Skip to content
Okulary Na Świat
Menu
  • Strona główna
  • O nas
  • Tu i tam
    • Afryka
      • Egipt
    • Ameryka Północna
      • Meksyk
    • Azja
      • Arabia Saudyjska
      • Indonezja
      • Izrael
      • Malezja
      • Singapur
      • Tajlandia
      • Turcja
      • Wietnam
      • ZEA
    • Europa
      • Anglia
      • Belgia
      • Chorwacja
      • Czechy
      • Estonia
      • Francja
      • Grecja
      • Holandia
      • Łotwa
      • Macedonia
      • Polska
        • Małopolskie
        • Podkarpackie
        • Pomorskie
        • Wielkopolskie
      • Rumunia
      • Słowacja
      • Węgry
  • Lifestyle
    • Inspiracje
    • Hotele
    • Pyszności
    • Projekt: rodzina
      • z Afryki
      • z Ameryki Północnej
      • z Ameryki Południowej
      • z Azji
      • z Europy
    • Recenzje książek
    • Recenzje linii lotniczych
    • W podróży z dzieckiem
  • Tanie latanie
  • Współpraca
  • Kontakt
  • Polski
  • English
Menu

Bruksela w jeden dzień: co zobaczyć w stolicy Belgii w kilka godzin?

2023-11-252023-12-26 by OkularyNaŚwiat

Na zwiedzenie stolicy Belgii mieliśmy zaledwie jeden dzień. Wizytę w Brukseli połączyliśmy ze zwiedzaniem Amsterdamu, który wraz z nami możecie odwiedzić, klikając ten link. W tym wpisie pokażemy Wam co zobaczyć w Brukseli w zaledwie jeden dzień.

Bruksela w jeden dzień: nasze pierwsze wrażenia

Do Brukseli przyjechaliśmy Flixbusem. Zatrzymuje się on na Gare Du Nord – jednym z bardziej obskurnych dworców, jakie w życiu widzieliśmy. Poważnie, Dworzec Zachodni w Warszawie to najbardziej ekskluzywne miejsce na świecie w porównaniu do betonowego kloca w Brukseli. W dodatku podczas naszej wizyty był tam remont, a znalezienie czegokolwiek było wyzwaniem. 

Ale żeby nie było, że wszystko na Gare Du Nord jest takie złe. Jest tam amerykański Fast Food, mający w logo literę „M”, więc jest ok. Najpierw jednak trzeba go odnaleźć, co zajmuje nam dłuższą chwilę. Posileni kawą i kanapką z maczka ruszamy na podbój Brukseli. Stolicę Belgii postanawiamy zwiedzić na pieszo — tak jest najlepiej. Wspomnieć tu należy, że okolice dworca nie cieszą się — o ile nam wiadomo — najlepszą reputacją. Nas nic złego nie spotkało, ale wolimy przestrzec.

Z Gare Du Nord do samego centrum nie jest daleko. Ruszamy więc przed siebie.

Bruksela w jeden dzień: street art wraz z mapą

Na początek zwiedzania to co tygryski lubią najbardziej, czyli street art. A tego w stolicy Belgii jest dużo i przyznać trzeba, że robi on wrażenie. My zobaczyliśmy go nieco przy okazji. Jeden dzień to niestety nie za długo, a na popołudnie mieliśmy zaplanowane spotkanie z naszą znajomą i wyjście do pubu na degustacje belgijskiego piwka. 

Pierwszy mural, który spotkaliśmy w Brukseli to portret Ihsane’a Jarfiego. Zdobi on ścianę szczytową budynku przy Rue Saint Christophe 36. Ihsane Jarafie był pierwszą ofiarą mordu w na tle orientacji seksualnej w Belgii. Jego podobizna została namalowana na zamówienie Rainbow House w Brukseli i ma powierzchnie 80 m2.

Bruksela w jeden dzień 8

Poniżej kolejny mural, nawiązujący do LGBT. Namalowany przez Okuda, mieści się na Place Saint Lazare. 

