Skip to content
Okulary Na Świat
Menu
  • Strona główna
  • O nas
  • Tu i tam
    • Afryka
      • Egipt
    • Ameryka Północna
      • Meksyk
    • Azja
      • Indonezja
      • Malezja
      • Singapur
      • Tajlandia
      • Turcja
    • Europa
      • Chorwacja
      • Czechy
      • Estonia
      • Grecja
      • Macedonia
      • Polska
        • Małopolskie
        • Podkarpackie
        • Pomorskie
        • Wielkopolskie
      • Rumunia
      • Słowacja
      • Węgry
  • Lifestyle
    • W podróży z dzieckiem
    • Pyszności
    • Inspiracje
  • Projekty
    • Podróżnicze DIY
    • Projekt: rodzina
      • z Afryki
      • z Ameryki Północnej
      • z Ameryki Południowej
      • z Azji
      • z Europy
  • Recenzje
    • Recenzje książek
    • Recenzje linii lotniczych
  • Współpraca
  • Kontakt
  • Polski
  • English
Menu

Bangkok: gotowy plan zwiedzania na 3 dni

2019-11-042021-01-09 by OkularyNaŚwiat

Ten wpis chcielibyśmy zacząć od stwierdzenia, że nie jesteśmy fanami wielkich miast. Przeciwnie; będąc w Warszawie czy Berlinie, czujemy się wprost przytłoczeni. Nie inaczej rzecz ma się w odniesieniu do azjatyckich metropolii. Nie zachwyciło nas Kuala Lumpur. To znaczy… ma ono, rzecz jasna, do zaoferowania kilka miejsc, które są niemożliwe do pominięcia, ale po „odfajkowaniu” ich w zasadzie możemy z miasta wyjechać. Spodobał nam się Singapur – jego ład, czystość, porządek, a z drugiej strony niemal śmieszna sztuczność. Być może do Singapuru jeszcze byśmy powrócili… ale przesadnie nie tęsknimy. Odstraszyła nas Dżakarta – śmiało możemy powiedzieć o niej, że jest zdecydowanym przeciwieństwem Singapuru, ze swoim chaosem na drogach i unoszącym się w powietrzu smrodem.
Jednak jest jedna metropolia, która skradła nasze serce. Jest to miasto za którym tęsknimy i odliczamy dni do kolejnej wizyty w nim. Miasto, które na pierwszy rzut oka, a także na kilka kolejnych, wręcz przytłacza swym ogromem. Miasto, które nigdy nie śpi, a przy tym jest niezwykle bezpieczne. A nade wszystko jest to miejsce, w którym czujemy się swobodnie jak u siebie w domu, będąc 12 000 km od Polski. Miejscem tym jest Bangkok.
Dzisiaj chcielibyśmy zabrać Was na niezwykłą wycieczkę po Bangkoku. Postaramy się Wam pokazać, czemu jest to jedyne bodaj tak odległe miejsce od Polski do którego już niebawem zawitamy po raz trzeci i wciąż nie mamy go dość. Można śmiało powiedzieć – miasto narkotyk ?.

