Skip to content
Okulary Na Świat
Menu
  • Strona główna
  • O nas
  • Tu i tam
    • Afryka
      • Egipt
    • Ameryka Północna
      • Meksyk
    • Azja
      • Indonezja
      • Malezja
      • Singapur
      • Tajlandia
      • Turcja
    • Europa
      • Chorwacja
      • Czechy
      • Estonia
      • Grecja
      • Macedonia
      • Polska
        • Małopolskie
        • Podkarpackie
        • Pomorskie
        • Wielkopolskie
      • Rumunia
      • Słowacja
      • Węgry
  • Lifestyle
    • W podróży z dzieckiem
    • Pyszności
    • Inspiracje
  • Projekty
    • Podróżnicze DIY
    • Projekt: rodzina
      • z Afryki
      • z Ameryki Północnej
      • z Ameryki Południowej
      • z Azji
      • z Europy
  • Recenzje
    • Recenzje książek
    • Recenzje linii lotniczych
  • Współpraca
  • Kontakt
  • Polski
  • English
Menu

Podróż z Tajlandii do Malezji i atrakcje Penang

2020-04-182021-10-04 by OkularyNaŚwiat

Planując nasz wyjazd do Tajlandii w grudniu 2019 roku, wiedzieliśmy, że będziemy musieli zaplanować też atrakcje poza Krainą Uśmiechu. Powodem była… tajska wiza. Co prawda, w 2011 roku Tajlandia zniosła obowiązek wizowy dla obywateli Polski, ale tylko dla tych, których pobyt w tym kraju nie będzie przekraczał 30 dni. Nasz miał być dłuższy niż ten rzeczony miesiąc. Postanowiliśmy, że odwiedzimy przy okazji Malezję – wyjeżdżając i wjeżdżając ponownie do Tajlandii, otrzymaliśmy nowe stempelki w paszportach, no i te 30 dni zostały policzone na nowo . Byliśmy w Malezji w 2015 roku, ale wciąż mieliśmy nieodkrytą północną część kraju. Postawiliśmy sobie cel – wyspy malezyjskie. Które? Chcieliśmy odwiedzić Tioman, ale grudzień to pora monsunowa i wyspy na wschodnim wybrzeżu są zamknięte dla turystów. Wybraliśmy się na zachodnie wybrzeże.  Wyspa Penang była pierwszym przystankiem dla naszej trójki w Malezji. Spędziliśmy tam tydzień przed świętami Bożego Narodzenia oraz Wigilię.