Bruksela w jeden dzień 12

Kolejny z mijanych przez nas murali przedstawia Kubańczyków. Niestety ciężko było nam znaleźć jakiekolwiek informacje na jego temat, także dajcie znać komentarzu, jeżeli wiecie o nim coś więcej, a uzupełnimy informacje. Mural ten znajduje się u zbiegu ulic Rue des Chartreux i Rue Saint Christophe.

Bruksela w jeden dzień 7

Mural, który widzicie poniżej to Tintin Comic Mural. Znajduje się on na Rue de l’Etuve 37.

Bruksela w jeden dzień 13

Kto z nas nie zna Smurfów? Chyba nie ma takiej osoby. Małe niebieskie stworki wykreowane zostały przez Pierre’a „Peyo” Culliforda, belgijskiego rysownika. Nic więc dziwnego, że za sprawą grupy ulicznych malarzy bohaterowie popularnego komiksu, a później bajki witają przyjezdnych na Dworcu Centralnym w niezwykłym muralu na sklepieniu bramy.   

Kontynuujemy nasz niedzielny spacer po centrum Brukseli. Mijamy sklep z antykami Marjolajne, mieszczący się przy Rue de la Madeleine 7. Oto jak wygląda z zewnątrz gdy jest zamknięty.

Bruksela w jeden dzień 6

A tu mural (R)estart reality. Make us young!, wraz z komiksowum mini muralem obok niego. Mieści się on przy Petite rue des Bouchers.

Przejście przez ulice nie musi być nudne. Tu kolorowa „zebra”  znajdująca się na Rue du Lombard.

Tu zdjęcie Poechenellekelder, słynnego baru w samym sercu Brukseli. Jego fasadę zdobią… kolorowe rowery! 🙂

Bruksela w jeden dzień 3

A tu kolejne z serii komiksowych murali. Znajduje się u zbiegu Rue du Marche au Chabron i Rue du Lombard.

Poniżej mural na gmachu Biblioteki Królewskiej

Mapę murali w Brukseli znajdziecie pod tym linkiem.

Bruksela w jeden dzień: sikające pomniki 

Tak, to nie jest żart. Najbardziej znanymi pomnikami w Brukseli są pomnik sikającego chłopca (Manneken Pis), pomnik sikającej dziewczynki (Jeanneke Pis) i pomnik sikającego psa (Zinneke Pis).

Pomnik sikającego chłopca (Manneken Pis) – jest to symbol Brukseli, figurka – fontanna, wykonana z brązu, przedstawiająca nagiego, sikającego chłopca. Figurka często ubierana jest w różne stroje, jakie „ofiarowują jej” różne stowarzyszenia kulturalne, rzemieślnicze, regiony, czy też oficjalne delegacje państwowe. Według Wikipedii do czerwca 2017 Manneken Pis otrzymał 789 różnych strojów, które przechowywane są w Muzeum Miasta Brukseli. A jak podoba się Wam ten strój sikającego malca? 🙂

Bruksela w jeden dzień 9

Pomnik sikającej dziewczynki (Jeanneke Pis) – pomnik „siostra” sikającego chłopca. Znajduje się w małej uliczce Getrouwheidsgang. 

Bruksela w jeden dzień 5

Pomnik sikającego psa (Zinneke Pis) – pomnik nierasowego psa, obsikującego słupek ma — według zamysłu jego twórców — symbolizować ma wielokulturowość miasta. Jest oczywiście luźnym nawiązaniem do dwóch wcześniejszych rzeźb. 

Bruksela w jeden dzień 10

Bruksela w jeden dzień: inne miejsca must see.

  • Atomium — ikoniczna budowla z 1958 roku, symbolizująca atom. Można wejść na górne piętra, skąd rozciąga się widok na miasto.fot. Fisnik Murtezi, Unsplashfot. Fisnik Murtezi, Unsplash

  • Grand Place — centralny plac w Brukseli, otoczony pięknymi, zabytkowymi budynkami. To jedno z najważniejszych miejsc w Belgii.Bruksela w jeden dzień 4

  • Pałac Królewski w Brukseli — Pałac królewski w Brukseli to rezydencja belgijskiej rodziny królewskiej. Jest to jedna z najważniejszych atrakcji turystycznych w mieście. Pałac został wybudowany w XVIII wieku i jest pięknym przykładem architektury neoklasycystycznej.