Kilka faktów o stolicy Tajlandii 

Pełna nazwa Bangkoku, w tłumaczeniu na język polski to Miasto aniołów, wielkie miasto [i] rezydencja świętego klejnotu Indry [Szmaragdowego Buddy], niezdobyte miasto Boga, wielka stolica świata, ozdobiona dziewięcioma bezcennymi kamieniami szlachetnymi, pełne ogromnych pałaców królewskich, równającym niebiańskiemu domowi odrodzonego Boga; miasto, podarowane przez Indrę i zbudowane przez Wiszwakarmana. Brzmi pompatycznie, prawda? ? Dodajmy do tego, że nazwa ta widnieje w księdze rekordów Guinnessa jako najdłuższa nazwa geograficzna na świecie, składając się w języku tajskim z aż 64 sylab!
Stolica Tajlandii uchodzi za najgorętszą stolicę świata. Średnia roczna temperatura przekracza tu 28°C – raj dla osób ciepłolubnych :). Uczucie gorąca potęguje dość gęsta zabudowa miasta. Trudno się dziwić mieszkańcom Bangkoku, którzy bez klimatyzacji nie są w stanie żyć. Dla wielu z nich dzień toczy się według następującego modelu: wychodzą z klimatyzowanego mieszkania rano, wsiadają do klimatyzowanego auta, często zaparkowanego na klimatyzowanym, podziemnym parkingu. Jadą autem pracy, gdzie zostawiają je na kolejnym klimatyzowanym parkingu. Dzień spędzają w klimatyzowanym biurze, a po drodze do domu robią zakupy w klimatyzowanej galerii handlowej, znów pozostawiając auto na klimatyzowanym parkingu. Przez „klimatyzowany” rozumiemy często co najmniej 15°C różnicy w stosunku do temperatury panującej na zewnątrz.
Bangkok jest miejscem, w którym tradycja buddyjska, wyrażająca się w pomnikach, świątyniach, pałacach i posągach Buddy koegzystuje w niemal idealnej symbiozie z nowoczesnymi drapaczami chmur. Jest to miasto, w którym można się wyciszyć w jednym z dużych parków, a następnie oddać się rozrywkom, jakie oferuje Khao San Road. Jest to metropolia, w której każdy znajdzie coś dla siebie – zarówno samotni podróżnicy z plecakami (tak, za pierwszym razem, w 2014 roku poznawaliśmy Bangkok jako backpackerzy ?), jak i rodziny z dziećmi. Świetnie rozwinięta sieć transportu miejskiego, tuk-tuki, sanghaew, a także tanie jak barszcz taksówki sprawiają jednak, że przemieszczanie się po tym molochu jest wręcz bajecznie proste. Więcej o sposobie przemieszczania się po Bangkoku pisaliśmy TUTAJ.  

Jak zaplanować kilkudniowy pobyt w Bangkoku

Jeżeli planujecie wyjazd do Tajlandii, lądujecie w Bangkoku i macie zaledwie 3 dni na to by zobaczyć jak najwięcej, a nie wiecie, co powinno znaleźć się na Waszej liście, to dobrze trafiliście ?. Postaramy się Wam w tym nieco pomóc i przedstawić plan, który pozwoli Wam powiedzieć, że byliście w Bangkoku. Niemal jesteśmy pewni, że będziecie chcieli wrócić do stolicy Tajlandii. Oczywiście każdy szuka czegoś innego… spróbujmy zatem zbudować plan uniwersalny ?.

  • Dzień I

Pałac Królewski | Wat Pho | Wat Arun

Pierwszego dnia proponujemy „złapać klimat” tajskich świątyń oraz poczuć tajską tradycję i kulturę. Wybierzmy się zatem do największej atrakcji Bangkoku, jaką jest Wielki Pałac Królewski, będący dawną siedzibą króla. Pośród ponad 100 budynków, z których każdy wspaniale ukazuje dawny styl tajski, odnajdziemy świątynie ze słynnym posągiem Szmaragdowego Buddy (Wat Phra Kaew), która jest uważana za najważniejszą świątynię buddyjską w kraju. Figurka Szmaragdowego Buddy zajmuje centralną część świątyni i jest niezwykle mała (ma zaledwie 66 cm). W zależności od pory roku obecnie panującej w Tajlandii zmieniane są szaty figurki.
Na zwiedzenie całego kompleksu pałacowego proponujemy poświęcić 2-3 godziny. Oczywiście do tego czasu należy doliczyć czas, jaki przyjdzie nam spędzić w długiej kolejce do tego miejsca. Pamiętajmy o skromnym ubiorze, zakrytych ramionach i zasłoniętych kolanach. Jeżeli w podróż do Tajlandii nie zabraliśmy adekwatnych strojów, nie mamy powodów do rozpaczy. Przy kasie biletowej można wypożyczyć strój, który nam pomoże. Uwaga do męskiej części naszych czytelników: Tajowie są dość niskiego wzrostu i największe rozmiary spodni, jakie znajdziemy w ofercie wypożyczalni, mogą być dla nich w sam raz, a dla nas… ledwo zasłaniać kolana ?.
Koszt wstępu do kompleksu pałacowego to 500 THB (październik 2019).Pałac Królewski w Bangkoku

