Skip to content
Okulary Na Świat
Menu
  • Strona główna
  • O nas
  • Tu i tam
    • Afryka
      • Egipt
    • Ameryka Północna
      • Meksyk
    • Azja
      • Indonezja
      • Malezja
      • Singapur
      • Tajlandia
      • Turcja
    • Europa
      • Chorwacja
      • Czechy
      • Estonia
      • Grecja
      • Macedonia
      • Polska
        • Małopolskie
        • Podkarpackie
        • Pomorskie
        • Wielkopolskie
      • Rumunia
      • Słowacja
      • Węgry
  • Lifestyle
    • W podróży z dzieckiem
    • Pyszności
    • Inspiracje
  • Projekty
    • Podróżnicze DIY
    • Projekt: rodzina
      • z Afryki
      • z Ameryki Północnej
      • z Ameryki Południowej
      • z Azji
      • z Europy
  • Recenzje
    • Recenzje książek
    • Recenzje linii lotniczych
  • Współpraca
  • Kontakt
  • Polski
  • English
Menu

Nie taki diabeł straszny – czyli pierwszy lot Adasia

2019-05-292020-12-30 by OkularyNaŚwiat

Na pierwsze dalsze wakacje wybraliśmy się pod sam koniec sezonu, bo w pierwszym tygodniu października. Wybór padł na – zdawałoby się – słoneczną i gorącą Bułgarię. Paradoksalnie nic bardziej mylnego. Wyjeżdżając zostawiliśmy w Polsce piękną pogodę, zaś w Bułgarii zastaliśmy silny wiatr i zachmurzone niebo. Ale od początku…

Pomysł wakacji na początku października zrodził się gdy byliśmy już pewni, że bardzo chcemy znów lecieć do Krainy Uśmiechu. Tym razem chcieliśmy ze sobą zabrać naszego wówczas siedmiomiesięcznego syna. Założenie było proste – szukamy wakacji w miejscu oddalonym o maksymalnie 5 godzin lotu, co miało na celu „chrzest bojowy” i „sprawdzenie” naszego pierworodnego w ekstremalnych warunkach, 12 km nad ziemią ?. Ala podjęła się niełatwego zadania znalezienia odpowiedniej oferty. Po wnikliwym dochodzeniu udało się wskazać dwie destynacje; bliższą i dalszą. Dalszą destynacją była Tunezja z wylotem z Katowic lub z Warszawy – i w jednym i w drugim przypadku wylot miałby być wczesnym rankiem, czy też nawet w nocy, a co za tym idzie, czekałaby nas nocna podróż samochodem z Poznania do Warszawy lub też Katowic. Zdecydowaliśmy się na drugi, nieco bliższy kierunek – Obzor w Bułgarii z wylotem z Poznania. Oprócz niewątpliwego plusa jakim jest wylot z Poznania, w Obzorze czekał nas tydzień w wersji All Inclusive. Tunezja zarówno z Katowic, jak i z Warszawy była w opcji HB. W październiku tego typu wakacje nie są wcale drogie – wszak jest to końcówka sezonu. Obie destynacje były wcześniej znane Ali; w Tunezji była niegdyś Animatorką czasu wolnego, zaś w Bułgarii Rezydentką.

Lot do Burgas był w sobotę, 6 października po południu. Na Ławicy pojawiliśmy się około 2 i pół godziny przed odlotem. Nie wiedzieliśmy czego się spodziewać, a byliśmy niemal pewni, że procedury lotniskowe, związane z podróżą z niemowlakiem mogą zająć znacznie więcej czasu niż w przypadku podróży we dwoje. Szybko okazało się jednak, że nie taki diabeł straszny jak go malują… czy raczej może nie taki diabeł straszny, jak wymalowała go nasza wyobraźnia ?.