Podróż na wyspę

Na Penang dojechaliśmy pociągiem. Nie jest to najwygodniejszy środek transportu i z pewnością nie najszybszy, ale za to najtańszy. Naszą podróż rozpoczęliśmy jeszcze w Tajlandii w miejscowości Hat Yai, skąd udaliśmy się do przejścia granicznego z Malezją. Bilet na pociąg relacji Hat Yai–Padang Basar kosztował 50 THB/os. Za tę cenę przyszło nam podróżować wagonami trzeciej klasy SRT (State Raliway of Thailand). Nie ma tu klimatyzacji, a sam pociąg jest dość głośny. Podróż trzecią klasą kolei tajskich uważamy jednak za przygodę samą w sobie, a wszelkie niedogodności i tak rekompensują widoki za oknem. Dodatkowo jest to świetna okazja do tego, by doświadczyć tego, jak podróżują lokalni. Podróż do granicy zajęła nam prawie godzinę.
Po dotarciu na stację w Padang Besar byliśmy zmuszeni opuścić nasz tajski pociąg. Po przejściu przez granicę i dostaniu stempelka wyjazdowego z Tajlandii oraz wjazdowego do Malezji udaliśmy się schodami na pierwsze piętro, gdzie znajdują się kasy biletowe. Za bilet z Padang Besar do Butterworth będącego ostatnim miastem na Półwyspie Malajskim w drodze na Penang zapłaciliśmy 11,40 MYR/os. (zapłaciliśmy odpowiednik tej kwoty w THB, gdyż lokalnej waluty jeszcze nie posiadaliśmy). Za tę cenę jechaliśmy na pokładzie podmiejskiego pociągu Komuter Utara. Pasażerowie siedzą tu (jeżeli akurat mają szczęście i zdążą zająć miejsca) na siedzeniach pod oknami, co daje układ podobny do tego, który znamy choćby z warszawskiego metra. Podróż z Padang Besar do Butterworth trwała blisko dwie godziny.
Po dotarciu na stację w Butterworth będącą, w zasadzie, centrum przesiadkowym, udaliśmy się do terminala pasażerskiego, skąd odpływają promy na wyspę. Po drodze na prom wymieniliśmy jeszcze pieniądze w kantorze na stacji, czego nie polecamy, ze względu na bardzo niekorzystny kurs. Nie mieliśmy jednak wyjścia, gdyż potrzebowaliśmy pieniędzy na prom i taksówkę na wyspie, a nie zaopatrzyliśmy się wcześniej w lokalną walutę. Prom na Penang kosztował 1,20 MYR.
Najwygodniejszym sposobem poruszania się po Penang (i w zasadzie jednym z tańszych) jest Grab, będący malezyjskim odpowiednikiem Uber-a. Za podróż z portu do naszego mieszkania zapłaciliśmy 15 MYR (dystans 8 km).

Noclegi w Georgetown

Na wyspie spędziliśmy dokładnie tydzień od 18 do 25 grudnia 2019. Okres świąteczny sprawił, że znalezienie zakwaterowania stało się nie lada wyzwaniem i wymagało od nas nieco kombinowania. Ale od początku…
W ciągu tygodnia na wyspie zmienialiśmy nocleg łącznie 3 razy, z czego dwa razy wynajmowaliśmy mieszkanie, a raz spaliśmy w hotelu. Pierwsze trzy noce, a także 3 ostatnie spędziliśmy w mieszkaniu w kompleksie Island Plaza. Kompleks ten znajduje się nieco w oddali – ok. 5 km – od historycznego centrum miasta, jednakże jest tu wszystko, czego potrzeba. W samym budynku znajduje się supermarket sieci Cold Storage, zaś w niedalekim sąsiedztwie – TESCO. Wynajęliśmy tu łącznie dwa mieszkania. Pierwsze 3 noce mieszkaliśmy na 6 piętrze, zaś ostatnie 3 na 5. Na 5 piętrze budynku znajdował się basen oraz jacuzzi z widokiem na miasto. Mieszkania rezerwowaliśmy oczywiście za pośrednictwem portalu AirBNB. Jeżeli nie macie jeszcze konta na AirBNB, to zakładając je za pośrednictwem TEGO linka, otrzymacie zniżkę 100 PLN na pierwszą rezerwację.
Czwartą noc na Penang spędziliśmy w hotelu Evergreen Laurel Hotel Penang, położonym znacznie bliżej historycznego centrum. Hotel utrzymany jest w stylu postkolonialnym i z jego okien rozpościera się piękny widok na morze. Rezerwacji dokonywaliśmy za pomocą portalu Skyscanner.

Georgetown i okolice – co warto zobaczyć na Penang?

Ciężko będzie nam opisać wszystkie atrakcje wyspy. Pobyt na Penang potraktowaliśmy jako szansę na to, by po prostu odpocząć. Jeżeli chodzi o Georgetown, to warto poszwendać się po mieście. To, z czego słynie miasto, co jest chyba najbardziej rozpoznawalnym punktem miasta to sztuka uliczna. W centrum miasta murale są niemal na każdym budynku. Sama architektura Georgetown utrzymana jest w stylu postkolonialnym, z widocznymi „gołym okiem” wpływami chińskimi.
Nasze zwiedzanie Georgetown i Penang ograniczyliśmy do kilku punktów, które chętnie Wam teraz przedstawimy ?.