Po wyjściu z kompleksu pałacowego swoje kroki możemy skierować do świątyni Wat Pho. Jest to kompleks świątynny, w którym znajduje się gigantyczny, mierzący ponad 46 metrów długości i 15 metrów wysokości posąg Odpoczywającego Buddy. Posąg jest pozłacany, zaś na stopach Buddy odnaleźć możemy 108 paneli, przedstawiających graficzne symbole, pozwalające na zidentyfikowanie Buddy.
Dodatkowym powodem do odwiedzenia świątyni jest możliwość oddania się tradycyjnemu masażowi tajskiemu w najstarszej szkole masażu w kraju. Mówi się, że jest to jedno z najlepszych miejsc, w których można spróbować tajskiego masażu w przyjemnym, bezpiecznym otoczeniu z doświadczonymi masażystami. My tę atrakcję pominęliśmy, decydując się na skorzystanie z masażu na wyspie.
Koszt wstępu do Wat Pho to 200 THB (październik 2019).
Wat Pho

Na zwieńczenie pierwszego dnia zwiedzania Bangkoku polecamy wizytę w Wat Arun. Aby się tu dostać, należy użyć wodnej taksówki, jako że ta świątynia znajduje się po drugiej stronie rzeki Menam. Opuszczając Wat Pho z północno – wschodniej strony należy skręcić w lewo w ulicę Thai Wang Alley i w ten sposób dojść do molo. Koszt taksówki rzecznej to jedyne 9 THB.
Chociaż Wat Arun to Świątynia Świtu, to my wolimy ją o zachodzie słońca. Wówczas wat łapie ostatnie promienie słoneczne. Po zmroku świątynia jest oświetlona, co dodaje jej dostojności. Nie ma również wówczas prawie w ogóle turystów.
Koszt wstępu do Wat Arun to jedyne 50 THB (październik 2019).
Wat Arun

Po intensywnym dniu, spędzonym na zwiedzaniu i obcowaniu z kulturą tajską i buddyjską polecamy się nieco rozerwać. OK… Nie jest to opcja dla rodzin z dziećmi, jednakże backpackerzy docenią bliskie sąsiedztwo Khao San Road. Znajdują się tutaj tanie hostele, bary, kluby, restauracje, salony masażu, agencje turystyczne oraz nocny market. Będąc pierwszy raz w Tajlandii, na Khao San Road spędziliśmy jedną noc zatrzymując się w tanim guest housie (nie polecamy, jeżeli ktoś chce, chociaż na chwilę, zdrzemnąć się. W środku nocy człowiek czuje się jak pośrodku gigantycznej imprezy, leżąc w hostelowym łóżku). Musimy być jednak szczerzy. Odwiedzając Khao San Road po 4 latach, znaleźliśmy się w całkowicie innym miejscu, gdzie coraz ciężej o tani nocleg, a ulica zatraciła już swój backpackerski, budżetowy charakter. A szkoda. Nadal jednak z tego, co wiemy, można tu nieźle poimprezować, ale tego oczywiście z Adasiem nie doświadczyliśmy ?.