Po przybyciu na lotnisko i ostatnim skontrolowaniu naszych bagaży – głównie celem upewnienia się, iż wszelkie niezbędne rzeczy w trakcie lotu mamy w bagażu podręcznym – skierowaliśmy się do punktu odpraw. Ustawiła się przed nim już niemała kolejka. Obawiając się tego, iż możemy nie zdążyć z odprawą i kontrolą bezpieczeństwa Ala podeszła do stanowiska odpraw i zapytała, czy z uwagi na dziecko moglibyśmy odprawić się poza kolejnością. Niezwykle uprzejmy Pan odprawiający nas na lot do Bułgarii powiedział nam, że jak najbardziej i z uśmiechem zaprosił nas do swojego biurka. Spytaliśmy oczywiście naszych współpasażerów czy nie mają nic przeciwko, jednak ku naszemu zdziwieniu odpowiedzieli nam tak samo jak Pan ze stanowiska odpraw. Podziękowaliśmy zatem i podeszliśmy do biurka. Oddaliśmy nasze walizki, które – po nalepieniu na nie kwitów bagażowych – odjechały na taśmie do sortowni. Zapytano nas jaki mamy wózek; czy dwu, czy jednoczęściowy. Na każdą część wózka dostaliśmy osobny kwit bagażowy i udaliśmy się do kontroli bezpieczeństwa. Okazało się, że tu rzeczywiście potrzeba znacznie więcej czasu niż przy podróży bez dziecka. Należało złożyć wózek i położyć na taśmie. Warto wspomnieć, że do Bułgarii leciał z nami sporej wielkości dwuczęściowy wózek spacerowy. Klasycznie przed kontrolą bezpieczeństwa należy wyjąć laptopa. W przypadku podróży z niemowlakiem dochodzi do tego jeszcze jedzenie dla dziecka, które należy pokazać obsłudze lotniskowej. Plusem jest to, że podróżując z niemowlakiem nie ma w zasadzie – a przynajmniej my nie spotkaliśmy – limitów przewozu płynów w bagażu podręcznym. Lecąc do Bułgarii mieliśmy ze sobą jakiś litr wody. Do przygotowania jedzenia dla Adasia potrzebowaliśmy 210 ml, więc i my mogliśmy w razie czego ugasić pragnienie ?. Jedzenie dla dzieci w razie żądania kontrolera należy przy nim spróbować.

Kontrola bezpieczeństwa naszej trójki potrwała jakieś 15 minut. Podzieliliśmy się zadaniami; Ala zajęła się Adasiem i wraz z nim przeszła przez bramkę kontrolną, zaś ja zająłem się wózkiem i bagażami podręcznymi. Po odprawie i ponownym złożeniu wózka udaliśmy się do stanowiska odprawy paszportowej (wylatywaliśmy poza strefę Schengen), a stamtąd już prosto do naszej bramki, gdzie oczekiwaliśmy na boarding. Tu musimy pochwalić naszego syna, który pomimo tego iż czekaliśmy w kolejce do boardingu nie marudził zbytnio, a jedynie z zaciekawieniem rozglądał się dookoła, obserwując naszych współpasażerów. Do samolotu podjeżdżaliśmy autobusem. Po dojeździe na miejsce rozdzieliliśmy się i Ala wraz z Adasiem weszli na pokład samolotu, zaś ja zająłem się wózkiem, który złożony należało pozostawić przy schodach i bagażami podręcznymi. Ciągłe rozkładanie i składanie całkiem sporego wózka nie jest do końca wygodne. Jeżeli wiek dziecka na to pozwala to – z perspektywy czasu – zdecydowanie polecam tzw. „parasolkę”. W przypadku naszego „dużego” wózka koła zdecydowałem się również zdemontować i wziąć ze sobą na pokład.

No i czas na kołowanie i… start!

Bardzo obawialiśmy się tego momentu. Prędkość, dzięki której dosłownie wbija w fotel, potworny hałas, aż wreszcie nagła i szybka zmiana ciśnienia. Dla osób dorosłych, które już miały okazję podróżować samolotem stanowi to nie lada wyzwanie i niejednokrotnie jest niezwykle męczące. My też wiedzieliśmy z czym nam się za chwilę przyjdzie zmierzyć.Po zajęciu miejsc w samolocie stewardessa podeszła do nas, wręczyła nam mały pas dla Adasia i objaśniła nam jak podłączyć go do naszego pasa. Podczas startu i lądowania w drodze do Burgas to ja trzymałem naszego syna na kolanach, więc i do mojego pasa podpięliśmy wedle zaleceń personelu pokładowego mały pas Adasia i mocno go w niego zapięliśmy. Słyszeliśmy wcześniej skąd inąd, że bardzo dobrą praktyką jest wcześniejsze przygotowanie butelki i danie maluchowi w trakcie startu, lub przystawienie dziecka na czas startu. Dobrze. A co jeśli dziecko karmione jest z butelki i zdąży ją opróżnić nim samolot wystartuje? Ten dylemat spotkał właśnie nas i wówczas ratunkiem jest smoczek. Chodzi o to, żeby dziecko podczas startu zmuszone było do tego by przełykać ślinę, dzięki czemu samo wyrównuje sobie ciśnienie. Warto mieć pod ręką więcej niż tylko jeden smoczek. W razie gdyby wypadł podczas startu nie będzie możliwe „nurkowanie” pod siedzenia w celu jego odszukania. Lepiej więc mieć co najmniej jeden na zapas. Smoczek lub butelka przyda się również podczas zniżania i lądowania.

