Tak jak Świebodzin kojarzy nam się tylko z pomnikiem Jezusa, Wieliczka z kopalną soli, tak jedynym skojarzeniem dla Jarocina był Festiwal Muzyków Rockowych. I teraz ważne – BYŁ, a nie JEST. W ostatni weekend wybraliśmy się do tego rozśpiewanego miasta i… sami zobaczcie, co ono jeszcze oferuje oprócz muzyki :). Co można robić i zobaczyć w Jarocinie w pozafestiwalowym czasie?
Pomnik Glana
Kto nie nosił glanów w młodości? 🙂 Ciężkie, skórzane, z metalowymi elementami buty były absolutnym MUST-HAVE. A po Jarocinie to niejedne glany spacerowały :). I dlatego wcale się nie zdziwiliśmy, gdy na jednym skwerku w mieście zobaczyliśmy stojącego majestatycznie glana. But ma ponad 2 metry wysokości i waży ok. 200 kg. Tradycją jest przyozdabianie go kolorowymi sznurowadłami. W Jarocinie jest też pomnik pary glanów w rynku, takiej normalnych rozmiarów. My jednak ich nie widzieliśmy.
Rynek
W jego centrum znajduje się ratusz, który jest otoczony przez urokliwe kamieniczki. Centrum miasta zachowało owalne rozplanowanie średniowieczne z czworobocznym rynkiem o 6 wlotach ulicznych. Jarociński rynek nie jest duży. My byliśmy w mieście w dzień świąteczny i starówka była nieco wyludniała. Akurat były też robione remonty ulic, co uroku nie dodawało. Ale pewnie po zakończonych robotach, rynek zyska bardziej zachęcający wygląd :).
Pałac Radolińskich
Neogotycki pałac usytuowany jest w spokojnym parku. Został wybudowany w XIX wieku w stylu angielskiego neogotyku. Pałac miał bardzo stylowe wnętrza. Niektóre pokoje zyskały swoje nazwy od koloru ścian. W pałacu było wiele pomieszczeń – sypialni i salonów. Ktoś z rodziny Radolińskich musiał bardzo lubić kwiaty, bo w znajdującej się w pałacu oranżerii było aż 600 doniczek! Obecnie w budynku znajduje się Biblioteka, Szkoła Muzyczna i Szkolne Schronisko Młodzieżowe. Nie byliśmy wewnątrz pałacu, ale z zewnątrz jest naprawdę ładny! W parku jest też jezioro (to w końcu Wielkopolska, w każdym mieście musi być jezioro :)). W jeziorze pływają kaczki i to dzięki kwaczącym zwierzętom teren parku nabrał atrakcyjności dla Adama.
Street Art
To nasze najciekawsze odkrycie w Jarocinie. Wiecie, że w mieście jest dużo murali? Pierwszy powstał w 2007 roku, a jego inspiracją były murale na Murze Berlińskim. Poniżej znajdziecie mapkę z rozlokowaną na niej sztuką uliczną. Mapkę możecie też pobrać TUTAJ. My po wizycie w George Town w Malezji, mieście, które słynie z nietuzinkowych murali (pisaliśmy o tym TUTAJ), bardzo chętnie odwiedzamy inne miejsca, które w swoją przestrzeń włączają sztukę uliczną. Niektóre murale są ogromne i zajmują całe ściany bloków, a niektóre bardzo małe i trzeba ich dokładnie poszukać między kamienicami. Nam udało się znaleźć prawie wszystkie i mieliśmy przy tym dużo zabawy. Murale fajnie się wpisują w promocję miasta.
Buntownik z wyboru – piracka flaga i słoik dżemu nawiązują do zespołu Dżem, który wielokrotnie gościł w Jarocinie
Jest jeszcze jedno miejsce, które chcieliśmy odwiedzić, ale zostawiamy je na przyszłość. To Spichlerz Polskiego Rocka. Wybierzemy się tam wtedy, kiedy Baby shark i Wheels on the bus przestaną być muzycznymi hiciorami w naszym domu :).
Dobrze się bawiłem od1986do2021