  • Dzień II

Chinatown | Parki w Bangkoku | Night market

Drugi dzień pobytu w Bangkoku polecamy zacząć od zwiedzania Chinatown. Dostać się tu możemy z łatwością np. autobusem sprzed dworca Hua Lamphuong.
Przebijając się przez wąskie ulice Chinatown z łatwością dostrzeżemy magię tego miejsca. Wśród kolorowych lampionów, małych i większych straganów z chińskimi wyrobami każdy znajdzie coś dla siebie. Stragany z jedzeniem są tu na każdym kroku… czasem brak jest jednak miejsca do tego, by spokojnie zjeść.
Na szczególną uwagę podczas naszej wizyty w Chinatown zasługuje Wat Traimit z posągiem Złotego Buddy. Jest to największy na świecie posąg Buddy, wykonany ze złota. Jego wysokość to 3 m.
Koszt wstępu do Wat Traimit to 40 THB (październik 2019).
Wat Traimit

Jeśli chcemy doświadczyć życia nocnego w Bangkoku, polecamy wybrać się do dzielnicy Soi Nana (nie mylić z dzielnicą czerwonych latarni Nana Plaza ☺) w Chinatown. Jest to miejsce pełne hipsterskich knajp i wystaw sztuki. Wszystko mieści się w chińskich domach w starym stylu. Soi Nana to jeden z najmodniejszych obszarów Bangkoku i jest bardzo popularny wśród młodych Tajów.
Zwiedzając tajską stolicę z całą rodziną, na pewno będziemy chcieli w pewnym momencie odpocząć, odsapnąć i na chwilę uciec od zgiełku wielkiego miasta. Miejsc, w których odnajdziemy ciszę i spokój na łonie natury, w Bangkoku jest kilka, a my chcielibyśmy Wam wspomnieć o jednym, który – jak słyszeliśmy – zasługuje na szczególną uwagę. Mowa o Lumpini Park. Stanowi on jeden z największych w Bangkoku obszarów zieleni. Jeśli macie ochotę na nieco więcej aktywności, zachęcamy do dołączenia do jednej z sesji aerobiku, które odbywają się w parku.
Niedaleko, bo ok 6 km od Parku Lumpii, znajduje się świątynia Wat Saket. Znana jest ona jako Świątynia Złotej Góry i położona jest na niewielkim wzgórzu, dzięki czemu jest fantastyczną okazją, by podziwiać panoramę Bangkoku. Na górze jest kilka ławek na zasłużony odpoczynek i rozkoszowanie się widokiem!
Koszt wstępu do świątyni to 50 THB (październik 2019).
Wat Saket

Jako, że spacer po stołecznych parkach mamy dopiero w planach (póki co, chcieliśmy odwiedzić park King Rama IX, jednakże jak udało nam się do niego dotrzeć, to był już zamknięty ☹). Bardziej szczegółową recenzję parków na naszym blogu przeczytacie wkrótce.
Rod Fai Market to miejsce w którym możecie zakończyć dzień w iście tajskim stylu. Miejsce to nie cierpi na najazd turystów, za to jest miejscem, gdzie można poczuć prawdziwie tajski klimat, poznać lokalsów, spróbować prawdziwych tajskich potraw przygotowanych przez Tajów dla Tajów, a nie pod turystów. Przechadzając się pośród niezliczonych straganów każdy odnajdzie coś dla siebie. My mieliśmy okazję to miejsce odwiedzić w 2018. Zabrał nas tutaj nasz tajski kolega – Jack.
Jeżeli natomiast Wasza wizyta w Bangkoku przypada na weekend zachęcamy do odwiedzenia również innego, nieco bardziej znanego miejsca – Chatuchak Market. Jest to największy na świecie rynek na świeżym powietrzu, a co za tym idzie – znajdziemy tu wszystko!