Nasz pierwszy lot we troje przebiegł znakomicie. Adaś niedługo po starcie zasnął i przespał dobre pół lotu. W drugiej połowie lotu zebrało mu się nawet na wygłupy. Bawił się z nami i śmiał aż do samego końca lotu. Kilkoro współpasażerów dziwiło się nawet wychodząc z samolotu, gdyż nie wiedzieli, że podróżują z maluchem na pokładzie – Adaś był po prostu na medal! ?. Po wylądowaniu na lotnisku w Burgas okazało się, że wózek odbierzemy dopiero wraz z bagażami. Zazwyczaj jest w ten sposób – i tak było po powrocie do Poznania – że wózek czeka na nas zaraz po wyjściu z samolotu. Ze względu na to iż Bułgaria nie znajduje się w strefie Schengen po przylocie, a przed odebraniem bagaży trzeba było swoje wystać w całkiem sporej kolejce do odprawy paszportowej. Na szczęście i w tym przypadku mogliśmy liczyć na uprzejmość współpasażerów, którzy przepuścili nas przodem, za co – nie ukrywamy – byliśmy ogromnie wdzięczni ?.

Małe podsumowanie – czyli w telegraficznym skrócie co jest najważniejsze przy podróży samolotem z niemowlakiem:

Przybądź na lotnisko odpowiednio wcześnie. Daj sobie odpowiednią ilość czasu tak, aby upewnić się, że Twój bagaż podręczny zawiera wszelkie niezbędne w trakcie lotu z dzieckiem akcesoria; jedzenie dla dziecka i wodę w ilości odpowiedniej do długości lotu (jeśli maluch karmiony jest z butelki), dwa – trzy smoczki, matę na przewijak (w toaletach zarówno na lotnisku jak i w samolocie są przewijaki, ale strach pomyśleć nawet ile jest na nich bakterii), pieluszki, woreczki na zużyte pieluszki, mokre chusteczki, śliniaczek, coś do zabawy dla dziecka. Nie spiesz się i wyluzuj – wszystko pójdzie dobrze ?.

Zarówno przy odprawie bagażowej, jak i w trakcie kontroli bezpieczeństwa możesz liczyć na priorytet, lub osobną kolejkę. Warto o to poprosić i pamiętaj by zapytać współpasażerów czy nie mają nic przeciwko – zgodzą się na pewno. My baliśmy się, że znajdzie się pasażer, który zacznie kręcić nosem, ale takiego nie było. Z resztą… trzeba też wiedzieć, że stojący w kolejce współpasażerowie za chwilę spokojnie wejdą do samolotu i spędzą ten lot śpiąc, czytając, czy też słuchając muzyki przy czym my musimy zajmować się naszym dzieckiem co bywa nieco bardziej męczące niż stanie w długiej kolejce ?.

Wózek możemy wziąć ze sobą aż do samolotu. Jeżeli na pokład wchodzimy przez rękaw to złożony wózek zostawiamy tuż przed wejściem na pokład, zaś jeżeli do samolotu podjeżdżamy autobusem, czy też idziemy na pieszo – wózek pozostawiamy złożony obok schodów. Jeżeli wózek jest więcej niż jednoczęściowy to na każdą część dostajemy osobny kwit bagażowy.

Podczas startu, zniżania i lądowania trzeba dbać o to by maluch przełykał ślinę, dzięki czemu wyrównuje on sobie ciśnienie.

Po wylądowaniu wózek odbieramy spod schodów samolotu lub też wraz z bagażami z taśmy bagażowej.

To chyba tyle… jeżeli chcielibyście o coś jeszcze zapytać – piszcie w komentarzach! ?