  • Penang Avatar Secret Garden

Atrakcja ta znajduje się w północnej części miasta, przy Tanjung Tokong. Położona jest obok buddyjskiej świątyni Thai Pak Koong Temple Tanjung Tokong, nad samym morzem. Jest to w gruncie rzeczy park z licznymi chińskimi pomnikami i ozdobami. Najlepszym czasem na odwiedzenie tego miejsca jest wieczór, bowiem gdy zapada zmrok, miejsce to rozświetla się tysiącami kolorów, tworząc niesamowity nastrój.
Mieszkania, które wynajmowaliśmy znajdowały się w niedalekiej okolicy od Penang Avatar Secret Garden. No i dużym plusem było to, że prawie na całej trasie był chodnik, więc w miarę łatwo było nam się tam przemieszczać.

  • Cheong Fatt Tze – The Blue Mansion

Ciekawym punktem spaceru po Georgetown jest zabytkowy budynek. Liczne dekoracje, oraz niebieskie – indygo (to właśnie mieszance wapna i tej rośliny zawdzięcza on swój niezwykły kolor) ściany sprawiają, że wyróżnia się on zdecydowanie na tle najbliższego sąsiedztwa. Zbudowany został pod koniec XIX w. przez kupca Cheong Fatt Tze – służył jako jego prywatna rezydencja. Na posiadłość składało się 38 pokoi, 5 granitowych dziedzińców, oraz 7 klatek schodowych. Możemy tu odnaleźć chińskie style architektoniczne okresu cesarskiego. Obiekt ten został wykupiony od potomków Cheong Fatt Tze w 1989 roku i włączony w proces rewitalizacyjny Georgetown (jako taki wpisany na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO). Obecnie pełni funkcję luksusowego hotelu – muzeum. Był on również bohaterem planów wielu filmowych produkcji, takich jak np. „The Blue Mension”.

  • Sztuka uliczna

Trudno wyobrazić sobie spacer ulicami Georgetown bez sztuki ulicznej. Rozmaite murale zdobią postkolonialne budowle i częstokroć w połączeniu z – nazwijmy to – dodatkowymi elementami architektonicznymi nadają niepowtarzalny klimat miastu. My na szwendanie się wąskimi ulicami centrum poświęciliśmy tak naprawdę dwa dni i wciąż mamy wrażenie, że to po prostu za mało. Na szczególną uwagę zasługują również nazwy ulic w centrum Penang. Jest to jedyne miejsce w Malezji, w którym zachowano oryginalne angielskie nazwy.  Więcej  o street-arcie w George Town pisaliśmy TUTAJ.

  • Ratusz na Penang

Ratusz w Georgetown wybudowany został w 1903 roku w stylu edwardiańskiej architektury barokowej przeplatanej architekturą palladiańską. Polożony jest nieopodal nabrzeża i w zasadzie śmiało można nazwać go „białym pałacem”. Najbliższe sąsiedztwo ratusza docenił nawet Adaś, bo znajduje się tu mały plac zabaw, na którym mógł pobiegać i zintegrować się z lokalnymi rówieśnikami ?. Skoro już przy ratuszu jesteśmy, to zaraz za nim znajduje się food court, gdzie stołują się lokalni mieszkańcy.

  • Birmińska świątynia buddyjska – Dhammikarama oraz Wat Chayamangkalaram – Świątynia Odpoczywającego Buddy.