  • Dzień III

Pływające targi

Ostatniego dnia pobytu w stolicy zachęcamy Was do wczesnego wstania i udania się na jeden z kultowych pływających targów.
Wszystkie targi są już dość turystyczne, dlatego warto wybrać ten, który najbardziej nam odpowiada i dotrzeć tam wcześnie, aby uniknąć największych tłumów.
Większość z nich jest dość daleko od centrum, należy zatem wziąć pod uwagę czas podróży. Popularną opcją jest połączenie pływających targów z Targiem na Torach (Maeklong Railway). Znajduje się tam rynek, który wyrósł wzdłuż torów kolejowych. Kiedy nadjeżdża pociąg, tłumy się rozchodzą, a pociąg mija stragany, dosłownie centymetry od nich.
Istnieje ponad dziesięć pływających targów w okolicach Bangkoku. Najpopularniejsze to:

Damnoen Saduak – to najbardziej znany pływający targ. Jest on naprawdę duży, pełen życia i zgiełku. Znajduje się około 90 kilometrów od stolicy. Damnoen Sudak stał się trochę ofiarą własnego sukcesu – może być bardzo zatłoczony i zawsze jest tam bardzo dużo turystów. Jak dla nas, to zbyt komercyjne miejsce.

Amphawa – kolejny duży i dobrze znany. Amphawa Floating Market przyciąga Tajów oraz zagranicznych turystów i słynie z pysznych owoców morza. Znajduje się około 80 kilometrów od miasta.

Khlong Lat Mayom – mniejsza i bardziej autentyczna opcja, która znajduje się w Bangkoku. Kanały wodne są tutaj mniej zatłoczone, co sprawia, że podróż łodzią jest bardziej relaksująca.Amphawa floating market

Bangkok jest miastem, które ma bardzo dużo do zaoferowania. Powyższe miejsca to tylko taka nasza propozycja absolutnych „must see”, których pominąć po prostu nie można. Mamy nadzieję, że komuś z Was mogliśmy pomóc w zaplanowaniu krótkiego pobytu w tajskiej stolicy. Jesteśmy pewni, że będąc w Bangkoku raz i mając okazję poczuć ten klimat, będziecie chcieli tu wrócić.

Wróć

____________________________________________________________________________________________________________
  • Plan zwiedzania Budapesztu - dzień pierwszy
    Plan zwiedzania Budapesztu - dzień pierwszy
  • Plan zwiedzania Budapesztu - dzień drugi
    Plan zwiedzania Budapesztu - dzień drugi
  • Plan zwiedzania Budapesztu – dzień trzeci
    Plan zwiedzania Budapesztu – dzień trzeci

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polub nas na facebooku

Śledź nas na Instagramie

A co, jeśli zapytam Cię z czym kojarzy Ci się A A co, jeśli zapytam Cię z czym kojarzy Ci się Arabia Saudyjska❓🇸🇦
Zachwyt - to słowo idealnie oddaje to, co czujemy w kontekście stolicy Arabii Saudyjskiej, Rijadu. Nigdy wcześniej nie odwiedzaliśmy miejsca, wokół którego wytworzonych byłoby tyle mitów i negatywnego PR-u.
Arabia Saudyjska otworzyła się na świat dopiero w 2019 roku, kiedy po raz pierwszy zaczęła wydawać wizy turystyczne, by... po kilku miesiącach zawiesić ich wydawanie z powodu pandemii koronawirusa. Saudyjczycy ponownie zaczęli je wydawać w 2021 roku. Wyczerpujących informacji i rzetelnych relacji z podróży o tym kraju jest bardzo niewiele. Sporo newsów umieszczonych w sieci jest nieaktualnych lub oparte są one wyłączenie na przypuszczeniach, a nie faktach. 
Jeśli spodziewasz się, że w Arabii Saudyjskiej wszyscy jeżdżą Lexusami i za najmniejsze złamanie przepisów zostaniesz ukarany chłostą, to nic bardziej mylnego. To, co mogło być zakazane jeszcze kilka lat temu, dziś jest dozwolone. 
Najbardziej postępowe zmiany:
👉 W Arabii kobiety mogą prowadzić samochód – panie chętnie korzystają z tego prawa, zdarzyło nam się raz (w Rijadzie byliśmy 6 dni) jechać Uberem, w którym kobieta była kierowcą.
👉Organizowane są koncerty, imprezy plenerowe, na których kobiety i mężczyźni tańczą - 22 lutego w Arabii jest święto narodowe – Dzień Założycielski. Nasz znajomy Ahmad zabrał nas tego dnia na festyn zorganizowany przez lokalną społeczność w Ad-Dirijja. Kobiety i mężczyźni wspólnie świętowali, jedli i pili kawę.
👉 Powstają kina – nie pytaliśmy o to, jak duże jest zainteresowanie tą formą rozrywki wśród Saudyjczyków, ale trudno nam było sobie wyobrazić to, że kilka lat temu, kina były zabronione.
👉 Rozluźniono zasady dotyczące ubioru – turystki nie muszą ubierać abaji ani zasłaniać włosów. Zalecany jest jednak skromny strój, bluzka z długim rękawem i długie spodnie.
------
W centrum Rijadu stoi gigantyczny... „otwieracz do butelek”, mimo iż picie alkoholu jest tam zabronione ;).
Poza stolicą ciągnie się bezkres pustyni i jedna z największych naturalnych atrakcji Arabii Saudyjskiej – Edge of the World. Widok, który rozciąga się ze szczytu 300-metrow
EDIT: odgadnięte, oznaczamy :). --- - Adam, w jak EDIT: odgadnięte, oznaczamy :).
---
- Adam, w jakim jesteś mieście?
- w Rossmanie.
- a w jakim kraju?
- w bucie. 