 

Wróć

____________________________________________________________________________________________________________
  • Jak spakować 8-miesięczne dziecko do Tajlandii
    Jak spakować 8-miesięczne dziecko do Tajlandii
  • ​Bardzo długa podróż samolotem z dzieckiem
    ​Bardzo długa podróż samolotem z dzieckiem
  • Split - nasz pierwszy lot „w komplecie” po długiej przerwie.
    Split - nasz pierwszy lot „w komplecie” po długiej przerwie.
  • Plan zwiedzania Budapesztu - dzień pierwszy
    Plan zwiedzania Budapesztu - dzień pierwszy

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polub nas na facebooku

Śledź nas na Instagramie

A co, jeśli zapytam Cię z czym kojarzy Ci się A A co, jeśli zapytam Cię z czym kojarzy Ci się Arabia Saudyjska❓🇸🇦
Zachwyt - to słowo idealnie oddaje to, co czujemy w kontekście stolicy Arabii Saudyjskiej, Rijadu. Nigdy wcześniej nie odwiedzaliśmy miejsca, wokół którego wytworzonych byłoby tyle mitów i negatywnego PR-u.
Arabia Saudyjska otworzyła się na świat dopiero w 2019 roku, kiedy po raz pierwszy zaczęła wydawać wizy turystyczne, by... po kilku miesiącach zawiesić ich wydawanie z powodu pandemii koronawirusa. Saudyjczycy ponownie zaczęli je wydawać w 2021 roku. Wyczerpujących informacji i rzetelnych relacji z podróży o tym kraju jest bardzo niewiele. Sporo newsów umieszczonych w sieci jest nieaktualnych lub oparte są one wyłączenie na przypuszczeniach, a nie faktach. 
Jeśli spodziewasz się, że w Arabii Saudyjskiej wszyscy jeżdżą Lexusami i za najmniejsze złamanie przepisów zostaniesz ukarany chłostą, to nic bardziej mylnego. To, co mogło być zakazane jeszcze kilka lat temu, dziś jest dozwolone. 
Najbardziej postępowe zmiany:
👉 W Arabii kobiety mogą prowadzić samochód – panie chętnie korzystają z tego prawa, zdarzyło nam się raz (w Rijadzie byliśmy 6 dni) jechać Uberem, w którym kobieta była kierowcą.
👉Organizowane są koncerty, imprezy plenerowe, na których kobiety i mężczyźni tańczą - 22 lutego w Arabii jest święto narodowe – Dzień Założycielski. Nasz znajomy Ahmad zabrał nas tego dnia na festyn zorganizowany przez lokalną społeczność w Ad-Dirijja. Kobiety i mężczyźni wspólnie świętowali, jedli i pili kawę.
👉 Powstają kina – nie pytaliśmy o to, jak duże jest zainteresowanie tą formą rozrywki wśród Saudyjczyków, ale trudno nam było sobie wyobrazić to, że kilka lat temu, kina były zabronione.
👉 Rozluźniono zasady dotyczące ubioru – turystki nie muszą ubierać abaji ani zasłaniać włosów. Zalecany jest jednak skromny strój, bluzka z długim rękawem i długie spodnie.
------
W centrum Rijadu stoi gigantyczny... „otwieracz do butelek”, mimo iż picie alkoholu jest tam zabronione ;).
Poza stolicą ciągnie się bezkres pustyni i jedna z największych naturalnych atrakcji Arabii Saudyjskiej – Edge of the World. Widok, który rozciąga się ze szczytu 300-metrow
EDIT: odgadnięte, oznaczamy :). --- - Adam, w jak EDIT: odgadnięte, oznaczamy :).
---
- Adam, w jakim jesteś mieście?
- w Rossmanie.
- a w jakim kraju?
- w bucie. 

Potrafilibyście zgadnąć, jaki to kraj i miasto? :)

🇬🇧🇬🇧🇬🇧
EDIT: you knew the answer, so we tag it :)

- Adam, which city are you in?
- I am in Rossman.
- and in which country is it ?
- in the shoe.

Can you guess which country and city this could be? :)