  • Mont des Arts (Góra Sztuki) – jest wzgórzem położonym w centrum Brukseli. Jest to jedna z najbardziej malowniczych i popularnych atrakcji turystycznych tego miasta. Wzgórze Mont des Arts znajduje się w sąsiedztwie Placu Króla Alberta II i Placu Royale. Zaprojektowane zostało wraz z pobliskim kompleksem architektonicznym na potrzeby Wystawy Światowej w 1910 roku. Na Górze znajduje się Biblioteka Królewska.

  • Katedra św. Michała i św. Guduli (Cathédrale Saints-Michel-et-Gudule) – to jeden z najważniejszych zabytków Brukseli w Belgii. Jest to katedra katolicka, która słynie z pięknej architektury i bogatego wnętrza. Budowa katedry rozpoczęła się w XII wieku, ale została ostatecznie ukończona dopiero w XVI wieku. Jej styl architektoniczny jest mieszanką gotyku i renesansu, co czyni ją unikatową.

  • Diabelski Młyn The view — Londyn ma swój London Eye, Singapur i Bangkok również posiadają podobne atrakcje. Nie inaczej musiało być w przypadku Brukseli. Gigantyczne koło The View oferuje widok na całe miasto. Obok koła znajduje się Pała Sprawiedliwości.

  • Kościół Notre-Dame du Sablon, wraz z prześlicznymi ogrodami naprzeciwko — kościół rzymskokatolicki położony na placu Grand Sablon. Kościół zbudowany w stylu gotyckim. Naszą uwagę przykuły piękne ogrody, znajdujące się naprzeciwko kościoła.

Mapę wszystkich miejsc, które odwiedziliśmy w Brukseli, znajdziecie pod tym linkiem.

Bruksela w jeden dzień: czego spróbować?

Stolica Belgii słynie z trzech przysmaków; frytek i gofrów i setek, jak nie tysięcy rodzajów piw. My spróbowaliśmy dwa z nich. Porcję frytek zjedliśmy w Frites Atelier  przy Rue Sainte — Catherine 32. Miejsce to oferuje popularne danie z ziemniaka w wielu sosach do wyboru. , Na degustację złocistego trunku udaliśmy się do Delirium Cafe. Pub ten wpisany jest do księgi rekordów Guiness’a (choć w menu pozycji z browaru w Dublinie nie widzieliśmy :)). Można tu spróbować ponad 2000 rodzajów piwa! :). Delirium Cafe znajduje się przy Imp. de la Fidelite 4.  

Bruksela w jeden dzień: gdzie się zatrzymać

Co prawda my w stolicy Belgii byliśmy jedynie jeden dzień. Jeżeli natomiast jesteście tu dłużej to zdecydowanie polecamy Wam zatrzymać się w Holiday Inn Express Brussels-Grand-Place, an IHG Hotel. Hotel oferuje to co najlepsze — świetną lokalizację w samym centrum Brukseli przy niewygórowanej cenie. Pobyt w tym miejscu lub w jakimkolwiek innym w Brukseli możecie zarezerwować, korzystając z naszego linka. 

Bruksela w jeden dzień: nasze podsumowanie

Wizyta w Brukseli nas dość pozytywnie zaskoczyła. W mieście naprawdę jest co robić i co zobaczyć. Z wielką chęcią zostalibyśmy tu na dłużej. Polecamy, a my chętnie tutaj wrócimy. 