Potrafilibyście zgadnąć, jaki to kraj i miasto? :)

🇬🇧🇬🇧🇬🇧
EDIT: you knew the answer, so we tag it :)

- Adam, which city are you in?
- I am in Rossman.
- and in which country is it ?
- in the shoe.

Can you guess which country and city this could be? :)

#podróże #podróżemałeiduże #travelgram #gołębie #pigeon #podróżezdzieckiem #view #city #stolicamody #travel #architecture #beautufilarchitecture #bellaitalia #mediolan #milano #milan #mediolanzdzieckiem #lombardia
Przyjeżdżając do Dubaju można być pewnym kilk Przyjeżdżając do Dubaju można być pewnym kilku rzeczy:
➡️ Wszystko będzie NAJ - tu jest NAJwiększa sztuczna wyspa,🏝️, NAJwiększe centrum handlowe, NAJbardziej luksusowy hotel na świecie, NAJwiększy diabelski młyn na świecie🎡, NAJwiększe kryte akwarium na świecie🐟🦈, NAJwyższy budynek świata🏙️, a nawet… największa ramka na świecie ;).
Kark od patrzenia w górę może rozboleć 🙂 
Dubaj ciągle udowadnia, że jeśli cokolwiek ma bić rekordy, to wielce prawdopodobne, że stanie właśnie w tym mieście. 
➡️ Będzie kontrastowo - Dubaj kojarzy się z ponadprzeciętnym bogactwem, luksusem, przepychem, drogimi markami samochodów sunącymi ośmiopasmowymi autostradami🚘 i futurystycznymi budowlami. Petrodolarowy wypas💵. Ale Dubaj to też emigranci z biednych krajów, pracujący na budowach przy wznoszeniu wszystkiego NAJ. W upiornych upałach. Nie potrafimy sobie nawet wyobrazić, jak ciężka musi być praca w tak piekielnym gorącu... 
 ➡️ Dubaj to taki ciekawy marketingowo twór. Nie ma w nim zabytków, miasto nie ma wielowiekowych dziejów (Dubaj nie ma praktycznie żadnej historii/przeszłości, więc stworzono w nim Muzeum... Przyszłości🙃), a i tak odwiedzają go miliony turystów. W 2019 roku Dubaj odwiedziło więcej osób niż Rzym, Ateny czy Tokio. To stworzone na pustyni miasto ma za zadanie wprawiać w zachwyt, zaoferować wszystko, czego dusza zapragnie i dostarczyć wrażeń WOW.