#podróże #podróżemałeiduże #travelgram #gołębie #pigeon #podróżezdzieckiem #view #city #stolicamody #travel #architecture #beautufilarchitecture #bellaitalia #mediolan #milano #milan #mediolanzdzieckiem #lombardia
Przyjeżdżając do Dubaju można być pewnym kilk Przyjeżdżając do Dubaju można być pewnym kilku rzeczy:
➡️ Wszystko będzie NAJ - tu jest NAJwiększa sztuczna wyspa,🏝️, NAJwiększe centrum handlowe, NAJbardziej luksusowy hotel na świecie, NAJwiększy diabelski młyn na świecie🎡, NAJwiększe kryte akwarium na świecie🐟🦈, NAJwyższy budynek świata🏙️, a nawet… największa ramka na świecie ;).
Kark od patrzenia w górę może rozboleć 🙂 
Dubaj ciągle udowadnia, że jeśli cokolwiek ma bić rekordy, to wielce prawdopodobne, że stanie właśnie w tym mieście. 
➡️ Będzie kontrastowo - Dubaj kojarzy się z ponadprzeciętnym bogactwem, luksusem, przepychem, drogimi markami samochodów sunącymi ośmiopasmowymi autostradami🚘 i futurystycznymi budowlami. Petrodolarowy wypas💵. Ale Dubaj to też emigranci z biednych krajów, pracujący na budowach przy wznoszeniu wszystkiego NAJ. W upiornych upałach. Nie potrafimy sobie nawet wyobrazić, jak ciężka musi być praca w tak piekielnym gorącu... 
 ➡️ Dubaj to taki ciekawy marketingowo twór. Nie ma w nim zabytków, miasto nie ma wielowiekowych dziejów (Dubaj nie ma praktycznie żadnej historii/przeszłości, więc stworzono w nim Muzeum... Przyszłości🙃), a i tak odwiedzają go miliony turystów. W 2019 roku Dubaj odwiedziło więcej osób niż Rzym, Ateny czy Tokio. To stworzone na pustyni miasto ma za zadanie wprawiać w zachwyt, zaoferować wszystko, czego dusza zapragnie i dostarczyć wrażeń WOW.

🇬🇧🇬🇧🇬🇧
When you come to Dubai, you can be sure of a few things:
➡️ Everything will be THE BIGGEST and THE HIGHEST- here's the biggest artificial island🏝️, the biggest shopping mall, the most luxurious hotel in the world, the biggest ferris wheel in the world🎡, the biggest indoor aquarium in the world🐟🦈, the tallest building in the world🏙️ and even... the biggest frame in the world ;).
The neck from looking up can hurt 🙂
Dubai continues to prove that if anything is to break records, it is likely to be set up in this city.
➡️ Dubai is such an interesting marketing creation. There ae  city centuries-old history (Dubai has practically no history/past, so a Museum of. .. Future was created in it 🙃), and it is still visited by millions of tourists. 

#dubai #dubaj #zea #uae #dubaidestinations #dubai🇦🇪 #
Pomimo zgiełku i turystycznej komercji, Kraków m Pomimo zgiełku i turystycznej komercji, Kraków ma duszę i nastrój, który powoduje w człowieku pewien rodzaj spowolnienia. Do tej pory uważaliśmy, że stolica Małopolski to nie jest najlepszy pomysł dla nas na rodzinny wypad, bo Adam jest w stanie pokonać kilka kilometrów tylko wtedy, kiedy jedzie na hulajnodze (a wcześniej na rowerku biegowym). A tłumy w centrum ❌ i nieprzyjazna nawierzchnia❌ powodowały, że... do Krakowa jeździliśmy we dwójkę 👫🙃. 

Cudownie jest chwytać taką polską jesień 🍁🍂

🇬🇧🇬🇧🇬🇧
Despite the hustle and bustle, Krakow has a soul and mood that causes a certain kind of slowdown in people. Until now, we thought that the capital of Małopolska is not the best idea for us for a family trip, because Adam is able to managr a few kilometers only when he is riding a scooter. And the crowds in the center ❌ and the unfriendly surface❌ meant that ... we traveled to Krakow as the two of us 👫🙃.

It is wonderful to capture such a beautiful Polish autumn 🍁

#okularynaświat #krakow #jesienwkrakowie #polska #malopolska #polskadzieckiem #jesień #autumn #cracow #krakowzdzieckiem #dzieckowkrakowie #małopolska #lovekrakow #wawel #sukiennice #sukiennicekrakowskie #visitcracow
Deskal autorstwa @arkadiusz_andrejkow w Cisnej. Deskal autorstwa  @arkadiusz_andrejkow w Cisnej.

Do Cisnej wybraliśmy się ze względu na chęć przejechania się Bieszczadzką Kolejką Leśną - Adam niezmiennie od 2 lat jest fanem pojazdów szynowych. Przy okazji zrobiliśmy sobie spacer na pole namiotowe, gdzie można zobaczyć pracę sanockiego artysty. Jego projekt "Cichy memoriał" zakłada malowanie na starych stodołach, drewnianych chatach i szopach. Inspiracje czerpie ze starych fotografii rodzinnych dawnych mieszkańców wsi w której tworzy. Deskale to takie mini-pomniki, które rewelacyjnie wtapiają się w krajobraz i przekazują zapomniane wątki z historii.

