona, który spacerował sobie tam po gałęziach drzew🐍. My w dniu, w którym odwiedziliśmy park, byliśmy wcześniej na pobliskiej Farmie Węży, więc do Parku Lumpini wybraliśmy się w poszukiwaniu waranów🐊. Woda i zieleń sprawiły, że imponujących rozmiarów warany paskowane bardzo ulubiły sobie ten teren. Podczas naszego spaceru widzieliśmy ich aż 7. Warany nie są niebezpieczne jeśli trzymamy się od nich w odległości.
Ile waranów widzicie na zdjęciach? 😊 #tajlandia #bangkok #lumpinipark #warany #watermonitor #tajlandiazdziećmi #bangkokzdzieckiem #tajlandiapopolsku #okularynaświat
Jeśli chcemy się na jakiś czas przenieść w cz Jeśli chcemy się na jakiś czas przenieść w czasie i poczuć atmosferę minionych lat to... jedziemy do Szreniawy! 
W Muzeum Rolnictwa czas się zatrzymał. Lubimy tu przyjeżdżać w weekend, bo to miejsce ma sielski klimat. 
Jeszcze dwa lata temu magnesem przyciągającym była obora z żywym inwentarzem i wystawa uli. 
Obecnie częściej kierujemy się do powozowni (znajduje się w niej 21 powozów konnych) i na wystawę samolotów rolniczych. 

W muzeum odbywa się wiele imprez tematycznych. 8 października na terenie muzeum organizowana jest impreza plenerowa „Poznańska pyra” (na tej imprezie po raz pierwszy jedliśmy pyrę z gzikiem 2 lata temu). Organizatorzy przewidzieli wiele atrakcji wśród których główna to... wykopki :)
#wielkopolska #atrakcjewielkopolski #muzeumrolnictwa #wielkopolskadladzieci #szreniawa #odkrywamywielkopolske #odkrywamywielkopolskę #wielkopolskatravel #wielkopolskadopoznania #visitwielkopolska
Chiang Mai to świetne miejsce do odwiedzenia, jeśli masz małe dzieci. Region raczej słynie z niesamowitych krajobrazów i świątyń, a nie z świetnej infrastuktury dla najmłodszych. A w sumie szkoda, bo rodziny z dziećmi mają tam do wyboru szeroki wachlarz rozrywek dostosowanych do najmłodszych. Od parków tematycznych przez baśniowe wodospady i niebanalne, dziecioprzyjazne restauracje, czyli — gdzie zabrać dziecko będąc w Chiang Mai 🙂

Atrakcje:
➡ @poopoopaper - to ekologiczny park w którym można zrobić papier z kupy słonia
➡ wodospad Bua Tong - to tzw. klejący wodospad znajdujący się w Parku Narodowym Si Lanna. Można się po kaskadach wspinać do góry i poczuć jak "Spiderman"
➡ NARIT- planetarium z ogromną ilością interakrywnych atrakcji.
➡ @central_chiangmai_airport - centrum handlowe w którym jest ogromne akwarium z rybami.
➡ świątynie - Silver Temple najbardziej przypadła do gustu naszemu 5-latkowi.
➡ sanktuarium słoni - takich miejsc jest sporo w okolicach Chiang Mai. Warto poszukać takiego, w którym zwierzęta się dobrze traktowane.

Restauracje:
➡ Ginger farm - farma na na której rosną ryż i warzywa sezonowe. Można zobaczyć i nakarmić zwierzęta domowe oraz wykąpać się w błocie. Ciekawe miejsce, ale jedzenie przeciętne.
➡ @chada.cafe.restaurant -kolejne małe, "domowe zoo". Atutem jest niewielki plac zabaw.
➡ Cat station -kocia restauracja z pysznym jedzeniem.
➡ @carpcafe - restauracja z tropikalnym lasem i setkami karpii koi pływającymi wokół lóż.

