Skip to content
Okulary Na Świat
Menu
  • Strona główna
  • O nas
  • Tu i tam
    • Afryka
      • Egipt
    • Ameryka Północna
      • Meksyk
    • Azja
      • Indonezja
      • Malezja
      • Singapur
      • Tajlandia
      • Turcja
    • Europa
      • Chorwacja
      • Czechy
      • Estonia
      • Grecja
      • Macedonia
      • Polska
        • Małopolskie
        • Podkarpackie
        • Pomorskie
        • Wielkopolskie
      • Rumunia
      • Słowacja
      • Węgry
  • Lifestyle
    • W podróży z dzieckiem
    • Pyszności
    • Inspiracje
  • Projekty
    • Podróżnicze DIY
    • Projekt: rodzina
      • z Afryki
      • z Ameryki Północnej
      • z Ameryki Południowej
      • z Azji
      • z Europy
  • Recenzje
    • Recenzje książek
    • Recenzje linii lotniczych
  • Współpraca
  • Kontakt
  • Polski
  • English
Menu

Ateny i Agistri: krótki wypad we dwoje

2019-06-022020-12-30 by OkularyNaŚwiat

W okresie między świętami Wielkiejnocy a weekendem majowym udało nam się wziąć kilka dni urlopu i z tej okazji postanowiliśmy wyjechać gdzieś tylko we dwoje. Adaś natomiast czas ten spędził u dziadków w Rzeszowie. Poniżej podsumowanie naszej podróży:

Loty

Termin: 21 – 25.04.2019

Ryanair, KTW – ATH – KTW

Koszt przelotu: 469,76 PLN / dwie osoby dorosłe, 1 bagaż nadawany do luku do 10 kg

Koszt parkingu nieopodal lotniska Katowice – Pyrzowice: 44,10 PLN

Na lotnisko w Pyrzowicach dojechaliśmy autem z Rzeszowa. Auto zostawiliśmy na parkingu strzeżonym, nieopodal lotniska. Dzięki ofercie przejazdu na blablacar.pl udało nam się odzyskać część kosztów benzyny (na trasie Rzeszów – Pyrzowice jechały z nami w sumie 3 osoby), a i kilkugodzinna podróż minęła nam przyjemniej i szybciej ?.

 

Jak dostać się z lotniska Eleftherios Venizelos (ATH) do centrum Aten

Do Aten dolecieliśmy kilka minut przed północą. Pomimo tego, że autobusy z lotniska kursują całą dobę, postanowiliśmy zostać na lotnisku do rana (rano planowaliśmy dostać się na którąś z wysp Sarońskich, w niedalekim sąsiedztwie stolicy Grecji).

Rano, po krótkiej drzemce na lotnisku i jeszcze wcześniej w samolocie pojechaliśmy do centrum. Istnieją w zasadzie 3 metody dostania się z lotniska do Aten:

  1. Taxi: ceny taksówek z lotniska do centrum oscylują w okolicach 50 EUR. Polecamy w przypadku lotu we czwórkę z dużą ilością bagażu.

  2. Metro: 3 linia metra z lotniska do stacji Agia Marina wiedzie przez całe miasto. Centralnymi stacjami są Syntagma i Monastiraki. Cena przejazdu to 10 EUR.

  3. Autobus X95 z lotniska na Plac Syntagma. Koszt przejazdu to 6 EUR, a czes przejazdu około godziny w zależności od natężenia ruchu.

 

Dzień I: Krótki spacer wzdłuż ulicy Ermou i rejs na wyspę Agistri

Pomimo że do portu w Pireusie jedzie bezpośredni autobus z lotniska (X96), postanowiliśmy nasz pierwszy dzień w stolicy Grecji rozpocząć od spaceru wzdłuż ulicy Ermou oraz śniadania w naszej ulubionej piekarni. Do centrum dojechaliśmy autobusem. Z Placu Syntagma skierowaliśmy się w stronę Placu Monastiraki. Piekarnia, Attica Bakery, oferująca śniadania w typowo greckim stylu znajduje się pośrodku ulicy Ermou, obok kościoła Kapnikarea. Dzień rozpoczęliśmy od Spanakopity z serem i kawy ?. Koszt takiego śniadania to 2,50 EUR.

Po śniadaniu spacerkiem udaliśmy się na Plac Monastiraki, skąd 1 linią metra dojechaliśmy do Portu w Pireusie.