Deskal w Cisnej przedstawia grupę chłopów, którzy w 1952 roku odbudowywali wieś.

🇬🇧🇬🇧🇬🇧
Painting by Arkadiusz Andrejkow in Cisna. His project "Silent Memorial" involves painting on old barns, wooden huts and sheds. He draws inspiration from old family photographs of former inhabitants of the village where he works. 

Painting in Cisna presents a group of peasants who rebuilt the village in 1952.

#okularynaświat #mural #deskal #cisna #bieszczady #kochambieszczady #podkarpackie #podkarpacie #grafitti #cichymemoriał #sztuka #muralart #muralpainting #bieszczadymountains #podkarpackietravel
Kiedyś, jakieś 9 lat temu, było tak: jadę tram Kiedyś, jakieś 9 lat temu, było tak: jadę tramwajem🚋 z warszawskiej Woli do pracy na Śródmieściu. Okres wakacyjny, piękna pogoda, bezchmurne niebo🌞, a w wagonie luzy. Obok mnie siedzą 3 starsze Panie🧓🧓🧓. Dystyngowane i trochę ekscentryczne Amerykanki. Panie pochłonięte są rozmową ze sobą. Widać w nich fascynację nowym miejscem. Wiecie, to ten początkowy moment podróży, kiedy wszystko dla człowieka jest niezwykłe i ciekawe :).
W pewnym momencie jedna z siwych Pań pokazuje coś przez szybę i mówi do koleżanek "wysiądźmy na następnym przystanku. Przyjrzyjmy się temu kościołowi."

Na zdjęciu owy kościół 🙃

🇬🇧🇬🇧🇬🇧
Once upon a time, about 9 years ago, such a story happened to me: I am going by tram🚋 from Warsaw's Wola district to work in Śródmieście. It's the holiday season with beautiful weather and cloudless sky. Three elderly ladies are sitting next to me. Distinguished and a bit eccentric American women. They are absorbed with talking to each other. You know, this is the initial moment of the journey, when everything is unusual and interesting for a traveler :).
At one point, one of the gray-haired ladies shows something through the window and says to her friends "let's get off at the next stop. We will have a look at this church."

The photo shows the church 🙃

#warszawa #palac #polska #palackultury #pałaclultury #pkin #palaceofculture #warsaw #poland #okularynaświat #wizytowkastolicy #palackulturyinauki #pałackulturyinauki
Drewniane cerkwie i kościółki mają w sobie pew Drewniane cerkwie i kościółki mają w sobie pewną magię. Dla nas to wyjątkowa - zaraz obok greckich kapliczek przydrożnych - kategoria architektury sakralnej.
Przydrożny kościół św. Józefa (zwany też kościołem, który wyrósł z kukururydzy) zdobi krajobraz wsi Nowosiółki (woj. podkarpackie) ❤️

🇬🇧🇬🇧🇬🇧
Wooden churches are magic. For us, it is a unique - next to Greek roadside chapels - category of sacral architecture.
Church of St. Josef (also known as the church that grew from corn) decorates the landscape of Nowosiółki (Podkarpackie Province)❤️

#okularynaświat #kosciol #architekturadrewniana #architekturasakralna #podkarpackie #bieszczady #polskajestpiękna #nowosiółki #podkarpackietravel #podkarpackieperły #church #bieszczadymylove #podkarpackiekościoły
Trafiliśmy do serca Bieszczad ❤️ Agra w Indi Trafiliśmy do serca Bieszczad ❤️

Agra w Indiach ma Taj Mahal jako symbol dozgonnej miłości, a Bieszczady mają krzewy ułożone w kształt serca.
Elementem wspólnym obu historii jest... obywatel Indii :)

🇬🇧🇬🇧🇬🇧
We got to the heart of the Bieszczady Mountains ❤️

Agra in India has Taj Mahal as a symbol of undying love, and Bieszczady mountains have shrubs arranged in the shape of a heart.
The common element of both stories is... a citizen of India :)

#okularynaświat #bieszczady #serce #sercewbieszczadach #bieszczadymountains #bieszczadyzdzieckiem #góry #góryzdzieckiem #bieszczadymylove #jezioro #podkarpackie #atrakcjepodkarpacia
Instagram

Odbieraj zwroty za zakupy

Zarezerwuj nocleg

Booking.com

Dołącz do naszej grupy na FB – Podróżnicze DIY

grupa na fb
© 2023 Okulary Na Świat | Powered by Minimalist Blog WordPress Theme