Zatrzymawszy się na jedną noc w hotelu, odkryliśmy, że tuż za jego murami znajdują się dwa „importowane” akcenty buddyjskie. Oba te miejsca znajdują się naprzeciwko siebie. Pierwszym z nich jest kompleks świątynny Dhammikarama, założony jako klasztor dla mnichów stanowi największy birmiński kompleks w Malezji.
Naprzeciwko birmińskiego kompleksu świątynnego znajduje się tajska świątynia – Wat Chayamangkalaram, będąca najstarszą syjomską świątynią w Malezji. Głównym punktem świątyni jest jeden z największych posągów Odpoczywającego Buddy na Swiecie.
Obie świątynie stały się centralnym punktem corocznych festiwali wodnych Songkran i Buddyjskiego Festiwalu Świec.

  • Wyprawa poza miasto – świątynia Kek Lok Si

Jeden dzień naszego pobytu na Penang postanowiliśmy przeznczyć na zobaczenie atrakcji poza miastem. Spośród kilku propozycji, jakie podpowiadał nam poczciwy wujaszek Google, padło na świątynię Kek Lok Si. Położony około 10 km od centrum miasta na górze Air Itam buddyjski kompleks świątynny otoczony jest przepięknym krajobrazem. Z jego szczytu rozpościera się widok na całe miasto. Świątynia Kek Lok Si jest największą buddyjską świątynią w Malezji, a także częstym miejscem pielgrzymek turystów z Filipin, Singapuru, a także innych krajów Azji Południowo–Wschodniej. Główną atrakcją tego kompleksu jest siedmiokondygnacyjna Pagoda Ramy VI (Pagoda Dziesięciu Tysięcy Buddów) oraz wysoka  na przeszło 36,5 m statua Kuan Yin (bogini Łaski). Sama świątynia składa się z kilku dużych sal modlitewnych i pawilonów do zgromadzeń i modlitwy, posągów Buddy (czczeni są tu zarówno bodhisattwowie, jak i chińscy bogowie). Ogromna liczba kolorowych lampionów zwiększa efekt wizualny. Na sam szczyt kompleksu wjechać można (po ostrożnym prześlizgnięciu się przez wąskie przejście w sklepie z pamiątkami) specjalną windą. Nad górną częścią kompleksu góruje wspomniana statua Kuan Yin (bogini miłosierdzia), która jest czczona przez kobiety jako bogini płodności. Znajduje się tu również uroczy staw rybny. Samą Pagodę natomiast mogliśmy zobaczyć w drodze powrotnej na dół.
Wizyta w kompleksie świątynnym jest bezpłatna. Należy się jednak liczyć z dodatkowymi kosztami, jeżeli chcemy zobaczyć główne atrakcje kompleksu. Wjazd windą do górnej części to koszt 3 MYR/os., natomiast chcąc zobaczyć Pagodę, musimy się przygotować na dodatkowe 2 MYR/os. Do Kek Lok Si dojechaliśmy Grabem za około 20 MYR. Najtańszym sposobem na dotarcie tu z Georgetown jest kosztujący 2 MYR autobus.

Penang i Georgetown – kilka słów tytułem podsumowania

Na Penang spędziliśmy tydzień. Długo? Być może. Ale jesteśmy pewni, że nie był to czas zmarnowany. Oprócz możliwości odpoczynku i regeneracji, pobyt na Penang był dla nas bardzo wyjątkowym doświadczeniem. Spacer po Georgetown to swoista podróż w czasie, możliwość przeniesienia się do czasów kolonialnych, gdzie ślady brytyjskie widać na każdym kroku. Penang – można rzec – istnieje na styku kultur. Widać tu wpływy kultury chińskiej, indyjskiej i malajskiej. Będąc w Malezji w 2015 czegoś nam brakowało. Byliśmy wówczas w Johor Bahru (choć tylko w oczekiwaniu na pociąg do Kuala Lumpur) i w samej stolicy. Zabrakło w tej naszej wizycie możliwości zrozumienia i poznania historii i kultury tego kraju. Nasz tygodniowy pobyt na Penang zdecydowanie wypełnił tę pustkę.

