Skip to content
Czy kiedykolwiek wyobrażaliście sobie dalszą podróż z niemowlakiem na tylnym siedzeniu? Czy zastanawialiście się jak taka podróż może wyglądać? A co jeśli dziecko nie polubi podróży w ogóle? My te pytania zadawaliśmy sobie przez pierwsze trzy miesiące życia Adasia. Mieliśmy wiele obaw przed naszą pierwszą podróżą samochodem w dalszą trasę z dzieckiem. I wiecie co? Zupełnie niepotrzebnie. Jeżeli dobrze się przygotujemy to dziecko może być świetnym kompanem podróży.
Póki co, od czerwca 2018 do stycznia 2019 Adaś przejechał z nami blisko 8000 km, odwiedzając kilkakrotnie rodzinę w Słupsku, Łodzi i Rzeszowie, jak również czysto turystycznie jadąc do Wrocławia, czy też w Bieszczady.
Podróż z maluchem to pewne wyzwanie logistyczne. Najlepiej zrobić sobie listę rzeczy, które koniecznie należy mieć pod ręką. Na naszej liście figurują następujące rzeczy:
· Składana mata – przewijak – poręczna, nie zajmuje dużo miejsca i z łatwością można ją rozłożyć nawet na tylnym siedzeniu. Oczywiście najwygodniej zatrzymać się na stacji benzynowej, na której jest przewijak w toalecie (wówczas i tak dobrze mieć swoją matę). Nie zawsze jednak jest taka możliwość i wtedy mata sprawdza się świetnie nawet w „ekstremalnych” warunkach.
· Chusteczki nawilżane
· Komplet ciuszków na zmianę – albo dwa w zależności od długości trasy. Maluchy się dosyć szybko pocą. Przy długiej trasie warto zadbać o możliwość przebrania dziecka.
· Małe woreczki – na zużyte pieluchy
· Kilka pieluch jednorazowych– również w zależności od długości trasy
· Mleko modyfikowane – jeżeli takowe je – i nieduży termos (u nas w zupełności wystarczył taki 500 ml)· Jeżeli chodzi o jedzenie to w przypadku starszych niemowlaków polecamy również musy w zakręcanych tubkach. Ich ogromną zaletą jest to, że ani dziecko, ani to co wokół niego nie będzie brudne
· Śliniaczki
· Smoczki
Wyżej wymienione przedmioty zazwyczaj mamy zapakowane w plecaku Ali. Dobrze mieć również jakieś zabawki dla dziecka. To od wieku w zasadzie zależy jak bardzo w tej kwestii wymagający będzie maluch. My mamy to szczęście, że Adaś większość trasy przesypia i budzi się w okolicach pory jedzenia. Mamy jednak świadomość tego, iż wkrótce może się to zmienić.
Jeżeli chodzi o fotelik to warto podjechać do specjalistycznego sklepu, którego pracownicy sami dobiorą fotelik najlepszy do modelu naszego auta. My tak zrobiliśmy w przypadku drugiego fotelika Adasia i jesteśmy zadowoleni.
Jako, że Adaś większość trasy przesypia – co nie ukrywam jest nam mocno na rękę – a je obecnie co 4 godziny to wówczas robimy postój zazwyczaj na stacji benzynowej. Wyciągamy wówczas młodego z jego fotelika, żeby rozprostował kości i dajemy mu jeść. Postój taki trwa zazwyczaj około pół godziny, zaś plusem postoju na stacji benzynowej jest to, że i my możemy posilić się czymś na szybko, wypić kawę, czy też zatankować. Wówczas zazwyczaj Ala zajmuje się Adasiem, zaś ja ogarniam paliwo, coś „na szybko” do jedzenia i kawę. Moim zdaniem trzeba być przygotowanym, że jeżeli w normalnych warunkach trasa z jednego miejsca do drugiego zajmuje powiedzmy 5 godzin to podróżując z niemowlakiem zajmie ona 5 i pół – 6 godzin. Najbardziej ekstremalne było jednak dla nas podróżowanie bezpośrednio z Rzeszowa do Poznania (650 km) z wówczas sześciomiesięcznym Adasiem. Był to pierwszy i jedyny raz. Normalnie ta trasa powinna nam zająć 8-9 godzin. Z Adasiem zajęła 12. Taką trasę zalecamy rozłożyć na dwa dni, jeżeli jest taka możliwość. Od tego momentu pierwszego dnia staramy się jechać z Rzeszowa do Łodzi, zaś drugiego z Łodzi do Poznania.
Podróżowanie z dzieckiem może być przyjemnością. Trzeba po prostu pamiętać, że jest to drugi człowiek i ma swoje potrzeby. Jeżeli odpowiednio przygotujemy się do takiej podróży, to nie będzie ona niczym strasznym. Z dzieckiem podróżuje się inaczej niż samemu. Ale zdecydowanie nie gorzej.
A jakie Wy macie doświadczenia jeżeli chodzi o podróż autem w dalekie trasy z dzieckiem? Dajcie znać w komentarzach
Wróć