Jeżeli mamy w planach wypad na greckie wyspy, a wyjazd przypada – tak jak w naszym przypadku – na „gorący” okres, jakim jest grecki Wielki Tydzień, warto o bilety na prom zadbać wcześniej. Z łatwością kupimy je online bez obaw, że zabraknie ich w kasie biletowej. U nas wybór padł na Agistri, na której co prawda byliśmy już pięć lat temu, jednak zrobiła na nas dobre wrażenie i wygrywała bliską odległością. Prom na Agistri kosztował 52 EUR / dwie osoby / tam i z powrotem, czas rejsu wodolotem to niecała godzina.

Co trzeba przyznać to to, że Grecja przywitała nas nadspodziewanie nieciekawą pogodą. Było naprzemian pochmurno i słonecznie. Czasem popadało. Było dość zimno, a już zdecydowanie za zimno na plażowanie.

Widok na wyspę Agistri z naszego pokojuAgistri ukazała nam się dokładnie taka, jaką ją zapamiętaliśmy. Cicha, bez natłoku turystów, zwłaszcza przed sezonem była świetną odskocznią od zgiełku i hałasu wielkiej ateńskiej aglomeracji. Wąskie drogi, przydrożne kapliczki (aczkolwiek zdecydowanie nie jest ich tyle co na Skiathos) i białe domy, z niebieskimi elementami. Do tego górzysty teren wyspy nadaje jej krajobrazowi dodatkowego uroku. Całość tworzy doskonały klimat, który przypadnie do gustu każdemu spragnionemu spokoju turyście.

Nasze odkrywanie na nowo wyspy rozpoczęliśmy od znalezienia noclegu. Udało nam się znaleźć pokój z łazienką i z ładnym widoczkiem z tarasu za 30 EUR.

Po zakwaterowaniu i szybkim odświeżeniu postanowiliśmy wynająć rowery, aby po czterech latach ponownie odkryć ukryte zakątki wyspy. Dostaliśmy się na stopa do głownej miejscowości portowej wyspy, Skala (tu przypłynęliśmy pięć lat temu, obecnie przypłynęliśmy do miejscowości Megalochorii i tutaj też był nasz hotel) i okazało się, że wciąż jest otwarta ta sama wypożyczalnia rowerów. Co więcej; cena również ta sama. 4 EUR / rower / 24 godziny. Wypożyczyliśmy jednoślady i zaczęliśmy naszą wspinaczkę po krętych drogach i bezdrożach Agistrii.

Panorama wyspy Agistri Rowerem przez wyspę Agistri

Dzień II: Zwiedzanie Agistrii i spacer w centrum Aten

Następny dzień zaczęliśmy od pysznej kawy w jednej z kawiarni nad samym morzem. Wodolot do Aten odpływał późnym popołudniem, a my mieliśmy jeszcze w planach wycieczkę na południe wyspy do miejscowości Limenaria.

Trasa do Limenaria to lekko górzysta, asfaltowa droga. Przejechanie jej zajęło nam około 40 minut. Po drodze zatrzymaliśmy się obok typowej, wyspiarskiej kapliczki (Ekklesia Agia Varvara).

Niestety z uwagi na nasze lenistwo i dość późne wyjście z hotelu do Limenaria dotarliśmy po 14 i czasu starczyło nam jedynie na zrobienie kilku zdjęć nad morzem, od południowej strony wyspy. Na pocieszenie dla nas – byliśmy tu już pięć lat temu :).

Punktualnie o 18 zameldowaliśmy się na przystani w Megalochori, skąd odpłynęliśmy do Aten. Tanie zakwaterowanie w stolicy Grecji udało nam się znaleźć przez portal Airbnb. Za dwa noclegi w mieszkaniu w centrum Aten zapłaciliśmy nieco ponad 60 EUR. Zachęcamy Was do założenia konta na portalu Airbnb, z którego korzystaliśmy już wielokrotnie, zarówno w Europie jak i w Azji i nigdy się nie zawiedliśmy. Portal ofruje możliwość wynajmu krótkoterminowego pokoi i całych mieszkań w cenach często bardziej przystępnych niż hotele. Jeżeli jeszcze nie macie tam konta, to polecamy skorzystanie z naszego LINKA. Zakładając konto na portalu Airbnb poprzez nasz LINK, otrzymacie 100 PLN zniżki przy rezerwacji na kwotę minimum 300 PLN.