Wróć

____________________________________________________________________________________________________________
  • Smaki Penang
    Smaki Penang
  • Cameron Highlands – wzgórza herbaciane w północnej Malezji
    Cameron Highlands – wzgórza herbaciane w północnej Malezji
  • Co robić w najbardziej rockowym mieście? Atrakcje Jarocina
    Co robić w najbardziej rockowym mieście? Atrakcje Jarocina
  • Podróż do Egiptu w czasach COVID-19
    Podróż do Egiptu w czasach COVID-19

2 thoughts on “Podróż z Tajlandii do Malezji i atrakcje Penang”

  1. vika pisze:
    2022-12-19 o 8:06 am

    Witaj, Opis super ale mam kilka pytan Bede jechac z Hua Hin do Hat Yai nocnym pociągiem czy przesiadka na pociag do Padan Baser wymga zmiany lokalizacji, czy jak dojade do granicy to odległosci do kontroli paszportowych sa odległe-przejde pieszo z bagazem? czy po przekroczeniu granicy po stronie Malezyj skiej mam daleko do dworca pkp, busa jaka to odległość, z waszego opisu zrozumiałąm ze dworzec pkp jest zaraz po przejsciu granicy czy dobrze rozumiem ?bede wdzieczna za odpowiedz i inne wskazówki, chce z granicy jechac do KL jak najlepiej?Pozdrawiam Vika

    Odpowiedz
    1. OkularyNaŚwiat pisze:
      2023-02-12 o 3:28 pm

      Hej, o ile pamiętamy to w Hat Yai jest tylko jedna stacja kolejowa. Jeżeli chodzi o kontrolę paszportową to pociąg dojeżdża do przejścia granicznego, wysiadasz, wchodzisz do budynku i kolejno przechodzisz odprawę po stronie tajskiej, a następnie malezyjskiej. My byliśmy z bagażami (dwa duże plecaki i gigantyczna walizka) i z małym dzieckiem w wózku – bez problemu dasz radę :). Po odprawie po stronie malezyjskiej po prostu wychodzisz z budynku na peron na który podjeżdża pociąg malezyjski. Co do dojazdu bezpośrednio z granicy do KL to nie wiemu, należałoby sprawdzić na stronie ich koleji. My jechaliśmy na Penang.

      Pozdrawiamy,
      AAA

      Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polub nas na facebooku

Śledź nas na Instagramie

A co, jeśli zapytam Cię z czym kojarzy Ci się A A co, jeśli zapytam Cię z czym kojarzy Ci się Arabia Saudyjska❓🇸🇦
Zachwyt - to słowo idealnie oddaje to, co czujemy w kontekście stolicy Arabii Saudyjskiej, Rijadu. Nigdy wcześniej nie odwiedzaliśmy miejsca, wokół którego wytworzonych byłoby tyle mitów i negatywnego PR-u.
Arabia Saudyjska otworzyła się na świat dopiero w 2019 roku, kiedy po raz pierwszy zaczęła wydawać wizy turystyczne, by... po kilku miesiącach zawiesić ich wydawanie z powodu pandemii koronawirusa. Saudyjczycy ponownie zaczęli je wydawać w 2021 roku. Wyczerpujących informacji i rzetelnych relacji z podróży o tym kraju jest bardzo niewiele. Sporo newsów umieszczonych w sieci jest nieaktualnych lub oparte są one wyłączenie na przypuszczeniach, a nie faktach. 
Jeśli spodziewasz się, że w Arabii Saudyjskiej wszyscy jeżdżą Lexusami i za najmniejsze złamanie przepisów zostaniesz ukarany chłostą, to nic bardziej mylnego. To, co mogło być zakazane jeszcze kilka lat temu, dziś jest dozwolone. 
Najbardziej postępowe zmiany:
👉 W Arabii kobiety mogą prowadzić samochód – panie chętnie korzystają z tego prawa, zdarzyło nam się raz (w Rijadzie byliśmy 6 dni) jechać Uberem, w którym kobieta była kierowcą.
👉Organizowane są koncerty, imprezy plenerowe, na których kobiety i mężczyźni tańczą - 22 lutego w Arabii jest święto narodowe – Dzień Założycielski. Nasz znajomy Ahmad zabrał nas tego dnia na festyn zorganizowany przez lokalną społeczność w Ad-Dirijja. Kobiety i mężczyźni wspólnie świętowali, jedli i pili kawę.
👉 Powstają kina – nie pytaliśmy o to, jak duże jest zainteresowanie tą formą rozrywki wśród Saudyjczyków, ale trudno nam było sobie wyobrazić to, że kilka lat temu, kina były zabronione.
👉 Rozluźniono zasady dotyczące ubioru – turystki nie muszą ubierać abaji ani zasłaniać włosów. Zalecany jest jednak skromny strój, bluzka z długim rękawem i długie spodnie.
------
W centrum Rijadu stoi gigantyczny... „otwieracz do butelek”, mimo iż picie alkoholu jest tam zabronione ;).
Poza stolicą ciągnie się bezkres pustyni i jedna z największych naturalnych atrakcji Arabii Saudyjskiej – Edge of the World. Widok, który rozciąga się ze szczytu 300-metrow
EDIT: odgadnięte, oznaczamy :). --- - Adam, w jak EDIT: odgadnięte, oznaczamy :).
---
- Adam, w jakim jesteś mieście?
- w Rossmanie.
- a w jakim kraju?
- w bucie. 

