Pierwszy szlak, który chcieliśmy przejść, będąc w górach z Adamem, miał nie spowodować u nas zakwasów i miał nie zniechęcić dwuipółlatka do dalszych wędrówek. Trasa Doliną Strążyską jest niedługa, bo ma tylko 2,5 km, a i łatwo jest ją pokonać wózkiem. Do tego piękne widoki i malownicze pejzaże naokoło – Brzmi świetnie, dobra opcja na rozgrzewkę w pierwszy dzień! Idziemy! No i poszliśmy do tej jednej z najpopularniejszych dolin w Tatrach Zachodnich.
Dolina Strążyska
Pod wejście do doliny podjechaliśmy samochodem, u wylotu doliny znajduje się też przystanek dla busów. Przejście nieco ponad 2 km zazwyczaj zajmuje ok. 40 minut. Nam zajęło drugie tyle, ale my musieliśmy przystanąć na każdym moście, zachwycać się kamieniami i krystaliczną wodą w płynącym obok potoku.
Dolina Strążyska to raj dla kamieniarzy (nowe określenie przeznaczone dla osób zafascynowanych kamieniami nieszlachetnymi). Pierwsze mijamy Kominy Strążyskie, później pokaźnych rozmiarów Skałę Jelinka, na której jest umieszczona tablica pamiątkowa. A przed samą polaną znajduje się wapienny głaz, który został nazwany przez turystów… Sfinksem. Nazwa nieco zaskakująca, bo ogromny głaz nie przypomina ani mitycznego stworzenia, ani kota rasy sfinks. Albo może to my nie mamy tak wybujałej wyobraźni i nie widzimy podobieństw :).
Polana Strążyska
Na Polanie Strążyskiej ustawionych jest sporo ławek, więc można usiąść, odpocząć i nacieszyć się bajkowym widokiem górującego nad nami Giewontu z jego urwistymi ścianami. Można też napić się kawy, herbaty, zjeść ciacho albo obiad.
Z Polany Strążyskiej można udać się na krótki, 10-minutowy spacer szlakiem do wodospadu Siklawica. My ze względu na wózek, odpuściliśmy sobie tę atrakcję.
Skąd nazwa Dolina Strążyska?
Ciekawe jest to, że nazwa doliny i polany pochodzi od słowa strąga, co oznacza budynek do dojenia owiec i do chowania zwierząt przed burzą. Teraz w dolinie takich budynków już nie ma, ale w niedalekiej odległości od wejścia do doliny natknęliśmy się na jeszcze lepszy obrazek. Był to pejzaż zielonego pagórka, a nim wielu białych i kremowych kropek – owiec!
Dolina Strążyska to świetne miejsce na spacer w upalny dzień. Dużo tam cienia, a trasa nie jest zbyt wyboista. Co jakiś czas szlak przecinają jednak „rynny” odprowadzające wodę. We wrześniu były one zupełnie wysuszone, ale stanowią przeszkody dla wózków.