W Budapeszcie spędziliśmy trzy dni w sierpniu 2021. Eksploracja miasta – które nam jest już dobrze znane – z trzylatkiem to zupełnie inny poziom wyzwania. Jakie miejsca możemy polecić rodzinom z dziećmi, które planują krótki city-break w stolicy Węgier?
Plac zabaw Nagyjátszótér – królestwo maluchów w Parku Miejskim
O miejscu tym dowiedzieliśmy się od naszej węgierskiej znajomej, Lilii. „Musicie odwiedzić to miejsce z waszym synem, jest czaderskie!” Ok. Skoro mieszkanka Budapesztu – niemająca jeszcze dzieci – zachwala plac zabaw, to chyba jest tam coś więcej niż 2 huśtawki, piaskownica i spiralna zjeżdżalnia. Postanowiliśmy, że przetestujemy to miejsce.
Nasz hotel znajdował się jakieś 100 metrów od budapesztańskiego Placu Bohaterów, a więc również w niedalekim sąsiedztwie Parku Miejskiego. Plac zabaw planowaliśmy odwiedzić już pierwszego dnia pobytu w stolicy Węgier – Budapeszt kwalifikuje się u nas bardzo wysoko na liście najładniejszych miast świata. Chcieliśmy, żeby to miasto nie zawiodło też Adama, a jak wiadomo, pierwsze wrażenie jest bardzo ważne ;). Zaraz po śniadaniu wyruszyliśmy, aby odkryć to – jak się okazało – magiczne miejsce. My spacerkiem, a najmłodszy uczestnik naszej wyprawy – rowerkiem.
-
Jak odnaleźć TEN plac zabaw?
Duży plac zabaw znajduje się ok. 30 minut na piechotę od Placu Bohaterów. Bardzo polecamy tę trasę ze względu na spacer w otoczeniu bodaj najbardziej zielonego punktu w Budapeszcie. Zdecydowanie warto! Adam miał tutaj gdzie zmęczyć się na rowerku, a my mogliśmy nacieszyć oko tym, co w tym parku się znajduje. Ale dopiero na miejscu zobaczyliśmy prawdziwe cudeńko. To, co znajduje się na tym placu zabaw, sprawiło, że… zaczęliśmy żałować, że sami nie jesteśmy już dziećmi.
Pierwsze co widać już z daleka to gigantyczny balon. W miarę zbliżania się do placu zabaw widzimy, czym on dokładnie jest. Do jego wnętrza trzeba się wspinać po – zdawałoby się – niekończącej się sieci lin i drabin. Atrakcja raczej dla ciut starszych dzieci, niemniej jednak nasz nieustraszony trzy i pół latek podjął rękawice, chociaż na sam szczyt nie dotarł. Takich miejsc jest tam co najmniej kilka, wyższych i niższych miejsc wspinaczkowych o różnym poziomie trudności. Oprócz tego zjeżdżalnie… dużo zjeżdżalni – niektóre ogromne!, huśtawki, karuzele, kanały do wczołgiwania się, trampoliny, wodny plac zabaw (szkoda, że nie zabraliśmy ciuchów na zmianę dla Adama!) i wiele, wiele, wiele więcej! A wszystko to na powierzchni 13000 m2.
Wyspa Małgorzaty – zielona enklawa pośrodku rzeki
Wyspa Małgorzaty to obszar 96 ha zieleni. Zaciszna enklawa w sercu miasta, położona na Dunaju pomiędzy dwiema charakterystycznymi częściami miasta; górną Budą i dolnym Pesztem. Tu można spędzić cały dzień. Jest tu kilka placów zabaw, na których żadne dziecko nie będzie się nudziło.
Na Margit-sziget znajdziemy mnóstwo knajpek na otwartym powietrzu, w tym między innymi Wonder Island – miejsce, gdzie dzieci mogą się pobawić, zaś rodzice spokojnie posiedzieć i wypić kawę.
Co jeszcze zainteresowało nas na wyspie? Fontanna multimedialna, która po zmroku gromadzi zarówno lokalsów, jak i turystów, którzy siadają wokół niej i obserwują niezwykły koncert świateł. Pokazy odbywają się 5 razy dziennie – o 10.30, 17.00, 18.00, 19.30 i 21.00.
Plac zabaw przy Wzgórzu Gellerta – coś dla fanów zjeżdżalni
To miejsce znajduje się na zboczu Wzgórza Gellerta – a tego nie można pominąć, będąc w Budapeszcie! Górzysty teren sprzyja budowie zjeżdżalni, których jest tu chyba z tuzin. Najlepszy sposób na optymalne wykorzystanie przestrzeni ;). Oprócz tego jest tam wieża wspinaczkowa i tzw. niezbędniki placów zabaw.
Małe place zabaw w Budapeszcie są polokowane niemal na każdym kroku, zawsze można sobie zrobić „przerywnik” na huśtawkowe harce. Dla nas strzałem w „10” okazał się rowerek biegowy, który zabraliśmy ze sobą z Polski. Prawobrzeżna część miasta ma równe i szerokie chodniki, co bardzo ułatwiało nam poruszanie się z niewielkim jednośladem. Z Adasiem niemalże przyklejonym do siodełka swojego stalowego rumaka, poszliśmy zobaczyć ogromny parlament, spacerowaliśmy reprezentacyjną Aleją Andrassyego. Rowerek też zabraliśmy na deptak Váci utca, Plac Bohaterów i do Parku Miejskiego.
Bez roweru poszliśmy na Basztę Rybacką, Zamek Królewski i Wyspę Małgorzaty.
P.S. Atrakcją Budapesztu okazało się też metro – w Poznaniu metra nie mamy, a Adam jest fanem pojazdów szynowych ;). 1 linia metra to też atrakcja dla dorosłych – wiecie, że jest ona najstarszą linią metra w Europie kontynentalnej i drugą najstarszą na świecie? Została uruchomiona w 1886 roku i jest naprawdę stylowa! 😉
✈️ Szukasz lotów na Węgry 🇭🇺 ❓ Kliknij TUTAJ, aby znaleźć najtańszy lot do tego miejsca ❗
|
🛌 Potrzebujesz noclegu na miejscu? Najtańsze noclegi znajdziesz na booking.com
|
🌐 Pozostań w kontakcie z bliskimi, dzięki Airalo! Wpisując specjalny kod polecający: ADRIAN6665 otrzymasz 3 USD zniżki na pierwsze zamówienie, a nasz SAMOUCZEK pomoże Ci w instalacji eSim!
|
Wróć