Potrafilibyście zgadnąć, jaki to kraj i miasto? :)

🇬🇧🇬🇧🇬🇧
EDIT: you knew the answer, so we tag it :)

- Adam, which city are you in?
- I am in Rossman.
- and in which country is it ?
- in the shoe.

Can you guess which country and city this could be? :)

#podróże #podróżemałeiduże #travelgram #gołębie #pigeon #podróżezdzieckiem #view #city #stolicamody #travel #architecture #beautufilarchitecture #bellaitalia #mediolan #milano #milan #mediolanzdzieckiem #lombardia
Przyjeżdżając do Dubaju można być pewnym kilk Przyjeżdżając do Dubaju można być pewnym kilku rzeczy:
➡️ Wszystko będzie NAJ - tu jest NAJwiększa sztuczna wyspa,🏝️, NAJwiększe centrum handlowe, NAJbardziej luksusowy hotel na świecie, NAJwiększy diabelski młyn na świecie🎡, NAJwiększe kryte akwarium na świecie🐟🦈, NAJwyższy budynek świata🏙️, a nawet… największa ramka na świecie ;).
Kark od patrzenia w górę może rozboleć 🙂 
Dubaj ciągle udowadnia, że jeśli cokolwiek ma bić rekordy, to wielce prawdopodobne, że stanie właśnie w tym mieście. 
➡️ Będzie kontrastowo - Dubaj kojarzy się z ponadprzeciętnym bogactwem, luksusem, przepychem, drogimi markami samochodów sunącymi ośmiopasmowymi autostradami🚘 i futurystycznymi budowlami. Petrodolarowy wypas💵. Ale Dubaj to też emigranci z biednych krajów, pracujący na budowach przy wznoszeniu wszystkiego NAJ. W upiornych upałach. Nie potrafimy sobie nawet wyobrazić, jak ciężka musi być praca w tak piekielnym gorącu... 
 ➡️ Dubaj to taki ciekawy marketingowo twór. Nie ma w nim zabytków, miasto nie ma wielowiekowych dziejów (Dubaj nie ma praktycznie żadnej historii/przeszłości, więc stworzono w nim Muzeum... Przyszłości🙃), a i tak odwiedzają go miliony turystów. W 2019 roku Dubaj odwiedziło więcej osób niż Rzym, Ateny czy Tokio. To stworzone na pustyni miasto ma za zadanie wprawiać w zachwyt, zaoferować wszystko, czego dusza zapragnie i dostarczyć wrażeń WOW.

