Oferta noclegowa w Tajlandii jest bardzo szeroka – tutaj każdy znajdzie coś odpowiedniego dla swojego budżetu. Kiedy przylecieliśmy do „Krainy Uśmiechu” pierwszy raz (9 lat temu), nie mieliśmy ani jednego noclegu zarezerwowanego z góry. Wszystkie domki/hostele/hotele/guest house’y rezerwowaliśmy, będąc już w konkretnym miejscu. I tak np.nocowaliśmy w guest house na Khaosan Road w Bangkoku (nie musieliśmy iść na żadną imprezę, z której słynie ta ulica, bo w naszym pokoju czuliśmy jak w epicentrum konkretnej biby). W Kanchanaburi wynajęliśmy domek na rzece Kwai, niedaleko mostu, który stał się symbolem japońskiego bestialstwa podczas II wojny światowej. O cenach nie będziemy pisać, bo nam wtedy dużo nie było potrzebne do szczęścia, a i złotówka była mocniejsza.
Kiedy dołączył do nas Adam…
Przed podróżą do Tajlandii z 8-miesiecznym, a później półtorarocznym Adamem postawiliśmy na wynajem mieszkań. Zaczęliśmy też rezerwować noclegi z wyprzedzeniem-zazwyczaj kilkudniowym. W mieszkaniu łatwiej wyparzyć butelkę albo podgrzać słoiczek z jedzeniem. Kondominia, w których zatrzymywaliśmy się (wszystkie z dostępem do basenu i siłowni), kosztowały od 50 do 120 PLN za dobę. Ale nas nigdy nie ciągnęło w stronę Phuket, czy Krabi. Odwiedzaliśmy m.in. Udon Thani, Khon Kaen, Hua Hun, Cha-am, miejsca mało turystyczne, przez co ceny też nie były wywindowane.
Gdzie mieszkaliśmy w Chiang Mai?
W Chiang Mai chcieliśmy mieć mieszkanie niezbyt daleko od centrum, z dostępem do basenu i siłownią. Zdecydowaliśmy się na kondominium, które zostało otwarte 2 miesiące wcześniej, więc wszystko w nim błyszczało nowością. Na 18 piętrze był 150- metrowy basen z panoramicznym widokiem na góry i miasto (pod warunkiem czystego powietrza, bo ono w Chiang Mai bywa bardzo, bardzo zanieczyszczone od wypalania trawy przez lokalną ludność). Niecałe 3 tygodnie przed naszym przyjazdem stężenie pyłów PM 2,5 ponad 30-krotnie przekraczało normy WHO. Ludzie siedzieli w domach, szpitale przeżywały kryzys, a kto mógł, ten uciekał na południe kraju. Mieliśmy szczęście, że pora deszczowa przyszła dość wcześnie i sowite opady oczyściły fatalną jakość powietrza. Widoczność z góry była zatem świetna. Na najwyższej kondygnacji znajdowała się też siłownia, pokój do Yogi, sauna, coworking space i sala konferencyjna. W prawie 50-metrowym mieszkaniu, jakie wynajmowaliśmy, był aneks kuchenny, naczynia, telewizor z Netflixem, pralka i balkon. Wszystko urządzone było bardzo gustownie i funkcjonalnie. W sąsiedztwie budynku znajdował się 7-Eleven. Kilometr dzielił nas od nocnego marketu. Położenie kondominium jest też dobre względem lotniska — dystans kilku kilometrów, za taksówkę z lotniska płaciliśmy ok. 60 THB (ok. 8 pln). Do historycznego centrum było nieco ponad 1 km.
Za to mieszkanie płaciliśmy za noc 1500 THB w tygodniu do 1800 THB w weekend (1 THB = 0,12 PLN). Zrobiliśmy wstępnie rezerwację na 3 dni, ale przedłużyliśmy pobyt o kolejne 8.
Jeśli wybieracie się do Chiang Mai i chcielibyście zatrzymać się w tym samym miejscu co my, to podsyłamy link do Bookingu TUTAJ.
Jeśli ta oferta nie będzie już dostępna, wpiszcie na bookingu nazwę, tego kondominium. Sporo właścicieli oferuje na wynajem swoje mieszkania w tym budynku.
✈️ Szukasz lotów do Tajlandii 🇹🇭 ❓ Kliknij TUTAJ, aby znaleźć najtańszy lot do tego miejsca ❗
|
🛌 Potrzebujesz noclegu na miejscu? Najtańsze noclegi znajdziesz na booking.com
|
🌐 Pozostań w kontakcie z bliskimi, dzięki Airalo! Wpisując specjalny kod polecający: ADRIAN6665 otrzymasz 3 USD zniżki na pierwsze zamówienie, a nasz SAMOUCZEK pomoże Ci w instalacji eSim!
|
Wróć
Dobry wieczór, proszę o podanie nazwy kondominium w Chiang Mai
Link z nazwą jest podany we wpisie – https://tiny.pl/c6bjx 🙂