Pierwszy wieczór w Atenach przeznaczyliśmy na spacer po Place i w okolicach Akropolu. Trzeba przyznać, że miasto nocą nabiera niezwykłego uroku i „nie śpi” nawet w środku tygodnia. Plaka, Monastiraki, Thissio – te miejsca tętnią życiem poprzez liczne otwarte tawerny, w których z trudem można znaleźć choć jeden wolny stolik.

Dzień III: Monastiraki, Aeropag, wzgórze Lycabettus

Ostatnie chwile w Atenach minęły nam na spacerach po centrum miasta. Ciężko nazwać to u nas „zwiedzaniem” z uwagi na to, że miejsca, które odwiedzaliśmy, mieliśmy okazję dość dobrze poznać mieszkając w Atenach pięć lat wcześniej. Przedstawimy tutaj tylko miejsca, które teraz widzieliśmy.

Monastiraki

Idealne miejsce na zakup pamiątek. Wzdłuż kilku uliczek między Placem Monastiraki a Thissio znajdziemy bardzo duży wybór rzeczy, bez których z Grecji nie można wyjechać, wszystko w bardzo przystępnych cenach.

Biblioteka Hadriana

Ruiny zbudowanej przez rzymskiego cesarza Hadriana w 132 r biblioteki znajdują się w bezpośrednim sąsiedztwie placu Monastiraki. Bilet wstępu kosztuje 4 EUR normalny / 2 EUR ulgowy.

Agora Rzymska

Agora to z greki po prostu „miejsce spotkań”. Miejsce to warto odwiedzić raz. Polecamy dla koneserów sztuki i architektury starożytnej. Agora Rzymska znajduje się u podnóża Akropolu i w bezpośrednim sąsiedztwie Monastiraków. Bilet wstępu: 6 EUR normalny / 3 EUR ulgowy.

Aeropag

Kamieniste wzgórze Aeropag znajduje się obok Akropolu. Wejście na nie jest całkowicie bezpłatne, a uważamy je za absolutny „must” podczas zwiedzania Aten. Roztacza się stąd piękny widok na Akropol, Agorę, a w oddali na wzgórze Lycabettus.

Wzgórze Lycabettus

Dla chcących mieć całe Ateny na wyciągnięcie ręki miejsce, które zdecydowanie nie może być pominięte. Wzgórze Lycabettus znajduje się Panorama Aten z wzgórza Lycabettusna wysokości 277 m.n.p.m. Polecamy spacer na szczyt wzgórza, podczas którego nie dość, że będziecie mogli zobaczyć całe miasto jak na dłoni, to jeszcze dane wam będzie obcować z prześliczną przyrodą, która wypełnia samo wzgórze. Na szczyt można dostać się również kolejką. Pozbawiamy się jednak wówczas walorów widokowych, bowiem kolejka jedzie w tunelu. Koszt przejazdu w dwie strony to 7 EUR. Lycabettus jest najwyższym wzniesieniem w Atenach. Bardzo polecamy udać się na wzgórze przed zachodem słońca. Nam tym razem ze względu na zachmurzone niebo niestety nie było dane ujżeć w pełni piękna zachodu słońca z tego miejsca…

Wieczorem postanowiliśmy uraczyć się zimnym piwem Mythos w jednym z naszych ulubionych miejsc, jakim niewątpliwie jest bar na szczycie hostelu Athens Style, z okien którego rozpościera się widok na Akropol. Niestety, co ze smutkiem musimy przyznać, Ateny stały się drogie jeżeli chodzi o wyjścia wieczorno-nocne. Ceny piw zaczynają się bowiem od 4 – 5 EUR co jest dwukrotnością ceny, jaką nam było dane płacić 5 lat temu.

 

Dzień IV: Plaka, Ulica Ermou, plac Syntagma i powrót do Polski

Ostatni dzień, a właściwie jego połowa upłyną nam pod znakiem ostatnich zakupów (polecamy przywieźć ze sobąAteny podróż kilka butelek pysznej greckiej oliwy). Udało nam się jeszcze po raz ostatni zjeść suvlaki na Place, przespacerować się Ermou w stronę Placu Syntagma. Około godziny 15 byliśmy już w autobusie na lotnisko.

I to już koniec naszego reportażu z krótkiego i intensywnego pobytu w Grecji. Czy żałujemy? No jasne, że nie… czy wrócimy? Zdecydowanie tak! Tym razem pewnie z Adasiem. W końcu nasze dziecko musi poznać miejsce, w którym poznali się jego rodzice ?