🇬🇧🇬🇧🇬🇧
When you come to Dubai, you can be sure of a few things:
➡️ Everything will be THE BIGGEST and THE HIGHEST- here's the biggest artificial island🏝️, the biggest shopping mall, the most luxurious hotel in the world, the biggest ferris wheel in the world🎡, the biggest indoor aquarium in the world🐟🦈, the tallest building in the world🏙️ and even... the biggest frame in the world ;).
The neck from looking up can hurt 🙂
Dubai continues to prove that if anything is to break records, it is likely to be set up in this city.
➡️ Dubai is such an interesting marketing creation. There ae  city centuries-old history (Dubai has practically no history/past, so a Museum of. .. Future was created in it 🙃), and it is still visited by millions of tourists. 

#dubai #dubaj #zea #uae #dubaidestinations #dubai🇦🇪 #
Pomimo zgiełku i turystycznej komercji, Kraków m Pomimo zgiełku i turystycznej komercji, Kraków ma duszę i nastrój, który powoduje w człowieku pewien rodzaj spowolnienia. Do tej pory uważaliśmy, że stolica Małopolski to nie jest najlepszy pomysł dla nas na rodzinny wypad, bo Adam jest w stanie pokonać kilka kilometrów tylko wtedy, kiedy jedzie na hulajnodze (a wcześniej na rowerku biegowym). A tłumy w centrum ❌ i nieprzyjazna nawierzchnia❌ powodowały, że... do Krakowa jeździliśmy we dwójkę 👫🙃. 

Cudownie jest chwytać taką polską jesień 🍁🍂

🇬🇧🇬🇧🇬🇧
Despite the hustle and bustle, Krakow has a soul and mood that causes a certain kind of slowdown in people. Until now, we thought that the capital of Małopolska is not the best idea for us for a family trip, because Adam is able to managr a few kilometers only when he is riding a scooter. And the crowds in the center ❌ and the unfriendly surface❌ meant that ... we traveled to Krakow as the two of us 👫🙃.

It is wonderful to capture such a beautiful Polish autumn 🍁

#okularynaświat #krakow #jesienwkrakowie #polska #malopolska #polskadzieckiem #jesień #autumn #cracow #krakowzdzieckiem #dzieckowkrakowie #małopolska #lovekrakow #wawel #sukiennice #sukiennicekrakowskie #visitcracow
Deskal autorstwa @arkadiusz_andrejkow w Cisnej. Deskal autorstwa  @arkadiusz_andrejkow w Cisnej.

Do Cisnej wybraliśmy się ze względu na chęć przejechania się Bieszczadzką Kolejką Leśną - Adam niezmiennie od 2 lat jest fanem pojazdów szynowych. Przy okazji zrobiliśmy sobie spacer na pole namiotowe, gdzie można zobaczyć pracę sanockiego artysty. Jego projekt "Cichy memoriał" zakłada malowanie na starych stodołach, drewnianych chatach i szopach. Inspiracje czerpie ze starych fotografii rodzinnych dawnych mieszkańców wsi w której tworzy. Deskale to takie mini-pomniki, które rewelacyjnie wtapiają się w krajobraz i przekazują zapomniane wątki z historii.

Deskal w Cisnej przedstawia grupę chłopów, którzy w 1952 roku odbudowywali wieś.

🇬🇧🇬🇧🇬🇧
Painting by Arkadiusz Andrejkow in Cisna. His project "Silent Memorial" involves painting on old barns, wooden huts and sheds. He draws inspiration from old family photographs of former inhabitants of the village where he works. 

Painting in Cisna presents a group of peasants who rebuilt the village in 1952.

