Do Egeru zawitaliśmy w lipcu 2021, podczas dwutygodniowej objazdówki po Węgrzech. Dla Adriana była to kolejna wizyta w tym mieście, trochę sentymentalna (ach ten Erasmus!), ale tym razem… trochę się zawiódł. Ale o tym za chwilę…
Eger to miasto położone w centralnej części kraju, między Budapesztem, a Miszkolcem. Dojazd z obu tych miast nie jest problematyczny ze względu na autostradę M3, która przebiega nieopodal. My zdecydowaliśmy się na wypoczynek nieopodal Egeru, we wsi Egerszólát, położonej 8 km od miasta.
Czemu Egerszólát?
Po Węgrzech podróżowaliśmy samochodem, dojazd więc nie stanowił dla nas żadnego problemu. Chcieliśmy kilka dni odsapnąć, odpocząć od miasta i pooddychać świeżym powietrzem. Dodatkowo w tej niewielkiej wsi czekał na nas fajny pałacyk z sauną i jacuzzi z widokiem na góry ;). Co za tym idzie… postanowiliśmy tam zacumować na kilka dni i naładować baterie :).
No dobra… a co tam właściwie w tym Egerze jest?
Eger znany jest przede wszystkim dzięki wyśmienitemu krwistoczerwonemu, wytrawnemu winu Egri Bikaver (‘Bycza krew’). I rzeczywiście; wizyta w Dolinie Pięknej Damy (węg. Szépasszony-volgy), gdzie skosztujemy i będziemy mogli zakupić wszelakie rodzaje win z okolicznych winnic to absolutny must! Dolina Pięknej Damy to w rzeczywistości klimatyczne piwniczki winne, pozwalające na degustację i zakup wina bezpośrednio od producentów, którzy swe winnice mają wokół Egeru. Polecamy zakup wina szczególnie w niższych numerach piwniczek, wyglądających też nieco… mniej okazale. Jest taniej. My za 2,5 litra wina typu Merlot zapłaciliśmy jakieś 1700 HUF (21,50 PLN).
Mała uwaga dla kierowców bezgranicznie ufających mapom Google. Poczciwy wujaszek Google zamiast do piwniczek winnych… wywiódł nas w pole, a ściślej na plantacje winne – chypa po to, żebyśmy sami sobie to wino zrobili :). Mina Pana pracującego przy krzewach winnych na nasz widok była – wierzcie nam – bezcenna. Nie wyglądał na zdziwionego. Bardziej był to uśmieszek z cyklu „ehhhh… kolejni, którzy się zgubili :)”. Podpowiadamy zatem; Dolina Pięknej Damy znajduje się zaraz za wjazdem do Egeru od południa, po pokonaniu dwóch serpentyn przed dojazdem do głównej drogi skręcamy w lewo i tak oto dojeżdżamy do celu. Wujaszek Google nawalił, wskazywał trasę tak, jakby sam dopiero co wyszedł z winem płynącej Doliny Pięknej Damy, więc polecamy nie sugerować się sugestiami tras :).
Starówka w Egerze – co tam zobaczyć?
Oprócz wspomnianej już Doliny Pięknej Damy w Egerze nie można pominąć Starego Miasta. Jest tu kilka miejsc, które warto zobaczyć. Dla zmotoryzowanych mała rada; znalezienie miejsca parkingowego bezpłatnego w centrum Egeru jest wyzwaniem samym w sobie, aczkolwiek uspokajamy, że wykonalnym – jeśli nie przeszkadza Wam spacer 15-minutowy! 🙂 Automaty do przyjmowania opłaty parkingowej przyjmują jedynie bilon. Polecamy więc zaopatrzyć się w drobne forinty, zanim zdecydujecie się pozostawić Wasze cztery kółka w centrum. No chyba, że do Egeru wybieracie się w weekend. Wówczas ten problem odpada – parkingi są wtedy za darmo.

Zamek w Egerze (węg. Egri vár)
Pierwszym punktem na naszej mapie centrum Egeru był zamek. Tu Adrian przeżył swoje pierwsze wielkie rozczarowanie. Latem 2021 roku zamek – jak i większość kraju – wyglądał jak jeden wielki plac budowy. Zamek ten jeszcze kilka lat temu był niezwykle urokliwy i majestatyczny. Wierzymy, że taki nadal będzie po renowacji. Zamek znany jest z roli, jaką odegrał podczas odparcia ataku Turków w 1552 roku podczas oblężenia miasta. Obecnie znajduje się tam kilka muzeów, m.in. muzeum zamkowe Istvána Dobó, sala Bohaterów, oraz bogata galeria obrazów. Odbywa się tam również sporo wydarzeń kulturalnych. Z murów zamku rozpościera się piękny widok na całe miasto.