✈️ Szukasz lotów do 🇧🇪 Belgii 🇧🇪 ❓ Kliknij TUTAJ, aby poznać nasze techniki na tanie latanie ❗

🛌 Potrzebujesz noclegu na miejscu? Najtańsze noclegi znajdziesz na booking.com

🏥 Wyjeżdżając za granicę nie zapomnij o ubezpieczeniu turystycznym ❗ Znajdź najlepsze ubezpieczenie, korzystając z wyszukiwarki Rankomat

🌐 Pozostań w kontakcie z bliskimi, dzięki Airalo! Wpisując specjalny kod polecający: ADRIAN6665 otrzymasz 3 USD zniżki na pierwsze zamówienie, a nasz SAMOUCZEK pomoże Ci w instalacji eSim!

Wróć

____________________________________________________________________________________________________________
  • 159177810_1152766848478309_3809519046269323479_n
    Co zobaczyć w Kuala Lumpur - magiczne zakątki…
  • tanie loty i wczasy_Easy-Resize.com (1)
    MEGA cena! RPA z Krakowa: 2 tygodnie w lutym od 1797…
  • Ryga
    Ryga z dzieckiem - co robić w stolicy Łotwy?
  • tanie loty i wczasy_Easy-Resize.com (1)
    5 dni w stolicy Tunezji za 1335 zł! Loty Lufthansą…

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polub nas na facebooku

Śledź nas na Instagramie

🏚️ Osiedle Przyjaźń – czyli warszawska ka 🏚️ Osiedle Przyjaźń – czyli warszawska kapsuła czasu.

Tu czas się zatrzymał - drewniane domki, ciche podwórka i malownicze werandy, które widziały więcej niż niejeden monitoring. 
Zamiast szklanego biurowca – zielony domek z kotem na dyżurze. Zamiast parkomatu – zaparkowany skuter z duszą. A zamiast bramy z domofonem – pies z noskiem wystawionym pod furtkę 🙂

Kiedyś tymczasowe miasteczko dla radzieckich budowniczych Pałacu Kultury, dziś – pełnoprawna stolica drewnianego klimatu i niezamierzonych sentymentów.
#warszawa #osiedleprzyjaźń #osiedleprzyjazn #drewnianedomki #drewnianedomy #atrakcjewarszawa
🧶 Praga się wydziarała… tzn. wydziergała! 🧶 Praga się wydziarała… tzn. wydziergała! 🧶

Warszawska Praga. Miejsce, gdzie czasem trudno odróżnić sztukę uliczną od sabatu miejskich dziwadeł.  To tutaj słupki – TE nudne, czarne, uliczne kikutki – postanowiły wyjść z cienia i… założyć swetry. A efekt? Każdy słupek ma więcej osobowości niż niejeden kandydat w wyborach samorządowych.

Baby Yoda? Jest. Minionek? Oczywiście. Kicia Kocia? A jakże. Fortepian w rozmiarze słupkowym? Czemu nie!
Są też paski, kropki, kwiatki i podejrzane stworzenia przypominające wełniane kaktusy po LSD. 

I nie pytaj, czy to sztuka – to Praga.

Praga się nie zmienia. Praga się rozwija – z pętelki na pętelkę.

📍ul. Kawęczyńska, Warszawa##

#warszawa #warszawapraga #warszawazdzieckiem #warszawazdziećmi #warszawa_warsaw #pragapołudnie #atrakcjewarszawa #atrakcjewarszawy
W Dubaju wszystko musi być większe - nawet chwas W Dubaju wszystko musi być większe - nawet chwasty :)

W samym sercu Dubaju, tuż obok Burdż Chalifa, można natknąć się na gigantyczne dmuchawce. Nie, nie rosną tutaj naturalnie. To rzeźba polskiego artysty Mirka Struzika(tak, dobrze czytacie – Mirek to Polak, który zrobił Dubajowi łąkę:)). Jego gigantyczne dmuchawce wyglądają, jakby ktoś wziął zwykłe polne rośliny i wrzucił je do laboratorium, w którym inżynierowie Dubaju projektują kolejne megastruktury. Efekt? Futurystyczna łąka ze stali nierdzewnej, podświetlona w taki sposób, że wieczorem wygląda jak scenografia do filmu science fiction.