🇬🇧🇬🇧🇬🇧
When you come to Dubai, you can be sure of a few things:
➡️ Everything will be THE BIGGEST and THE HIGHEST- here's the biggest artificial island🏝️, the biggest shopping mall, the most luxurious hotel in the world, the biggest ferris wheel in the world🎡, the biggest indoor aquarium in the world🐟🦈, the tallest building in the world🏙️ and even... the biggest frame in the world ;).
The neck from looking up can hurt 🙂
Dubai continues to prove that if anything is to break records, it is likely to be set up in this city.
➡️ Dubai is such an interesting marketing creation. There ae  city centuries-old history (Dubai has practically no history/past, so a Museum of. .. Future was created in it 🙃), and it is still visited by millions of tourists. 

#dubai #dubaj #zea #uae #dubaidestinations #dubai🇦🇪 #
Pomimo zgiełku i turystycznej komercji, Kraków m Pomimo zgiełku i turystycznej komercji, Kraków ma duszę i nastrój, który powoduje w człowieku pewien rodzaj spowolnienia. Do tej pory uważaliśmy, że stolica Małopolski to nie jest najlepszy pomysł dla nas na rodzinny wypad, bo Adam jest w stanie pokonać kilka kilometrów tylko wtedy, kiedy jedzie na hulajnodze (a wcześniej na rowerku biegowym). A tłumy w centrum ❌ i nieprzyjazna nawierzchnia❌ powodowały, że... do Krakowa jeździliśmy we dwójkę 👫🙃. 

Cudownie jest chwytać taką polską jesień 🍁🍂

🇬🇧🇬🇧🇬🇧
Despite the hustle and bustle, Krakow has a soul and mood that causes a certain kind of slowdown in people. Until now, we thought that the capital of Małopolska is not the best idea for us for a family trip, because Adam is able to managr a few kilometers only when he is riding a scooter. And the crowds in the center ❌ and the unfriendly surface❌ meant that ... we traveled to Krakow as the two of us 👫🙃.

It is wonderful to capture such a beautiful Polish autumn 🍁

#okularynaświat #krakow #jesienwkrakowie #polska #malopolska #polskadzieckiem #jesień #autumn #cracow #krakowzdzieckiem #dzieckowkrakowie #małopolska #lovekrakow #wawel #sukiennice #sukiennicekrakowskie #visitcracow
Deskal autorstwa @arkadiusz_andrejkow w Cisnej. Deskal autorstwa  @arkadiusz_andrejkow w Cisnej.

Do Cisnej wybraliśmy się ze względu na chęć przejechania się Bieszczadzką Kolejką Leśną - Adam niezmiennie od 2 lat jest fanem pojazdów szynowych. Przy okazji zrobiliśmy sobie spacer na pole namiotowe, gdzie można zobaczyć pracę sanockiego artysty. Jego projekt "Cichy memoriał" zakłada malowanie na starych stodołach, drewnianych chatach i szopach. Inspiracje czerpie ze starych fotografii rodzinnych dawnych mieszkańców wsi w której tworzy. Deskale to takie mini-pomniki, które rewelacyjnie wtapiają się w krajobraz i przekazują zapomniane wątki z historii.

Deskal w Cisnej przedstawia grupę chłopów, którzy w 1952 roku odbudowywali wieś.

🇬🇧🇬🇧🇬🇧
Painting by Arkadiusz Andrejkow in Cisna. His project "Silent Memorial" involves painting on old barns, wooden huts and sheds. He draws inspiration from old family photographs of former inhabitants of the village where he works. 

Painting in Cisna presents a group of peasants who rebuilt the village in 1952.