 
Wróć

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polub nas na facebooku

Śledź nas na Instagramie

A co, jeśli zapytam Cię z czym kojarzy Ci się A A co, jeśli zapytam Cię z czym kojarzy Ci się Arabia Saudyjska❓🇸🇦
Zachwyt - to słowo idealnie oddaje to, co czujemy w kontekście stolicy Arabii Saudyjskiej, Rijadu. Nigdy wcześniej nie odwiedzaliśmy miejsca, wokół którego wytworzonych byłoby tyle mitów i negatywnego PR-u.
Arabia Saudyjska otworzyła się na świat dopiero w 2019 roku, kiedy po raz pierwszy zaczęła wydawać wizy turystyczne, by... po kilku miesiącach zawiesić ich wydawanie z powodu pandemii koronawirusa. Saudyjczycy ponownie zaczęli je wydawać w 2021 roku. Wyczerpujących informacji i rzetelnych relacji z podróży o tym kraju jest bardzo niewiele. Sporo newsów umieszczonych w sieci jest nieaktualnych lub oparte są one wyłączenie na przypuszczeniach, a nie faktach. 
Jeśli spodziewasz się, że w Arabii Saudyjskiej wszyscy jeżdżą Lexusami i za najmniejsze złamanie przepisów zostaniesz ukarany chłostą, to nic bardziej mylnego. To, co mogło być zakazane jeszcze kilka lat temu, dziś jest dozwolone. 
Najbardziej postępowe zmiany:
👉 W Arabii kobiety mogą prowadzić samochód – panie chętnie korzystają z tego prawa, zdarzyło nam się raz (w Rijadzie byliśmy 6 dni) jechać Uberem, w którym kobieta była kierowcą.
👉Organizowane są koncerty, imprezy plenerowe, na których kobiety i mężczyźni tańczą - 22 lutego w Arabii jest święto narodowe – Dzień Założycielski. Nasz znajomy Ahmad zabrał nas tego dnia na festyn zorganizowany przez lokalną społeczność w Ad-Dirijja. Kobiety i mężczyźni wspólnie świętowali, jedli i pili kawę.
👉 Powstają kina – nie pytaliśmy o to, jak duże jest zainteresowanie tą formą rozrywki wśród Saudyjczyków, ale trudno nam było sobie wyobrazić to, że kilka lat temu, kina były zabronione.
👉 Rozluźniono zasady dotyczące ubioru – turystki nie muszą ubierać abaji ani zasłaniać włosów. Zalecany jest jednak skromny strój, bluzka z długim rękawem i długie spodnie.
------
W centrum Rijadu stoi gigantyczny... „otwieracz do butelek”, mimo iż picie alkoholu jest tam zabronione ;).
Poza stolicą ciągnie się bezkres pustyni i jedna z największych naturalnych atrakcji Arabii Saudyjskiej – Edge of the World. Widok, który rozciąga się ze szczytu 300-metrow
EDIT: odgadnięte, oznaczamy :). --- - Adam, w jak EDIT: odgadnięte, oznaczamy :).
---
- Adam, w jakim jesteś mieście?
- w Rossmanie.
- a w jakim kraju?
- w bucie. 

Potrafilibyście zgadnąć, jaki to kraj i miasto? :)

🇬🇧🇬🇧🇬🇧
EDIT: you knew the answer, so we tag it :)

- Adam, which city are you in?
- I am in Rossman.
- and in which country is it ?
- in the shoe.

Can you guess which country and city this could be? :)