Jeśli Dubaj ma jedną zasadę, to brzmi ona: rób wrażenie. I dmuchawce Mirka Struzika doskonale wpisują się w tę filozofię.

#dubaj #dmuchawcedubaj #dzieckowdubaju #dubajzdzieckiem #dubaj🇦🇪 #mirekstruzik #polacywpodróży #polacywdubaju #burdżchalifa #burdzchalifa
Nasz trzeci raz w Dubaju. Trzydniowy stop w drodze Nasz trzeci raz w Dubaju. Trzydniowy stop w drodze do Wietnamu. Gdzie się zatrzymać? Braliśmy pod uwagę dwie opcje: Deirę – starą, handlową część Dubaju, oraz Szardżę – sąsiedni emirat, który jest tańszy, ale jednocześnie konserwatywny i mniej „dubajski”. Ostatecznie wygrała Deira – bo blisko lotniska i bardziej autentyczna.
 

Deira – Dubaj, który oddycha, a nie tylko błyszczy🫚🧄🧅

Jeśli wasza wizja Dubaju to jedynie szklane wieżowce, złote klamki i klimatyzowane przystanki autobusowe, to Deira może was zdziwić. To tutaj miasto naprawdę żyje. Nie w Instagramowym sensie „wow, patrzcie na ten infinity pool”, ale w rzeczywistości – w wąskich uliczkach, przy zatłoczonych bazarach, w zapachu świeżego chleba i przypraw.

Wielu uważa Deirę za „mniej bezpieczną”, co w języku turystów oznacza zazwyczaj: jest tam taniej i bardziej autentycznie. W rzeczywistości nie czuliśmy się tu ani trochę zagrożeni – może poza chwilą, gdy sprzedawca perfum próbował przekonać nas, że jego zapach „trzyma się dwa tygodnie” 😉

Kto mieszka w Deirze? 👳‍♂️🧕

Deira to Dubaj imigrantów. Mieszka tu głównie ludność pochodząca z Indii, Pakistanu, Bangladeszu, Filipin i Afryki Wschodniej. To oni od dekad tworzą to miasto – prowadzą sklepy, smażą najlepsze samosy w okolicy i zarządzają biznesami, które pozwoliły Dubajowi stać się tym, czym jest. 

Abra – najtańsza atrakcja Dubaju🚣

Jedną z największych atrakcji Deiry jest przeprawa przez zatokę Dubai Creek. I tu wchodzi ona – cała na drewniano – abra. To tradycyjna łódka, którą od wieków mieszkańcy Dubaju przemieszczali się między Deirą a Bur Dubai. Koszt tej przygody? 2 dirhamy (czyli jakieś 2,20 zł). Tak, w Dubaju nadal istnieje coś, co kosztuje mniej niż batonik w automacie. 

Przejazd trwa dosłownie kilka minut, ale to wystarczy, by poczuć klimat dawnego Dubaju. 

#dubaj #dubajzdzieckiem #deira #deirazdzieckiem #dubaicreek #dubaj🇦🇪 #emiratyarabskiedlapolaków #dubajdlapolaków #dubajewo #dzieckowdubaju #abra #abradubaj
Ile kosztuje dostanie się do Wietnamu? Podzielimy Ile kosztuje dostanie się do Wietnamu? Podzielimy się naszymi kosztami i przemyśleniami, ale zaznaczamy: byliśmy uwiązani terminami, więc niektóre decyzje można było zorganizować taniej. Mediana? Zazwyczaj wychodzi drożej. A my? No cóż, złapaliśmy kilka okazji, ale i kilka wpadek. Oto jak to wyglądało.