#chiangmai #chiangmaiwithkids #podróże #podróżemałeiduże #tajlandia #tajlandia❤️ #polacywtajlandii #tajlandiapopolsku #dzieckowtajlandii #atrakcjetajlandii
Wracając do wspomnień, kiedy nasze życie przypo Wracając do wspomnień, kiedy nasze życie przypominało pyszną kremówkę:) - 5 miejsc, które musi odwiedzić każdy odwiedzający wyspę Ko Samui. 
Po mniej oczywiste polecajki zapraszamy na bloga.

#tajlandia #tajlandiazdzieckiem #wyspytajskie #kosamui #atrakcjekosamui #kosamuizdzieckiem #polacynakosamui #polacywtajlandii #podróże #tajlandia2023 #kosamuiisland #kosamuithailand #kosamuivibes #kosamuiattractions #wakacjewtajlandii #tajlandiapopolsku #kochamtajlandię
W przedostatni dzień pobytu w Tajlandii wybraliś W przedostatni dzień pobytu w Tajlandii wybraliśmy się Tuk-Tukiem na farmę węży w Bangkoku. Ciekawiło nas w jaki sposób „ekstrahuje się” jad tych gadów i jak na żywo wyglądają najgroźniejsze węże Azji Południowo-Wschodniej. 
Najpierw odwiedziliśmy muzeum tej instytucji, gdzie można było zobaczyć szkielety węży, skórę węża, a nawet ich embriony. Było też pomieszczenie, w którym można było dowiedzieć, jak postępować (i jak nie postępować) w przypadku ukąszenia węża. Zasada jest prosta – ranę przemywamy wodą z mydłem i dzwonimy po pomoc albo udajemy się do najbliższego szpitala. Bardzo pomocne może być zdjęcie węża, który nas ugryzł.
Na farmie węży w każdy dzień powszedni o godzinie 11.00 rozpoczyna się około półgodzinna „ekstrakcja jadu”, podczas której pobierany jest od węża jad, w celu wykorzystania go do przygotowania surowicy.
Drugim ciekawym programem na farmie węży jest pokaz węży, który rozpoczyna się o 14:00. Podczas pokazu prezentowane są różne jadowite i niejadowite węże, a na zakończenie można zrobić sobie zdjęcie z pytonem tygrysim albinosem. Wielu ludzi uważa pytony za niebezpieczne węże, ale one nie są jadowite (choć mogą powodować bolesne ugryzienia, bo mają ostre zęby).
#bangkok #węże #wężewtajlandii #farmawęży #snakefarm #bangkokzdzieckiem #kochamtajlandię #kochambangkok #snakesinthailand #bangkoktravel
Gdzie w Tajlandii są świątynie z pomnikami Wiel Gdzie w Tajlandii są świątynie z pomnikami Wielkiego Buddy?

➡️ Wat Paknam – największa statua siedzącego Buddy w Bangkoku. Ma ona 64 m.
➡️ Wat Po – tutaj dla odmiany olbrzymi Budda leżący. Ten najstarszy w Bangkoku kompleks świątynny to jedna z głównych atrakcji stolicy Tajlandii. Odpoczywający posąg ma 46 m długości i 15 m wysokości. 
➡️Wat Phra Yai – największy Budda w imprezowym mieście Pattaya. Statua ma wysokość 18 m. Z punktu widokowego roztacza się ładna panorama okolicy.
➡️Wat Doi Suthep – do kompleksu położonego na wzgórzu prowadzi tzw. szlak mnichów. Można wybrać się na trekking albo – tak jak my – dojechać tam samochodem. Umiejscowiona tam figura Buddy ma 17 m.
➡️Złoty Budda w Khao Tao, ok. 10 hm od Hua Hin- chyba najmniej komercyjny. Figura ma ok. 20 metrów.