#okularynaświat #mural #deskal #cisna #bieszczady #kochambieszczady #podkarpackie #podkarpacie #grafitti #cichymemoriał #sztuka #muralart #muralpainting #bieszczadymountains #podkarpackietravel
Kiedyś, jakieś 9 lat temu, było tak: jadę tram Kiedyś, jakieś 9 lat temu, było tak: jadę tramwajem🚋 z warszawskiej Woli do pracy na Śródmieściu. Okres wakacyjny, piękna pogoda, bezchmurne niebo🌞, a w wagonie luzy. Obok mnie siedzą 3 starsze Panie🧓🧓🧓. Dystyngowane i trochę ekscentryczne Amerykanki. Panie pochłonięte są rozmową ze sobą. Widać w nich fascynację nowym miejscem. Wiecie, to ten początkowy moment podróży, kiedy wszystko dla człowieka jest niezwykłe i ciekawe :).
W pewnym momencie jedna z siwych Pań pokazuje coś przez szybę i mówi do koleżanek "wysiądźmy na następnym przystanku. Przyjrzyjmy się temu kościołowi."

Na zdjęciu owy kościół 🙃

🇬🇧🇬🇧🇬🇧
Once upon a time, about 9 years ago, such a story happened to me: I am going by tram🚋 from Warsaw's Wola district to work in Śródmieście. It's the holiday season with beautiful weather and cloudless sky. Three elderly ladies are sitting next to me. Distinguished and a bit eccentric American women. They are absorbed with talking to each other. You know, this is the initial moment of the journey, when everything is unusual and interesting for a traveler :).
At one point, one of the gray-haired ladies shows something through the window and says to her friends "let's get off at the next stop. We will have a look at this church."

The photo shows the church 🙃

#warszawa #palac #polska #palackultury #pałaclultury #pkin #palaceofculture #warsaw #poland #okularynaświat #wizytowkastolicy #palackulturyinauki #pałackulturyinauki
Drewniane cerkwie i kościółki mają w sobie pew Drewniane cerkwie i kościółki mają w sobie pewną magię. Dla nas to wyjątkowa - zaraz obok greckich kapliczek przydrożnych - kategoria architektury sakralnej.
Przydrożny kościół św. Józefa (zwany też kościołem, który wyrósł z kukururydzy) zdobi krajobraz wsi Nowosiółki (woj. podkarpackie) ❤️

🇬🇧🇬🇧🇬🇧
Wooden churches are magic. For us, it is a unique - next to Greek roadside chapels - category of sacral architecture.
Church of St. Josef (also known as the church that grew from corn) decorates the landscape of Nowosiółki (Podkarpackie Province)❤️

#okularynaświat #kosciol #architekturadrewniana #architekturasakralna #podkarpackie #bieszczady #polskajestpiękna #nowosiółki #podkarpackietravel #podkarpackieperły #church #bieszczadymylove #podkarpackiekościoły
Trafiliśmy do serca Bieszczad ❤️ Agra w Indi Trafiliśmy do serca Bieszczad ❤️

Agra w Indiach ma Taj Mahal jako symbol dozgonnej miłości, a Bieszczady mają krzewy ułożone w kształt serca.
Elementem wspólnym obu historii jest... obywatel Indii :)

🇬🇧🇬🇧🇬🇧
We got to the heart of the Bieszczady Mountains ❤️

Agra in India has Taj Mahal as a symbol of undying love, and Bieszczady mountains have shrubs arranged in the shape of a heart.
The common element of both stories is... a citizen of India :)

#okularynaświat #bieszczady #serce #sercewbieszczadach #bieszczadymountains #bieszczadyzdzieckiem #góry #góryzdzieckiem #bieszczadymylove #jezioro #podkarpackie #atrakcjepodkarpacia
Instagram

Odbieraj zwroty za zakupy

Zarezerwuj nocleg

Booking.com

Dołącz do naszej grupy na FB – Podróżnicze DIY

grupa na fb
© 2023 Okulary Na Świat | Powered by Minimalist Blog WordPress Theme