Bazylika w Egerze
Neoklasycystyczna Bazylika z lat 1831 – 1836 to kolejny punkt na mapie Egeru, którego pominąć po prostu nie można. I kolejny zawód, gdyż latem 2021 bazylika była z każdej strony ogrodzona rusztowaniami. Prawdę powiedziawszy – zupełnie nie przypominała bazyliki. Po renowacji bardzo polecamy to miejsce, gdyż jest to druga co do wielkości bazylika na Węgrzech. Naprzeciwko bazyliki znajduje się główny gmach Uniwersytetu w Egerze. Miejsce to ze względu na ciekawą historię również zasługuje na uwagę. W tym miejscu stwierdziliśmy,
My doszliśmy do wniosku, że gdyby to miasto nie miało swojej nazwy, to nazwalibyśmy je „Rékőnstrűkcjá” 😉
Miasto pod miastem (węg. Város a város alatt)
Bardziej nawet niż Bazylika naszym zdaniem zasługuje nieco mniej znane miejsce. U podnóża schodów wiodących do głównych drzwi bazyliki znajduje się niepozorne wejście. Wiedzie ono do ciągu piwnic, w których przechowywano wina z różnych regionów winiarskich. Miejsce to powstało podczas budowy nowego pałacu biskupiego w XVII wieku. Cały ciąg piwnic wiedzie pod centrum miasta i liczy około 4 km długości. Adrian miał okazje być w tym miejscu w 2012 roku i najbardziej pamięta wówczas testowanie grzanych win o dość… nietypowych smakach. Najbardziej zapamiętał wino grzane o smaku czosnkowym 🙂
Minaret
Ostatnie miejsce, które warte jest większej uwagi, to znajdujący się najbardziej na północ europejski zabytek, będący pozostałością Imperium Osmańskiego. Mowa tu o minarecie, wybudowanym między 1596, a 1664 rokiem. Wybudowany został przy znajdującym się tam początkowo meczecie. Po odbiciu Egeru z rąk tureckich Węgrzy chcieli minaret zburzyć. Z uwagi na to jak trwałą konstrukcją okazał się być było to niemożliwe. Zamiast więc zburzenia minaretu usunięto półksiężyc z jego czubka, zaś na jego miejsce umieszczono krzyż. Co stało się z przyległym do niego meczetem? Węgrzy przekształcili go na kościół katolicki pod wezwaniem Św. Józefa, następnie na szpital, aż w reszcie zburzyli. Na jego miejscu wybudowano kościół św. Sebastiana. Minaret jest otwarty dla zwiedzających i można wejść na sam jego szczyt, skąd rozpościera się widok na miasto.
Podsumowując, Eger to nie tylko wino. Eger to bogata historia i piękne zabytki. Warto się zgubić podczas spaceru uliczkami centrum miasta, zasiąść w jednej z uroczych restauracji. A wieczorem, aby dobrze zakończyć dzień, podjechać do Doliny Pięknej Damy na lampkę wina. A będąc w temacie restauracji – widzieliśmy jedno dość „ciekawe” menu. Mieliście kiedyś tak, że byliście na Poczcie Polskiej kupić znaczek na list lub kartkę pocztową, a Pani w okienku proponowała Wam też zakup orzechowego batonika albo kolorowanki dla dzieci?
Nam restauracja w Egerze oprócz jedzenia, próbowała dodatkowo sprzedać usługi hydrauliczne… 😛

✈️ Szukasz lotów na Węgry 🇭🇺 ❓ Kliknij TUTAJ, aby znaleźć najtańszy lot do tego miejsca ❗
|
🛌 Potrzebujesz noclegu na miejscu? Najtańsze noclegi znajdziesz na booking.com
|
🌐 Pozostań w kontakcie z bliskimi, dzięki Airalo! Wpisując specjalny kod polecający: ADRIAN6665 otrzymasz 3 USD zniżki na pierwsze zamówienie, a nasz SAMOUCZEK pomoże Ci w instalacji eSim!
|
Wróć