Loty – czyli jak nie zbierać mil🛫

Nasza podróż rozpoczęła się od lotu do… Dubaju. Dlaczego? Bo promocje kuszą. Turkish Airlines miało wtedy świetną ofertę – bilety w dwie strony za 1150 PLN na osobę, z bagażem rejestrowanym i posiłkiem na pokładzie. Brzmiało jak marzenie, prawda? Tym bardziej że zbieramy punkty Miles & More. 
Niestety, jak się później okazało, w zakupionej przez nas taryfie punkty nie są naliczane. Brawo my 🙂

Na dokładkę czekała nas sześciogodzinna przesiadka w Stambule. Czy można to było zorganizować lepiej? Pewnie. Ale przynajmniej odkryliśmy pro tip: jeśli macie przesiadkę dłuższą niż 5 godzin, Turkish Airlines oferuje darmowy posiłek na lotnisku. Wystarczy udać się do Care Pointu i poprosić o voucher – dostaniecie kupon na posiłek z napojem do wykorzystania w jednej z restauracji. Biorąc pod uwagę ceny na lotnisku w Stambule (jedna kanapka Big Mac za 62 PLN, serio?), to jest game changer.

Dubaj – trzy dni błyskotek🏙️🇦🇪

W Dubaju spędziliśmy trzy dni. Nie będziemy się rozpisywać, bo Dubaj to Dubaj: błysk, przepych i klimatyzacja ustawiona na „syberyjski mróz”. Naszym następnym krokiem był lot Cathay Pacific do Wietnamu – dokładnie do Ho Chi Minh.

Lot do Wietnamu ✈️🇻🇳

Za bilet w dwie strony z Dubaju do Ho Chi Minh zapłaciliśmy 1450 PLN na osobę. Cena obejmowała bagaż rejestrowany i posiłek, a Cathay Pacific, linie z Hongkongu, zadbały o nasz komfort. W Hongkongu mieliśmy kilkugodzinną przesiadkę i ambitny plan: szybkie zwiedzanie. Niestety, plan rozbił się o deszczową rzeczywistość i naszą walkę z jet lagiem. Zamiast eksploracji miasta wybraliśmy siedzenie na lotnisku.

#wietnam #lotydowietnamu #vietnam #turkishaitlines #cathaypacific #lotniczetipy #taniebiletydoazji #taniebiletydowietnamu #biletydosajgonu
Instytut Oceanografii w Nha Trang, jedno z najstar Instytut Oceanografii w Nha Trang, jedno z najstarszych centrów badawczych w Wietnamie, zaprasza na niezwykłą podróż w głąb oceanu. A dokładniej – w głąb starego budynku pełnego ryb, formaliny i lekkiego chaosu. Brzmi jak coś dla was? No to zaczynajmy!

Wchodzimy do środka. Tutaj zaczyna się prawdziwa podróż, która bardziej przypomina wycieczkę do muzeum z czasów naszego dzieciństwa niż nowoczesne centrum edukacyjne.

Co znajduje się wewnątrz?🐠🦈🐙🪼
 • Akwaria – kilka pomieszczeń z małymi zbiornikami, w których pływają ryby, koralowce, a czasem coś, co wygląda jak mieszanka obu. Nie spodziewajcie się oceanicznego spektaklu na miarę dubajskiego akwarium – to raczej skromna prezentacja lokalnej fauny morskiej. 
 • Wypchane stworzenia morskie – tu zaczyna się prawdziwa zabawa. Rekiny, żółwie, a nawet wieloryby w wersji „po życiu” czekają na was w szklanych gablotach. Niektóre eksponaty są imponujące, inne wyglądają, jakby miały za sobą długą i bolesną podróż przez czas. 
 • Zbiory w formalinie – jeśli kiedykolwiek zastanawialiście się, jak wygląda ośmiornica w słoju, to macie okazję się przekonać. Kolekcja jest imponująca, ale trochę przypomina gabinet osobliwości z XIX wieku. Może i niezbyt nowoczesne, ale na pewno oryginalne.

Ile to kosztuje?💵
Wstęp kosztuje zaledwie 40 000 VND (około 7 zł) za osobę dorosłą i 20 000 VND (około 3,5 zł) za dziecko.