Na Koh Samui też odwiedziliśmy kompleks świątynny, w którym znajduje się posąg ogromnego Buddy.  Big Buddha w Wat Phra Yai ma wysokość 12 metrów i widać go z wielu miejsc w północnej części wyspy. Co więcej, jako że posąg znajduje się zaledwie kilka kilometrów od północnego krańca pasa startowego lotniska na wyspie, istnieją spore szanse  na zobaczenie go „z lotu ptaka”, lądując na Samui! My z samolotu nie podziwialiśmy sporych rozmiarów figury, ale podziwialiśmy samoloty wchodząc po 72 schodach pod pomnik😉.
Zobaczcie, jaki widok rozpościera się z góry. Walory estetyczne zapewnione! :)

#okularynaświat #kosamui #wyspakokosa #polacynakohsamui #tajskieświątynie #wielkibudda #bigbuddha #tajlandia2023 #kohsamui2023 #tajlandiazdzieckiem #kohsamuizdzieckiem #kohsamuitrip #wakacjenakohsamui #bigbuddhakohsamui #kohsamui🌴 #kohsamuitajlandia #tajskiewyspy #polacywtajlandii #kohsamuiwithkids #atrakcjekohsamui #tajlandia❤️ #tajlandiapopolsku #tajlandiazdziecmi
Nasz maj w Chiang Mai ❤️ To był dobry czas, Nasz maj w Chiang Mai ❤️

To był dobry czas, pełen pozytywnych emocji (tak bardzo potrzebnych do normalnego funkcjonowania!) i czasu spędzonego razem. Jak bardzo my tego potrzebowaliśmy! Po maratonie praca-studia-przedszkole przeplatanym różnymi chorobami (bo a jakże inaczej!), w końcu udało nam się poluzować grafiki i aktywnie odpocząć w Tajlandii.

Odwiedziliśmy nasz ukochany Bangkok, malownicze Chiang Mai i spędziliśmy kilka dni na wsypie Ko Samui. I wiecie co? To w  Chiang Mai zakochaliśmy się totalnie i bezgranicznie!

Jeśli wybieracie się do "miasta świątyń" z dzieckiem, to polecamy zajrzeć w te miejsca, które podzieliśmy na atrakcje i restauracje.

Atrakcje:
➡ @poopoopaperpark - to ekologiczny park w którym można zrobić papier z kupy słonia
➡ wodospad Bua Tong - to tzw. klejący wodospad znajdujący się w Parku Narodowym Si Lanna. Można się po kaskadach wspinać do góry i poczuć jak "Spiderman"
➡ NARIT- planetarium z ogromną ilością interakrywnych atrakcji. 
➡ @central_chiangmai_airport - centrum handlowe w którym jest ogromne akwarium z rybami.
➡ świątynie - Silver Temple najbardziej przypadła do gustu naszemu 5-latkowi.
➡ sanktuarium słoni - takich miejsc jest sporo w okolicach Chiang Mai. Warto poszukać takiego, w którym zwierzęta się dobrze traktowane.

Restauracje:
➡ Ginger farm - farma na na której rosną ryż i warzywa sezonowe. Można zobaczyć i nakarmić zwierzęta domowe oraz wykąpać się w błocie. Ciekawe miejsce, ale jedzenie przeciętne.
➡ @chada.cafe.restaurant -kolejne małe, "domowe zoo". Atutem jest niewielki plac zabaw.
➡ Cat station -kocia restauracja z pysznym jedzeniem.
➡ @carpcafe - restauracja z tropikalnym lasem i setkami karpii koi pływającymi wokół lóż.

Czy znacie więcej dziecio-przyjaznych miejsc w Chiang Mai?:)

#okularynaświat #chiangmai #chiangmaizdzieckiem #atrakcjechiangmai #tajlandia2023 #thailandwithkids #chiangmaiwithkids #chiangmaitrip #thaigram #chiangmaiattraction #visitchiangmai #atrakcjetajlandii #tajlandianawlasnareke #dzieckowchiangmai #tajlandiazdziecmi #azjapoludniowowschodnia #polacywtajlandii #polacywchiangmai
Instagram

Odbieraj zwroty za zakupy

Zarezerwuj nocleg

Booking.com

Dołącz do naszej grupy na FB – Podróżnicze DIY

grupa na fb
© 2023 Okulary Na Świat | Powered by Minimalist Blog WordPress Theme