#podróże #podróżemałeiduże #travelgram #gołębie #pigeon #podróżezdzieckiem #view #city #stolicamody #travel #architecture #beautufilarchitecture #bellaitalia #mediolan #milano #milan #mediolanzdzieckiem #lombardia
Przyjeżdżając do Dubaju można być pewnym kilk Przyjeżdżając do Dubaju można być pewnym kilku rzeczy:
➡️ Wszystko będzie NAJ - tu jest NAJwiększa sztuczna wyspa,🏝️, NAJwiększe centrum handlowe, NAJbardziej luksusowy hotel na świecie, NAJwiększy diabelski młyn na świecie🎡, NAJwiększe kryte akwarium na świecie🐟🦈, NAJwyższy budynek świata🏙️, a nawet… największa ramka na świecie ;).
Kark od patrzenia w górę może rozboleć 🙂 
Dubaj ciągle udowadnia, że jeśli cokolwiek ma bić rekordy, to wielce prawdopodobne, że stanie właśnie w tym mieście. 
➡️ Będzie kontrastowo - Dubaj kojarzy się z ponadprzeciętnym bogactwem, luksusem, przepychem, drogimi markami samochodów sunącymi ośmiopasmowymi autostradami🚘 i futurystycznymi budowlami. Petrodolarowy wypas💵. Ale Dubaj to też emigranci z biednych krajów, pracujący na budowach przy wznoszeniu wszystkiego NAJ. W upiornych upałach. Nie potrafimy sobie nawet wyobrazić, jak ciężka musi być praca w tak piekielnym gorącu... 
 ➡️ Dubaj to taki ciekawy marketingowo twór. Nie ma w nim zabytków, miasto nie ma wielowiekowych dziejów (Dubaj nie ma praktycznie żadnej historii/przeszłości, więc stworzono w nim Muzeum... Przyszłości🙃), a i tak odwiedzają go miliony turystów. W 2019 roku Dubaj odwiedziło więcej osób niż Rzym, Ateny czy Tokio. To stworzone na pustyni miasto ma za zadanie wprawiać w zachwyt, zaoferować wszystko, czego dusza zapragnie i dostarczyć wrażeń WOW.

🇬🇧🇬🇧🇬🇧
When you come to Dubai, you can be sure of a few things:
➡️ Everything will be THE BIGGEST and THE HIGHEST- here's the biggest artificial island🏝️, the biggest shopping mall, the most luxurious hotel in the world, the biggest ferris wheel in the world🎡, the biggest indoor aquarium in the world🐟🦈, the tallest building in the world🏙️ and even... the biggest frame in the world ;).
The neck from looking up can hurt 🙂
Dubai continues to prove that if anything is to break records, it is likely to be set up in this city.
➡️ Dubai is such an interesting marketing creation. There ae  city centuries-old history (Dubai has practically no history/past, so a Museum of. .. Future was created in it 🙃), and it is still visited by millions of tourists. 

#dubai #dubaj #zea #uae #dubaidestinations #dubai🇦🇪 #
Pomimo zgiełku i turystycznej komercji, Kraków m Pomimo zgiełku i turystycznej komercji, Kraków ma duszę i nastrój, który powoduje w człowieku pewien rodzaj spowolnienia. Do tej pory uważaliśmy, że stolica Małopolski to nie jest najlepszy pomysł dla nas na rodzinny wypad, bo Adam jest w stanie pokonać kilka kilometrów tylko wtedy, kiedy jedzie na hulajnodze (a wcześniej na rowerku biegowym). A tłumy w centrum ❌ i nieprzyjazna nawierzchnia❌ powodowały, że... do Krakowa jeździliśmy we dwójkę 👫🙃. 

Cudownie jest chwytać taką polską jesień 🍁🍂

🇬🇧🇬🇧🇬🇧
Despite the hustle and bustle, Krakow has a soul and mood that causes a certain kind of slowdown in people. Until now, we thought that the capital of Małopolska is not the best idea for us for a family trip, because Adam is able to managr a few kilometers only when he is riding a scooter. And the crowds in the center ❌ and the unfriendly surface❌ meant that ... we traveled to Krakow as the two of us 👫🙃.

It is wonderful to capture such a beautiful Polish autumn 🍁

#okularynaświat #krakow #jesienwkrakowie #polska #malopolska #polskadzieckiem #jesień #autumn #cracow #krakowzdzieckiem #dzieckowkrakowie #małopolska #lovekrakow #wawel #sukiennice #sukiennicekrakowskie #visitcracow
Deskal autorstwa @arkadiusz_andrejkow w Cisnej. Deskal autorstwa  @arkadiusz_andrejkow w Cisnej.

Do Cisnej wybraliśmy się ze względu na chęć przejechania się Bieszczadzką Kolejką Leśną - Adam niezmiennie od 2 lat jest fanem pojazdów szynowych. Przy okazji zrobiliśmy sobie spacer na pole namiotowe, gdzie można zobaczyć pracę sanockiego artysty. Jego projekt "Cichy memoriał" zakłada malowanie na starych stodołach, drewnianych chatach i szopach. Inspiracje czerpie ze starych fotografii rodzinnych dawnych mieszkańców wsi w której tworzy. Deskale to takie mini-pomniki, które rewelacyjnie wtapiają się w krajobraz i przekazują zapomniane wątki z historii.