#okularynaświat #mural #deskal #cisna #bieszczady #kochambieszczady #podkarpackie #podkarpacie #grafitti #cichymemoriał #sztuka #muralart #muralpainting #bieszczadymountains #podkarpackietravel
Kiedyś, jakieś 9 lat temu, było tak: jadę tram Kiedyś, jakieś 9 lat temu, było tak: jadę tramwajem🚋 z warszawskiej Woli do pracy na Śródmieściu. Okres wakacyjny, piękna pogoda, bezchmurne niebo🌞, a w wagonie luzy. Obok mnie siedzą 3 starsze Panie🧓🧓🧓. Dystyngowane i trochę ekscentryczne Amerykanki. Panie pochłonięte są rozmową ze sobą. Widać w nich fascynację nowym miejscem. Wiecie, to ten początkowy moment podróży, kiedy wszystko dla człowieka jest niezwykłe i ciekawe :).
W pewnym momencie jedna z siwych Pań pokazuje coś przez szybę i mówi do koleżanek "wysiądźmy na następnym przystanku. Przyjrzyjmy się temu kościołowi."

Na zdjęciu owy kościół 🙃

🇬🇧🇬🇧🇬🇧
Once upon a time, about 9 years ago, such a story happened to me: I am going by tram🚋 from Warsaw's Wola district to work in Śródmieście. It's the holiday season with beautiful weather and cloudless sky. Three elderly ladies are sitting next to me. Distinguished and a bit eccentric American women. They are absorbed with talking to each other. You know, this is the initial moment of the journey, when everything is unusual and interesting for a traveler :).
At one point, one of the gray-haired ladies shows something through the window and says to her friends "let's get off at the next stop. We will have a look at this church."

The photo shows the church 🙃

#warszawa #palac #polska #palackultury #pałaclultury #pkin #palaceofculture #warsaw #poland #okularynaświat #wizytowkastolicy #palackulturyinauki #pałackulturyinauki
Drewniane cerkwie i kościółki mają w sobie pew Drewniane cerkwie i kościółki mają w sobie pewną magię. Dla nas to wyjątkowa - zaraz obok greckich kapliczek przydrożnych - kategoria architektury sakralnej.
Przydrożny kościół św. Józefa (zwany też kościołem, który wyrósł z kukururydzy) zdobi krajobraz wsi Nowosiółki (woj. podkarpackie) ❤️

🇬🇧🇬🇧🇬🇧
Wooden churches are magic. For us, it is a unique - next to Greek roadside chapels - category of sacral architecture.
Church of St. Josef (also known as the church that grew from corn) decorates the landscape of Nowosiółki (Podkarpackie Province)❤️

#okularynaświat #kosciol #architekturadrewniana #architekturasakralna #podkarpackie #bieszczady #polskajestpiękna #nowosiółki #podkarpackietravel #podkarpackieperły #church #bieszczadymylove #podkarpackiekościoły
Trafiliśmy do serca Bieszczad ❤️ Agra w Indi Trafiliśmy do serca Bieszczad ❤️

Agra w Indiach ma Taj Mahal jako symbol dozgonnej miłości, a Bieszczady mają krzewy ułożone w kształt serca.
Elementem wspólnym obu historii jest... obywatel Indii :)

🇬🇧🇬🇧🇬🇧
We got to the heart of the Bieszczady Mountains ❤️

Agra in India has Taj Mahal as a symbol of undying love, and Bieszczady mountains have shrubs arranged in the shape of a heart.
The common element of both stories is... a citizen of India :)

#okularynaświat #bieszczady #serce #sercewbieszczadach #bieszczadymountains #bieszczadyzdzieckiem #góry #góryzdzieckiem #bieszczadymylove #jezioro #podkarpackie #atrakcjepodkarpacia
Instagram

Odbieraj zwroty za zakupy

Zarezerwuj nocleg

Booking.com

Dołącz do naszej grupy na FB – Podróżnicze DIY

grupa na fb
© 2023 Okulary Na Świat | Powered by Minimalist Blog WordPress Theme