Jak się tam dostać?🚍🛵
Instytut znajduje się około 6 km od centrum Nha Trang. Najłatwiej dojechać  taksówką. Jeśli wolicie spacer, przygotujcie się na trochę wysiłku w tropikalnym słońcu (przetestowane). Fajnie idzie się plażą. Później, na ostatnie km, lepiej wziąć taksówkę.

#nhatrang #nhatrangvietnam #nhatrangzdzieckiem #wietnamzdzieckiem #polacywwietnamie #muzeumwwietnamie #wietnamskie #wietnam2024 #urlopwwietnamie #wakacjewwietnamie
W cieniu betonowych hoteli i gwaru skuterów w Nha W cieniu betonowych hoteli i gwaru skuterów w Nha Trang, znajdujemy Świątynię Long Son – miejsce, które łączy duchowość, architekturę i odrobinę wysiłku fizycznego.

Świątynia Long Son, znana także jako Pagoda Białego Buddy, została zbudowana pod koniec XIX wieku, choć obecny wygląd to efekt wielu remontów. 

Aby dotrzeć do najsłynniejszego punktu Long Son – wielkiego, siedzącego Białego Buddy – musimy wspiąć się po 152 schodach. Brzmi niewinnie? Poczekaj, aż poczujesz wietnamską wilgotność. 

Po drodze zatrzymujemy się przy Leżącym Buddzie - i tak, jest tak spokojny, jak tylko można sobie wyobrazić. Posąg przedstawia Buddę w momencie nirwany – czyli w stanie, który można osiągnąć, gdy przestajesz przejmować się szaleńczym ruchem w Nha Trang. To świetny moment, by złapać oddech (lub wymyślić pretekst, żeby już nie iść dalej).

Na szczycie wzgórza czeka na nas nagroda: gigantyczny, 24-metrowy posąg siedzącego Buddy Gautamy na lotosowym tronie. Widoczny z wielu części miasta, ten posąg jest nie tylko symbolem Long Son, ale też Nha Trang jako całości.

#wietnam #nhatrang #nhatrangzdzieckiem #świątyniawnhatrang #wakacjewwietnamie
Po dotarciu kolejką linową (tak, tą jedną z na Po dotarciu kolejką linową (tak, tą jedną z najdłuższych nad wodą – 3,3 km), stajemy na ziemi Hon Tre i mamy ochotę krzyknąć „wow”. 
Palmy, szerokie chodniki, perfekcyjnie ułożona kostka i uśmiechnięta obsługa w firmowych uniformach. Ale zaraz… Gdzie ci wszyscy ludzie? Mimo popularności miejsca, wydaje nam się, że spacerujemy po lekko opustoszałym planie filmowym.

Po jakimś czasie spędzonym w kraju, gdzie skutery to przedłużenie nóg, a przepisy ruchu drogowego są raczej sugestią a nie regułą, Hon Tre jawi się nam jako dziwna, niemal surrealistyczna oaza. Wyobraź sobie – ani jednego skutera! Żadnych trąbiących klaksonów, żadnego ryzyka, że wjedzie w Was skuterzysta, który jednocześnie rozmawia przez telefon, wiezie dwie osoby oraz kurczaka w klatce. W zamian dostajemy chodniki. Tak, chodniki – i to takie, po których naprawdę można chodzić.

Nie ma się co oszukiwać – Hon Tre to miejsce, gdzie ryzyko zostało wyeliminowane do zera. Chcesz przejść przez ulicę? Proszę bardzo, nie ma ulic. Masz ochotę na dreszczyk emocji? Musisz poszukać go w parku rozrywki VinWonders, bo spacerując po wyspie, możesz co najwyżej potknąć się o własną nogę.

Hon Tre to Wietnam na sterydach – piękny, idealny, ale trochę… sztuczny:)

#wietnam #wietnamzdzieckiem #wyspawietnam #nhatrangatrakcje #hontre #hontre
Instagram

Dołącz do naszej grupy na FB: Tanie loty i wczasy – same rarytasy :)

grupa na fb
© 2025 Okulary Na Świat | Powered by Minimalist Blog WordPress Theme