Deskal w Cisnej przedstawia grupę chłopów, którzy w 1952 roku odbudowywali wieś.

🇬🇧🇬🇧🇬🇧
Painting by Arkadiusz Andrejkow in Cisna. His project "Silent Memorial" involves painting on old barns, wooden huts and sheds. He draws inspiration from old family photographs of former inhabitants of the village where he works. 

Painting in Cisna presents a group of peasants who rebuilt the village in 1952.

#okularynaświat #mural #deskal #cisna #bieszczady #kochambieszczady #podkarpackie #podkarpacie #grafitti #cichymemoriał #sztuka #muralart #muralpainting #bieszczadymountains #podkarpackietravel
Kiedyś, jakieś 9 lat temu, było tak: jadę tram Kiedyś, jakieś 9 lat temu, było tak: jadę tramwajem🚋 z warszawskiej Woli do pracy na Śródmieściu. Okres wakacyjny, piękna pogoda, bezchmurne niebo🌞, a w wagonie luzy. Obok mnie siedzą 3 starsze Panie🧓🧓🧓. Dystyngowane i trochę ekscentryczne Amerykanki. Panie pochłonięte są rozmową ze sobą. Widać w nich fascynację nowym miejscem. Wiecie, to ten początkowy moment podróży, kiedy wszystko dla człowieka jest niezwykłe i ciekawe :).
W pewnym momencie jedna z siwych Pań pokazuje coś przez szybę i mówi do koleżanek "wysiądźmy na następnym przystanku. Przyjrzyjmy się temu kościołowi."

Na zdjęciu owy kościół 🙃

🇬🇧🇬🇧🇬🇧
Once upon a time, about 9 years ago, such a story happened to me: I am going by tram🚋 from Warsaw's Wola district to work in Śródmieście. It's the holiday season with beautiful weather and cloudless sky. Three elderly ladies are sitting next to me. Distinguished and a bit eccentric American women. They are absorbed with talking to each other. You know, this is the initial moment of the journey, when everything is unusual and interesting for a traveler :).
At one point, one of the gray-haired ladies shows something through the window and says to her friends "let's get off at the next stop. We will have a look at this church."

The photo shows the church 🙃

#warszawa #palac #polska #palackultury #pałaclultury #pkin #palaceofculture #warsaw #poland #okularynaświat #wizytowkastolicy #palackulturyinauki #pałackulturyinauki
Drewniane cerkwie i kościółki mają w sobie pew Drewniane cerkwie i kościółki mają w sobie pewną magię. Dla nas to wyjątkowa - zaraz obok greckich kapliczek przydrożnych - kategoria architektury sakralnej.
Przydrożny kościół św. Józefa (zwany też kościołem, który wyrósł z kukururydzy) zdobi krajobraz wsi Nowosiółki (woj. podkarpackie) ❤️

🇬🇧🇬🇧🇬🇧
Wooden churches are magic. For us, it is a unique - next to Greek roadside chapels - category of sacral architecture.
Church of St. Josef (also known as the church that grew from corn) decorates the landscape of Nowosiółki (Podkarpackie Province)❤️

#okularynaświat #kosciol #architekturadrewniana #architekturasakralna #podkarpackie #bieszczady #polskajestpiękna #nowosiółki #podkarpackietravel #podkarpackieperły #church #bieszczadymylove #podkarpackiekościoły
Trafiliśmy do serca Bieszczad ❤️ Agra w Indi Trafiliśmy do serca Bieszczad ❤️

Agra w Indiach ma Taj Mahal jako symbol dozgonnej miłości, a Bieszczady mają krzewy ułożone w kształt serca.
Elementem wspólnym obu historii jest... obywatel Indii :)

🇬🇧🇬🇧🇬🇧
We got to the heart of the Bieszczady Mountains ❤️

Agra in India has Taj Mahal as a symbol of undying love, and Bieszczady mountains have shrubs arranged in the shape of a heart.
The common element of both stories is... a citizen of India :)

#okularynaświat #bieszczady #serce #sercewbieszczadach #bieszczadymountains #bieszczadyzdzieckiem #góry #góryzdzieckiem #bieszczadymylove #jezioro #podkarpackie #atrakcjepodkarpacia
Instagram

Odbieraj zwroty za zakupy

Zarezerwuj nocleg

Booking.com

Dołącz do naszej grupy na FB – Podróżnicze DIY

grupa na fb
© 2023 Okulary Na Świat | Powered by Minimalist Blog WordPress Theme